Wspomnienia Kazimierza Górskiego (cz. 16) - Legia Warszawa
Plus500
Wspomnienia Kazimierza Górskiego (cz. 16)

Wspomnienia Kazimierza Górskiego (cz. 16)

W marcu tego roku przypada 100. rocznica urodzin Kazimierza Górskiego. Z tej okazji prezentujemy wspomnienia Trenera Tysiąclecia, które ukazały się ponad 20 lat temu na łamach tygodnika „Nasza Legia”. Pana Kazimierza wysłuchał wówczas dziennikarz NL, a obecnie kustosz Muzeum Legii, Wiktor Bołba. Zapraszamy na szesnasty odcinek naszego cyklu.

Autor: Wiktor Bołba, JP

Fot. Archiwum Autora, Rys. Wiktor Bołba

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Wiktor Bołba, JP

Fot. Archiwum Autora, Rys. Wiktor Bołba

Terror w wiosce olimpijskiej
Przed meczem z ZSRR miało miejsce niezwykłe jak na olimpiadę zdarzenie. Ekstremiści palestyńscy zaatakowali kwatery sportowców Izraela, których uwięzili w pokojach. W wyniku bezwzględnej napaści było wielu rannych i kilku zabitych. W związku z tym krwawym incydentem organizatorzy postanowili wstrzymać wszystkie imprezy aż do odwołania. Los igrzysk zawisł na włosku.

Zdjęcie

Przewodniczący Komitetu Olimpijskiego postanowił, że Igrzyska zostaną jednak dokończone. Niestety, w wiosce olimpijskiej nie czuło się już tej wspaniałej atmosfery, właściwej jedynie Igrzyskom. Była za to psychoza napięcia i strachu, czy znowu nie wydarzy się coś, co ze sportowym świętem nie ma absolutnie nic wspólnego. Na każdym kroku można było spotkać uzbrojonych po zęby żołnierzy i policjantów, wzmożoną ochronę obiektów sportowych. A mi było trudno uwierzyć, że coś podobnego mogło wydarzyć
się właśnie na Olimpiadzie, która jest przecież symbolem pokoju i przyjaźni.

Zdjęcie

Gramy czy nie gramy?
Wydarzenia z wioski olimpijskiej obserwowaliśmy w telewizji w Augsburgu, gdzie mieliśmy rozegrać mecz „o wszystko” ze Związkiem Radzieckim. Wspólnie z piłkarzami ZSRR byliśmy już na boisku i czekaliśmy na gwizdek sędziego, gdy nagle na boisko wpadł jeden z organizatorów, porozmawiał z sędzią, a ten nakazał nam zejść do szatni. Przez pewien czas zastanawiano się, czy mamy grać, czy nie. Z Monachium nadeszła jednak odpowiedź, że skoro mecz się zaczął, to trzeba go dokończyć. Wyszliśmy więc ponownie na boisko i rozpoczęliśmy mecz. Jego przebieg był bardzo ciekawy. Do dziś zastanawiam się, dlaczego w pierwszej połowie byliśmy tacy nieporadni, dlaczego obrońcy tak fatalnie kiksowali. Mieliśmy sporo szczęścia, że na przerwę schodziliśmy przegrywając po bramce Olega Błochina zaledwie 0:1, ponieważ mogło być o wiele gorzej.

Zdjęcie

W przerwie powiedziałem chłopcom, że nie jest źle, tylko trzeba zdobyć wyrównującą bramkę. Nie wiem, czy moje słowa tak podziałały na drużynę, ale w drugiej połowie obraz meczu zmienił się radykalnie. Teraz to my coraz częściej zapędzaliśmy się pod bramkę Rudakowa. Ale nadal nie padały gole.

Obrażony Janosik
Postanowiłem coś zmienić. Ale co można zrobić w takim momencie? Wzmocnić atak! Wtedy nastąpił incydent z Jarosikiem, który był w tym meczu rezerwowym. Powiedziałem do niego: „Andrzej, rozbieraj się”, na co on odburknął: „Teraz?!”. Przyznam, że w tym momencie zagotowała się we mnie krew i jakbym miał coś pod ręką, to byłby biedny. Momentalnie podjąłem decyzję i powiedziałem do Szołtysika: „Zyga, ty wchodzisz!”.
Później po faulu na Lubańskim sędzia przyznał nam rzut karny. Kazik Deyna pewnie go wykorzystał i wreszcie wyrównaliśmy. Kilka minut przed końcem meczu zdarzyło się coś, co fachowcy określili później jako...

Zdjęcie

Najpiękniejsza akcja turnieju
Lewym skrzydłem szedł Gadocha, ściągnął na siebie dwóch obrońców, zagrał w kierunku Lubańskiego, który kapitalnie zmylił obrońców radzieckich, sprytnie przepuszczając piłkę do Szołtysika, a ten nie zastanawiając się strzelił tuż obok słupka do bramki Rudakowa. 2:1 i mamy medal! Na razie nie wiadomo tylko z jakiego kruszcu.

Zdjęcie

W drużynie zapanowała euforia. Jak zwykle najwięcej dowcipkował Gadocha. Ostudziłem trochę chłopców i zagaiłem, że jeszcze trochę za wcześnie na radość, musimy najpierw pokonać Maroko. Ale to był już dla nas tylko spacerek. Pokonaliśmy Marokańczyków 5:0 i awansowaliśmy do finału.

 

C.d.n.

Udostępnij

Autor

Wiktor Bołba, JP

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.