Szachtar Donieck - futbolowy hegemon z Donbasu [HISTORIA]

Szachtar Donieck - futbolowy hegemon z Donbasu [HISTORIA]

W czartkowy wieczór w 2. kolejce Ligi Konferencji UEFA piłkarze Legii zmierzą się w Krakowie z Szachtarem Donieck. Jeszcze trzy dekady temu o klubie z wschodniej Ukrainy słyszeli tylko prawdziwi znawcy futbolu. Wielkie pieniądze i mądra polityka sprawiły jednak, że w pewnym momencie dołączył on do europejskiej czołówki, a ambicje, które jednak zatrzymała wojna z Rosją, miał jeszcze większe. Z perspektywy XXI wieku „Górnicy” z Doniecka są bez wątpienia hegemonem ukraińskiego futbolu.

Autor: Janusz Partyka

Fot. Adam Polak/Archiwum Legii, Szachtar Donieck

SPONSOR GŁÓWNYGłówny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

Fot. Adam Polak/Archiwum Legii, Szachtar Donieck

W czartkowy wieczór w 2. kolejce Ligi Konferencji UEFA piłkarze Legii zmierzą się w Krakowie z Szachtarem Donieck. Jeszcze trzy dekady temu o klubie z wschodniej Ukrainy słyszeli tylko prawdziwi znawcy futbolu. Wielkie pieniądze i mądra polityka sprawiły jednak, że w pewnym momencie dołączył on do europejskiej czołówki, a ambicje, które jednak zatrzymała wojna z Rosją, miał jeszcze większe. Z perspektywy XXI wieku „Górnicy” z Doniecka są bez wątpienia hegemonem ukraińskiego futbolu.

Szachtar Donieck na stałe zapisał się w historii piłki nożnej w 2009 roku, kiedy to zdobył Puchar UEFA. W ten sposób dołączył do wąskiego grona drużyn z Europy Środkowo-Wschodniej, które wywalczyły międzynarodowe trofeum w rozgrywkach organizowanych przez UEFA. W tym gronie obok Ukraińców znajdują się: Crvena Zvezda Belgrad i Steaua Bukareszt (Puchar Mistrzów), CSKA Moskwa i Zenit Sankt Petersburg (Puchar UEFA) oraz Dynamo Kijów, Dynamo Tbilisi i Slovan Bratysława (Puchar Zdobywców Pucharów). Marzeniem byłego właściciela klubu, Rinata Achmetowa, było oczywiście zawojowanie Ligi Mistrzów UEFA, ale na przeszkodzie stanął otwarty konflikt z Rosją.

W środku stawki

Zanim klub z Doniecka (w latach 1921-1961 nazywanego Stalino) przebił się do europejskiej futbolowej elity, długie lata ginął w radzieckiej szarzyźnie. Powstał za czasów intensywnej industrializacji Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich jako Stachanowiec, na cześć przodownika pracy, bohatera komunistycznej propagandy Andrieja Stachanowa. Przez pierwsze lata mozolnie przebijał się do najwyższej klasy rozgrywkowej, na przełomie lat 30. i 40. zajmował najczęściej pozycję w środku jej tabeli. Najlepszy sezon w 1941 roku przerwała inwazja wojsk III Rzeszy. Po wojnie w reaktywowanej drużynie znalazło się zaledwie trzech piłkarzy Stachanowca, przemianowanego w czerwcu 1946 roku na Szachtiora, czyli po rosyjsku Górnika. Wielu ich kolegów zginęło na froncie.

Zdjęcie

Do połowy lat 50. Szachtior balansował między pierwszą, a drugą ligą ZSRR. Największym sukcesem klubu na długo stało się trzecie miejsce w lidze w 1951 roku. Identyczny wynik udało się powtórzyć w 1969 i 1978 roku – trzykrotnie „górnicy” świętowali wicemistrzostwo Kraju Rad (1972, 1975 i 1979). W odróżnieniu od ukraińskiego rywala – Dynama Kijów – nigdy nie stali się najlepszym zespołem ZSRR. Odwieczny rywal dostąpił tego zaszczytu aż 13 razy, najwięcej ze wszystkich klubów szczęśliwie nieistniejącego już państwa. Na pocieszenie Szachtiorowi pozostały cztery krajowe puchary (1961, 1962, 1980 i 1983). Wobec braku większych sukcesów zespół z Doniecka niezbyt często miał okazję prezentować swoje umiejętności w Europie, do znaczących osiągnięć urastały więc wydarzenia, takie jak pokonanie 1:0 Juventusu Turyn w 1/16 finału Pucharu UEFA w 1976 roku. Stara Dama, z takimi gwiazdami jak Dino Zoff, Gaetano Scirea, Claudio Gentile, Marco Tardelii i Robert Bettega mogła sobie jednak w mroźny grudniowy wieczór na tę porażkę pozwolić, ponieważ w pierwszym meczu wygrała 3:0. Dopóki istniał ZSRR, największym sukcesem Szachtiora na arenie międzynarodowej, był ćwierćfinał Pucharu Zdobywców Pucharów w 1984 roku. Po wyeliminowaniu duńskiego B-1901 i szwajcarskiego Servette Genewa, na drodze „górników” stanęło FC Porto. W pierwszym meczu w Portugalii przybysze zza żelaznej kurtyny zaskoczyli gospodarzy i już w 37. minucie prowadzili 2:0. Porto zdołało jednak wygrać 3:2, a z zimnego i zaśnieżonego Doniecka wywieźć cenny remis 1:1.

Rozpad ZSRR sprawił, że z ligowego średniaka Szachtior, od 1991 roku noszący ukraińską nazwę Szachtar, stał się automatycznie jednym z faworytów nowoutworzonej ligi ukraińskiej. O stabilizację formy w zmieniającej się rzeczywistości było jednak bardzo trudno, szczególnie że najlepsi piłkarze wyjechali zagranicę, m.in. Wiktor Graczow i najbardziej znany Andriej Kanczelskis, który prosto z Doniecka trafił do Manchesteru United. Pierwszy sezon nowej ligi w ogóle był dość specyficzny, wygrała ją wówczas Tawrija Symfernopol. Od tego czasu mistrzostwo dzielą między siebie wyłącznie Szachtar i Dynamo Kijów, przy czym lata 90. zdecydowanie należały do zespołu ze stolicy, a w XXI wieku więcej tytułów zdobył klub z Doniecka, począwszy od pierwszego, wywalczonego w 2002 roku. Szachtar od 1997 do 2025 roku (3. miejsce za Dynamem i FK Ołeksandrią) nie zajął w lidze miejsca niższego niż drugie, choć akurat dla dwóch wielkich rywali ta lokata zawsze jest porażką, nawet odkąd dzięki dobrej postawie Dynama gwarantuje występ w eliminacjach Ligi Mistrzów UEFA. Największe sukcesy międzynarodowe Szachtara, to ćwierćfinał Ligi Mistrzów UEFA w sezonie 2010/2011, wspomniane zdobycie Pucharu UEFA w 2009 roku po pokonaniu w finale Werderu Brema, oraz półfinały Ligi Europy UEFA w 2016 i 2020 roku. Do tego można również dodać finał Superpucharu UEFA z 2009 roku. Okres od przejęcia sterów przez Achemtowa jest określany przez kibiców ukraińskiego klubu jako sportowy rozkwit Szachtara Donieck. Dodatkowo największe derby piłkarskie na Ukrainie, czyli rywalizacja z Dynamem Kijów, określane mianem ukraińskiego klasyku (раинское«классико») ukształtowały się około 2000 roku, kiedy to Szachtar zaczął święcić większe sukcesy.

Zdjęcie

Złota era Rinata Achmetowa

11 października 1996 roku to data, która odmieniła los Szachtara. Tego dnia prezesem klubu został Rinat Achmetow, biznesmen, a właściwie oligarcha, bo tak określa się za naszą wschodnią granicą niezwykle bogatych ludzi, którzy dorobili się najczęściej dzięki uwłaszczeniu się na dawnym majątku państwa i czerpaniu korzyści z bogactw naturalnych. Achmetow najbogatszym człowiekiem Ukrainy został działając w branży przemysłowej (m.in. stalowej), finansowej i medialnej. Swego czasu Magazyn Forbes oceniał jego majątek na 16 miliardów dolarów. Nie stronił od polityki, od 2006 roku był posłem do ukraińskiej Rady Najwyższej. Hojnie wspierał kampanie wyborcze ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Tajemnicą poliszynela jest, że głowa państwa nie robiła niczego, na co nie zgodziłby się wówczas wszechwładny Achmetow.

Przejęcie władzy w klubie odbyło się z niecodziennych przyczyn. Poprzednik Achmetowa, Achat Bragin, zginął w wyniku wybuchu bomby na stadionie Szachtara. Wzmogło to tylko domysły o związkach klubu i jego władz ze światem przestępczym. Choć trudno w to uwierzyć, sukcesy sportowe te wątpliwości skutecznie przyćmiły. Rządy Achmetowa przyniosły Szachtarowi 15 tytułów mistrza Ukrainy (12 wicemistrza), 14 krajowych pucharów i dziewięć superpucharów. O ile sukcesy Dynama w latach 90. opierały się na nieprzeciętnie zdolnym pokoleniu rodzimych piłkarzy, z Andrijem Szewczenką na czele, o tyle Szachtar przyjął model budowy drużyny, polegający na sprowadzaniu coraz lepszych i coraz droższych zawodników z zagranicy, których szkolić mieli z kolei rozpoznawalni na świecie szkoleniowcy. Szlak przecierał Włoch Nevio Scala, którego zasługą było pierwsze mistrzostwo Ukrainy. Po nim w Doniecku pracował Niemiec Bernd Schuster, a od 2004 roku na ławce trenerskiej zasiada Rumun Mircea Lucescu. „Doświadczenia Szachtara znakomicie pokazują zarządzającym klubami, jak ważna jest stabilizacja. Trudno realizować ambitne cele, gdy wykonuje się nerwowe i nieprzemyślane ruchy. W Szachtarze władze klubu od początku zdały sobie sprawę, że silnej drużyny nie zbuduje się w kilka miesięcy, nie może się to też udać bez dania komfortu pracy trenerowi, który musi mieć przynajmniej dwa sezony, by jego praca przyniosła efekt” – wspominał Wojciech Kowalewski, który trafił do Szachtara z Legii w przerwie zimowej sezonu 2001/02 i miał udział w pierwszym mistrzostwie kraju, zdobytym przez „górników”.

Zdjęcie

Polski bramkarz należał do fali sprowadzanych do Doniecka zagranicznych piłkarzy, wszyscy szkoleniowcy dla równowagi znajdowali w składzie miejsce także dla Ukraińców, z których najlepszym w tamtych latach był grający później w Bayernie Monachium Anatolij Tymoszczuk. Trzeba przyznać, że zespół budowany był bardzo rozsądnie. Lucescu, który pracował w Doniecku w latach 2004-2016) wyraźnie w liniach defensywnych preferował graczy z naszej części Europy. Na brazylijską finezję miejsce było z przodu, gdzie brylowali m.in. Fernandinho, Luiz Adriano, Wilian i mający chorwacki paszport Eduardo. Wszystkich łączy to, że trafili do Doniecka za niemałe pieniądze, ale zapewne za jeszcze większe z niego odejdą, tak jak było w przypadku wcześniejszych gwiazd Szachtara, m.in. Elano, Matuzalema, Cipriana Maricy i Brandao. Dzięki sukcesom byt klubu nie zależał więc już tylko od hojności prezesa, wystarczy wspomnieć, że w sezonie zakończonym zdobyciem Pucharu UEFA, Szachtar zarobił ok. 35 milionów euro na transferach i ponad 10 milionów premii od europejskiej federacji.

Profesjonalizm w budowaniu silnego klubu widać było w każdym calu, m.in. w składzie pionu sportowego w klubie. Pracowali w nim fachowcy z całego świata, począwszy od byłych zawodników, np. trenerem bramkarzy był Dmitro Szutkow, poprzez odpowiadających za przygotowanie fizyczne Włochów Carlo Nigoliniego i Massimo Ugoliniego, a skończywszy na głównym skaucie Luisie Goncalvesie, któremu Szachtar zawdzięcza znakomity przegląd brazylijskiego rynku i odpowiedzialnym za szkolenie młodzieży Holendrze (któż zna się na tym lepiej?) Patricku van Leeuwenie. Ciekawostką było zatrudnienie w klubie sędziego międzynarodowego, Słowaka Lubosza Michela, odpowiedzialnego za organizację występów Szachatara w międzynarodowych rozgrywkach. Nie od dziś wiadomo, jak wiele zależy od właściwego przygotowania takich imprez i odpowiedniego podjęcia ważnych gości, w tym delegatów UEFA. Właśnie tym zajmował się były arbiter.

Zdjęcie

Obiekt wielkiej zazdrości

Stanowiącym największy powód do dumy symbolem klubu, był otwarty w 2009 roku stadion, który dziś - przez wojnę z Rosją - stoi opustoszały i popada w ruinę. Wykorzystywany jest w celach propagandowych, a nic konkretnego na nim się nie dzieje. Donbas Arena to było „oczko w głowie” Achmetowa, który na budowę przeznaczył 400 milionów dolarów (koszt uwzględnia zagospodarowanie przylegającego do stadionu parku). Obiekt mieści ponad 51 tys. kibiców i spełnia najwyższe wymagania UEFA (klasa Elite). Był pierwszą gotową areną na Euro 2012, przy czym decyzja o budowie zapadła niezależnie od polsko-ukraińskiej kandydatury. Architektura stadionu, przypominająca latający talerz, jest dziełem pracowni Arup Sport, mającej w portfolio m.in. City of Manchester Stadium, Allianz Arenę w Monachium i Stadion Olimpijski w Pekinie. Donbas Arena przystosowana jest do pełnienia także innych funkcji, niż tylko goszczenie meczów piłkarskich. Mogą się tam odbywać koncerty, konferencje i spotkania ludzi biznesu. Nie zabrakło miejsca na fitness klub i największe na Ukrainie klubowe muzeum.

Wcześniej niż nowy stadion ruszył nowoczesny ośrodek treningowy Kirsza, którego również pozazdrościć Szachtarowi może wiele mocniejszych klubów. „Górnicy” w tym miejscu trenowali od 1953 roku, ale od 1999 roku w nieporównywalnie lepszych niż wcześniej warunkach. Na powierzchni ponad 43 hektarów znajduje się dziewięć oświetlonych boisk treningowych, w tym trzy podgrzewane i jedno ze sztuczną nawierzchnią. Do dyspozycji drużyny, także rezerwowej, oddane jest zaplecze hotelowo-medyczne. „Rinat Achmetow poszedł drogą niespotykaną np. w polskich klubach. Budując w pierwszej kolejności ośrodek treningowy stworzył piłkarzom i szkoleniowcom wymarzone warunki pracy. Potem skupił się na mozolnym budowaniu drużyny. Gdy ja grałem w Doniecku, w ośrodku Kirsza warunki były lepsze, niż w jakimkolwiek znanym mi klubie. Może jeszcze Spartak Moskwa mógł pochwalić się zbliżonymi standardami. Warunkami w Doniecku zachwycony był trener Nevio Scala, który stwierdził, że to klasa światowa i żaden włoski klub nie może się pochwalić podobną bazą. Myślę, że na wschód od niemieckiej granicy nie ma lepszego miejsca do treningu. W ośrodku Szachtara oprócz boisk treningowych, mieliśmy do dyspozycji hotel zbliżony standardem do pięciu gwiazdek, zaplecze gastronomiczne i medyczne. Znajdowała się tam też strefa relaksu przeznaczona głównie dla prezesa i jego gości, ale piłkarze też mogli korzystać z jej atrakcji. W środku obiektu znajduje się zbiornik wodny, po którego jednej stronie znajdują się obiekty dla pierwszej drużyny, a po drugiej dla rezerw i grup młodzieżowych, oczywiście o niższym standardzie. Wiem od Mariusza Lewandowskiego, że ośrodek cały czas jest rozwijany. Początkowo zaplecze medyczne zajmowało jedno piętro w budynku hotelowym, tymczasem zostaje ono przeniesione do osobnego budynku z najnowocześniejszym sprzętem i ogromnymi możliwościami diagnostyki, rehabilitacji i odnowy biologicznej. Już w 2002 roku Szachtar pod względem bazy daleko wyprzedzał regionalną konkurencję, obecnie ten dystans jest jeszcze większy. Takie podejście najwyraźniej gwarantuje sukces. Stwarzając znakomite warunki do pracy, klub może jednocześnie wymagać od zawodników, by dawali z siebie absolutnie wszystko” – opowiadał Wojciech Kowalewski.

Zdjęcie

W 2014 roku Szachtar Donieck - z powodu konfliktu zbrojnego z Rosją - wyprowadził się jednak z Doniecka póki co na stałe. Klub od tego czasu rozgrywał mecze domowe w innych miastach Ukrainy, a od pewnego czasu, zwłaszcza w europejskich pucharach, korzysta z boisk poza granicami Ukrainy, m.in. w Krakowie, co jest symbolicznym efektem wojny. Powodem tego jest obecny konflikt zbrojny, ale także działania zbrojne w Donbasie, które rozpoczęły się w 2014 roku. W poprzednich latach piłkarze Szachtara korzystali także z gościnności Legii Warszawa. Ich bazą podczas gry w Lidze Mistrzów UEFA oraz Lidze Europy UEFA było Legia Training Center w Książenicach, a mecze tych europejskich rozgrywek (m.in. z Realem Madryt, Celtikiem FC, RB Lipsk czy Stade Rennais FC) grali na stadionie przy Łazienkowskiej.

Niezwiązane z infrastrukturą symbole klubu, takie jak herb i kolory koszulek zmieniały się w historii ukraińskiego klubu wielokrotnie, czasem w zależności od sytuacji politycznej. W początkowych latach istnienia dominowały kolory niebieski i biały, dopiero od 1961 roku na koszulkach pojawił się charakterystyczny pomarańcz, któremu towarzyszy czerń. Zmiany te długo nie znajdowały odbicia w herbie, którego modyfikacje w większym stopniu niż kolorystyki dotykały użytych symboli. Zazwyczaj związane były z górnictwem, najpierw litera S (w cyrylicy wygląda jak nasze „C”) krzyżowała się z młotem do węgla, później na tarczy zagościł szyb górniczy, a następnie skrzyżowane narzędzia używane w kopalni. W latach 90. górniczą symbolikę zastąpiła piłka, ale wprowadzony w 2007 roku aktualny herb ponownie do niej nawiązuje. Jako pierwsze uwzględnia też ukraińską pisownię nazwy, co jest pewnym osiągnięciem w silnie prorosyjskim regionie.

Zdjęcie
Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
21razyPuchar Polski
6razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.