- Piłka nożna
- Pierwsza drużyna
- Liga Konferencji UEFA
- Szachtar - Legia
- Szachtar Donieck
- Rafał Augustyniak
- Wypowiedź
- Rozmowa
- Polsat Sport
Rafał Augustyniak: Pokazaliśmy, że możemy walczyć i wygrywać
- Ostatnio dużo cierpieliśmy. Ale w Krakowie pokazaliśmy, że mamy jaja, że możemy walczyć i wygrywać. Mam nadzieję, że przełożymy teraz naszą mentalność na resztę spotkań i ten mecz okaże się przełomowym - powiedział po meczu z Szachtarem pomocnik Legii, strzelec dwóch goli, Rafał Augustyniak.
Autor: Janusz Partyka, Polsat Sport
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka, Polsat Sport
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Ostatnio dużo cierpieliśmy. Ale w Krakowie pokazaliśmy, że mamy jaja, że możemy walczyć i wygrywać. Mam nadzieję, że przełożymy teraz naszą mentalność na resztę spotkań i ten mecz okaże się przełomowym - powiedział po meczu z Szachtarem pomocnik Legii, strzelec dwóch goli, Rafał Augustyniak.
- Bardzo się cieszę, że wygraliśmy. Ostatnio dużo cierpieliśmy. Ale w Krakowie pokazaliśmy, że mamy jaja, że możemy walczyć i wygrywać. Mam nadzieję, że przełożymy teraz naszą mentalność na resztę spotkań i ten mecz okaże się przełomowym. Nie wiem, który gol był ładniejszy. Chyba ten drugi, bo z rzutu wolnego nigdy wcześniej gola nie strzeliłem. Kiedy podchodziłem do wolnego chciałem trafić w światło bramki i wpadło.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że Szachtar dobrze gra między liniami, a piłkarze szybko poruszają się miedzy strefami. Próbowaliśmy zaskakiwać Ukraińców, choć - szczególnie w drugiej połowie - nie zawsze to dobrze wychodziło. Musimy jeszcze popracować nad pressingiem. Nie zawsze wychodzi on nam tak, jakbyśmy chcieli. To, że potrafiliśmy odbierać piłkę takiemu zespołowi jak Szachtar, jest dobrym prognostykiem. Jeśli potrafimy tak grać w Europie, to na własnym podwórku również musimy pokazać, że potrafimy walczyć i wygrywać. To jest w piłce najważniejsze.
- Radość z kibicami po zwycięskim golu to było coś fajnego. Wolę mieć z nimi takie interakcje, niż takie jak po meczu z Zagłębiem Lubin. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie więcej takich momentów.
Autor
Janusz Partyka, Polsat Sport





