
Tomas Pekhart: Przeżyłem Euro 2012 i chciałbym to powtórzyć
Tomas Pekhart udzielił wywiadu czeskim mediom podczas zgrupowania reprezentacji swojego kraju.
Autor: PG / Czeska Federacja Piłkarska
- Udostępnij
Autor: PG / Czeska Federacja Piłkarska
Tomas Pekhart udzielił wywiadu czeskim mediom podczas zgrupowania reprezentacji swojego kraju. Poniżej odpowiedzi na najciekawsze pytania. Oryginalny wywiad znajduje się tutaj. Reprezentacja Czech rozegra mecz eliminacyjny mistrzostw świata przeciwko Estonii w Lublinie. Ma to związek z obostrzeniami wprowadzonymi w Estonii.
O meczu z Zagłębiem Lubin:
- To był dla mnie specyficzny mecz. Dopiero co wróciłem po kontuzji. Pod względem produktywności było to moje najlepsze spotkanie w karierze. Cztery gole strzeliłem stosunkowo niedawno, na obozie treningowym w Dubaju, ale w meczu o stawkę zrobiłem to pierwszy raz.
- Od początku sezonu obiecywałem córce, że przyniosę jej piłkę za strzelonego hattricka. Po meczu ze stadionu odebrała mnie żona z córką. Wróciliśmy do domu późno w nocy, a z samego rana córka wzięła piłkę w ręce i chciała ze mną grać.
- Myślę, że mogłem strzelić jeszcze jednego gola, może nawet dwa. Po faulu Żubrowskiego powinien zostać podyktowany rzut karny. Sam powiedział, że to był faul.
O walce o koronę króla strzelców:
- Już w Polsce pytano mnie tytuł o króla strzelców, ale poprosiłem o zostawienie tego tematu do końca maja. Miałem 15 bramek i przegapiłem trzy lub cztery mecze. Widziałem, że pozostali napastnicy byli kontuzjowani lub nie strzelili goli. Więc zachowałem dystans i teraz go poprawiłem. Mam 19 bramek na koncie i dużą przewagę nad rywalami, ale wciąż jest wiele meczów do rozegrania. Wierzę, że wkrótce strzelę kolejne gole.
O porównaniu do Roberta Lewandowskiego:
- Nie wiem, jak to się stało, że zaczęto porównywać mnie do Roberta Lewandowskiego. To zdecydowanie na wyrost, Lewandowski jest na zupełnie innym poziomie. Dzień przed naszym meczem oglądaliśmy spotkanie Bayernu, w którym Lewandowski strzelił trzy gole w kilkanaście minut. Pomyślałem, że fajnie byłoby to kiedyś przeżyć, a następnego dnia sam to zrobiłem.
O podróży do Czech:
- Może mógłbym zostać w Polsce. Przyjechałem do Pragi 700 kilometrów, a z Warszawy do Lublina, gdzie zagramy z Estonią, jedzie się około półtorej godziny. Łatwiej byłoby mi dojechać prosto z Warszawy, ale musimy się dostosować do sytuacji pandemicznej i przestrzegać wszelkich zasad. Jesteśmy szczęśliwi, że w ogóle możemy grać w piłkę.
O możliwym powrocie do składu reprezentacji:
- Nie było mnie w reprezentacji od siedmiu lat. Gdybym ominął to zgrupowanie, nie miałbym prawdopodobnie szans na wyjazd na mistrzostwa Europy. Nie jestem najmłodszy, więc to prawdopodobnie moja ostatnia szansa na grę na wielkim turnieju. Przeżyłem Euro 2012 w Polsce i było to niesamowite doświadczenie, które chciałbym powtórzyć. Muszę strzelać gole w Legii, a wtedy mam szansę na wyjazd na nadchodzący turniej.
O Euro 2020:
- Mamy jedną z najtrudniejszych grup na Euro (Czechy, Chorwacja, Szkocja, Anglia), ale każdy kto się zakwalifikował, chce grać z najlepszymi. Nasz zespół jest dobry, ostatnio nasza forma rośnie. Nikomu nie gra się łatwo przeciwko Czechom.
Autor
PG / Czeska Federacja Piłkarska