Siłownia, siatkonoga i strzały znikąd [ZDJĘCIA]

We wtorkowe popołudnie, punktualnie o godz. 17., legioniści stawili się w siłowni, gdzie pod okiem trenerów Radosława Gwiazdy i Bartosza Kota odbyli sesję rozciągającą i przygotowującą do zajęć na boisku. Po 25 minutach Wojskowi pojawili się na zielonej murawie LTC. Po tradycyjnej odprawie ze sztabem szkoleniowym na środku boiska oraz kilkuminutowej rozgrzewce legioniści zostali podzieleni na dwie grupy.

Do pierwszej - trenera Czesława Michniewicza - trafiło ośmiu zawodników, którzy zagrali w pierwszym składzie z Lechem Poznań plus Paweł Wszołek. Druga ekipa pod okiem trenera Przemysława Małeckiego rozgrywała gierki na małe bramki siedmiu na siedmiu. Wtorkowe zajęcia nie były przesadnie intensywne, miały wprowadzić zespół do przygotowań do niedzielnego spotkania z Cracovią przy Łazienkowskiej.

Po kilkunastu minutach pierwsza grupa rozegrała między turniej w siatkonogę. Trzyosobowe składy uzupełniała trójka bramkarzy - Radosław Cierzniak, Cezary Miszta i Kacper Tobiasz. Mecz każdy z każdym trwały po pięć minut, a zwyciężyła ekipa w składzie Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wietska oraz Radosław Cierzniak. Na koniec zajęć przetestowano nowy przyrząd, który pojawił się na treningu - ramę z siatką, od której odbijała się piłka. Napastnicy i pomocnicy wraz z trenerem Michniewiczem odbyła trening strzelecki, uderzając z powietrza odbitą od siatki piłkę. - Bardzo fajne ćwiczenie. Przypomina meczowe sytuacje, nieraz niewadomo bowiem skąd nadleci piłka - mówił po treningu Szymon Włodarczyk. Była to dla legionistów nowość, nie zabrakło więc także wesołych momentów i komentarzy.

Na środę zaplanowano dwa treningi. Pierwszy - z udziałem 16 zawodników - rozpocznie się o godzinie 10 i będzie to test-mecz z drużyną rezerw Legii. Trening dla drugiej grupy zaplanowano o godzinie 12.