Rangers FC - Legia Warszawa 1:0
Legia Warszawa przegrała na wyjeździe z Rangers FC 0:1 w rewanżowym spotkaniu fazy play-off eliminacji Ligi Europy UEFA i straciła szanse na awans do fazy grupowej tych rozgrywek. Jedynego gola dla gospodarzy strzelił w doliczonym czasie gry Alfredo Morelos.
Autor: Kamil Majewski
Fot. Jacek Prondzynski, Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Kamil Majewski
Fot. Jacek Prondzynski, Mateusz Kostrzewa
Już w 2. minucie przed pierwszą szansą stanęli gospodarze. Scott Arfield przejął piłkę po błędzie Artura Jędrzejczyka, dograł wzdłuż linii bramkowej ale legioniści zdołali w ostatniej chwili przejąć futbolówkę. Kilka sekund później przy nodze miał już ją Cafu. Portugalczyk zagrał prostopadle do Sandro Kulenovicia a ten zdecydował się na strzał. Próba Chorwata zmierzała jednak prosto w środek bramki i Allan McGregor nie musiał wysilić się, aby skutecznie interweniować. Zaledwie trzy minuty później legioniści znów pogubili się podczas rozegrania na własnej połowie. Radosława Majeckiego z dystansu próbował zaskoczyć Joseph Aribo ale jego strzał minął bramkę w dość sporej odległości.
Niewiele zabrakło, aby po 10 minutach golkiper Legii wyciągał piłkę z siatki. Alfredo Morelos otrzymał znakomite dośrodkowanie z prawego skrzydła, fatalnie jednak pomylił się i z bliskiej odległości nie trafił. Gospodarze wciąż nacierali a legioniści nie potrafili znaleźć sposobu na powstrzymanie ich ataków. Dopiero po upływie 15 minut tempo gry spadło, a gospodarze delikatnie cofnęli się. Zgodnie z przewidywaniami najgroźniejszym zawodnikiem Rangersów był Morelos. W 24. minucie Kolumbijczyk znów uderzał na bramkę Legii, jego próba zmierzała jednak dokładnie w to miejsce, w którym ustawiony był golkiper warszawskiego zespołu. Bardzo dobrze zapowiadał się kontratak legionistów, który wyprowadzili w 31. minucie, w ostatniej chwili jednak Valeriane Gvilia został powstrzymany przez Nikolę Katicia.

180 sekund później Wojskowi powinni objąć prowadzenie. Piłkę otrzymał Luquinhas, wygrał pojedynek biegowy z obrońcą, jego uderzenie było jednak zbyt lekkie i nie mogło zaskoczyć Allana McGregora. Na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu pierwszej połowy żółtą kartką ukarany został Paweł Stolarski. Prawy obrońca Legii wślizgiem zaatakował Joshepha Aribo, i choć trafił w piłkę, wejście było wykonane ze zdecydowanie zbyt dużym impetem. Ostatnie minuty pierwszej odsłony rewanżowego spotkania stały pod znakiem gry w środku pola. Obie drużyny schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie, choć tuż przed gwizdkiem kończącym tę część meczu dobrą okazję miał jeszcze Marko Vesović.

Nie minęło 30 sekund od wznowienia gry po przerwie, a groźnie wyglądającego urazu doznał Borna Barisić. Prawy obrońca Rangersów długo nie podnosił się z murawy ale ostatecznie zdążył wrócić do gry. W 54. minucie legioniści znów mogli mówić o sporym szczęściu. Do piłki w polu karnym Wojskowych dopadł Alfredo Morelos i huknął ile sił, piłka jednak odbiła się od Igora Lewczuka i ostatecznie nie wpadła do siatki. Aleksandar Vuković szybko zareagował na boiskowe wydarzenia. Zdjął z boiska Sandro Kulenovicia i wprowadził w jego miejsce Jarosława Niezgodę. Świeżo wprowadzony zawodnik błyskawicznie rozpoczął rajd lewym skrzydłem. Niezgoda wbił piłkę w pole karne, ta jednak została wybita na rzut rożny.

W 59. minucie The Gers przeprowadzili składną akcję z pierwszej piłki. Wzdłuż linii bramkowej zagrał Scott Arfield ale Igor Lewczuk po raz kolejny był tam, gdzie być powinien i heroiczną interwencją uratował swój zespół. Pięć minut później pierwszej zmiany dokonał również Steven Gerrard, zmieniając Bornę Barisicia na Jona Flanagana. Kolejne minuty stały pod znakiem wyraźnej przewagi gospodarzy, którzy w głównej mierze atakowali prawą stroną boiska. Na 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry Wojskowi znów uciekli spod topora, bowiem płaski strzał jednego z zawodników w niebieskiej koszulce minimalnie minął słupek bramki Radosława Majeckiego. Piłka cały czas szukała Alfredo Morelosa i to właśnie on tworzył największe zagrożenie. W 73. minucie obaj trenerzy zdecydowali się na kolejne roszady - Jordan Jones zastąpił Scotta Arfielda, a Dominik Nagy Pawła Stolarskiego.

Po trwającym dość długo naporze Rangersów legioniści wreszcie ruszyli na ich połowę. W 84. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Andre Martins i niewiele zabrakło, aby Portugalczyk zaskoczył Allana McGregora. Ostatnie minuty przypominały walkę bokserską - cios za cios, atak za atak. Tuż przed upływem 90 minuty piłkę w środku pola stracił Andre Martins. Dopadł do niej Sheyi Ojo, technicznie uderzył zza pola karnego, ale kapitalną interwencją popisał się Radosław Majecki. Niestety, w pierwszej minucie doliczonego czasu gry bramkarz Legii był bezradny. Alfero Morelos dostał piłkę prosto na głowę i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Legioniści na odrabianie strat mieli sześć minut. Ta sztuka się jednak nie udała. Wojskowi przegrali 0:1. Marzenia o fazie grupowej europejskich pucharów musimy odłożyć na następny sezon.

Rangers FC - Legia Warszawa 1:0 (0:0)
Bramka: Morelos (90+1)
Rangers: McGregor - Tavernier, Goldson, Katić, Barisić (Flanagan 64')- Jack, Davis, Aribo - Ojo (Kamara 90'), Morelos, Arfield (Jones 73')
Rezerwowi: Foderingham, Helander, Flanagan, Kamara, Jones, Stewart, Defoe
Legia: Majecki - Stolarski (Nagy 73'), Lewczuk, Jędrzejczyk, Rocha - Cafu, Martins - Vesović, Gvilia, Luquinhas - Kulenović (Niezgoda 56')
Rezerwowi: Cierzniak, Wieteska, Carlitos, Niezgoda, Nagy, Antolić, Jodłowiec

Autor
Kamil Majewski