Sebastian Szymański Legia musi być zdyscyplinowana
Były pomocnik Legii Warszawa, a aktualnie zawodnik tureckiego Fenerbahce, przybliżył sylwetkę czwartkowego rywala Legii i opowiedział o swoich przewidywaniach na to spotkanie.
Autor: Mateusz Okraszewski
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski
Były pomocnik Legii Warszawa, a aktualnie zawodnik tureckiego Fenerbahce, przybliżył sylwetkę czwartkowego rywala Legii i opowiedział o swoich przewidywaniach na to spotkanie.
- Jak silna aktualnie jest liga turecka?
- Liga turecka jest na pewno mocna i z roku na rok staje się jeszcze silniejsza. Tak jak w przypadku polskiej Ekstraklasy – dużo w niej fizyczności, walki, biegania, ale też jakości piłkarskiej – zwłaszcza w przypadku najlepszych klubów w kraju. Słowem, które najlepiej określa turecką piłkę jest chaos. Niezależnie od tego, jaki jest wynik meczu, albo kto się z kim mierzy, każdy chce atakować – nawet kosztem odpuszczenia defensywy. Jako piłkarz Fenerbahce rozegrałem wiele takich spotkań. Często te mecze są szarpane – do przodu, do tyłu. Przygotowanie taktyczne w lidze tureckiej schodzi po prostu na dalszy plan. Atak i obrona – nie ma nic pomiędzy.
- Jak prezentował się Samsunspor w ubiegłym sezonie?
- To była naprawdę mocna drużyna i myślę, że duża w tym zasługa trenera. Szkoleniowiec dobrze poukładał ten zespół i to było widać na boisku. Opierali swoją grę głównie na fizyczności, a także szybkim transporcie piłki do napastnika. Dużą rolę odgrywali skrzydłowi, którzy potrafili wejść w drybling, wygrać pojedynek i zrobić przewagę. Samsunspor nie grał pięknej, ale za to skuteczną piłkę. Warto zwrócić uwagę na stałe fragmenty gry. W tym również wasi rywale byli mocni. A prócz tego wspomniany chaos – na boisku i na trybunach.
- Rozegrałeś cztery mecze przeciwko Samsunsporowi, w jednym strzeliłeś gola.
- To były trudne mecze. Pamiętam, że w pierwszym spotkaniu, po wejściu z ławki, udało mi się zdobyć bramkę. Łącznie rywalizowałem z tym zespołem bodajże cztery razy. Na pewno zapadła mi w pamięć atmosfera na ich stadionie. W Turcji kibicuje się trochę inaczej niż w Polsce, a na boisku Samsunsporu doświadczyłem tego jeszcze bardziej. Legia może być pewna, że ich rywale będą grali do końca niezależnie od wyniku. Samsunspor nie odpuści nawet, gdy będzie wysoko przegrywał. Trzeba do końca pozostać skoncentrowanym. To klub, który dobrze odnajduje się w takim fizycznym stylu gry.
- Samsunspor to faktycznie topowa drużyna, jak na warunki tureckiej Ekstraklasy?
- Na pewno mieli trochę szczęścia, ale myślę, że jest to aktualnie czwarta-piąta najlepsza drużyna w kraju. Są naprawdę mocni w swoim stylu gry, chociaż nie jest to piękna piłka. Widać to również po bardzo dobrych wynikach w ostatnich miesiącach. Myślę, że jest to drużyna, która z roku na rok robi postępy i śmiało można powiedzieć, że aktualnie należy do czołówki tureckiej piłki.
- Jakiego meczu twoim zdaniem możemy się spodziewać?
- Jestem ciekawy, jak zagra Legia. Wojskowi nie mogą dopasować się do stylu rywala. Samsunspor ma bardzo fizycznych zawodników, pasujących pod to, co chcą grać. Jeżeli Legia przejmie kontrolę nad tym meczu, będzie wyglądała dojrzale taktycznie, to jest w stanie zwyciężyć w tej rywalizacji. Nie ma co ukrywać – jakość czysto piłkarska będzie po Waszej stronie. Do tego dochodzą kwestie taktyczne. Legia musi być zdyscyplinowana. Ze strony Samsunsporu spodziewam się więcej szarpania, chaosu, niż taktyki. Swoje momenty na pewno będziecie mieli, a ich atuty da się wykluczyć. Mocno trzymam kciuki za zwycięstwo Legii w tym spotkaniu.
Autor
Mateusz Okraszewski