
Zgrupowanie w Dubaju: podsumowanie
Kończy się najważniejsza część przygotowań do rundy wiosennej. Zapraszamy na telegraficzne podsumowanie ostatnich 16 dni, które legioniści spędzili na zgrupowaniu w Dubaju.
Autor: Bartosz Zasławski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Bartosz Zasławski
Fot. Mateusz Kostrzewa
Kończy się najważniejsza część przygotowań do rundy wiosennej. Zapraszamy na telegraficzne podsumowanie ostatnich 16 dni, które legioniści spędzili na zgrupowaniu w Dubaju.
- odbyło się 25 sesji treningowych (siłownia + boisko liczymy jako jedną, dołączyliśmy również sesje indywidualne na boisku), z których zdecydowana większość trwała od 90 do 120 minut…
- … ale to nie wszystko - praca trwała również np. w gabinetach fizjoterapeutów - możemy Wam zdradzić, że 22:00 to nie była najpóźniejsza pora, kiedy ją kończyli. Sztab również organizował cykliczne odprawy z zawodnikami. Planowanie i dostosowanie treningów, monitorowanie obciążeń, organizacja życia drużyny poza boiskiem – na to tez składa się codzienna praca na obozie, najbardziej intensywnym dla zawodników czasie w roku.
- o treningach nie powiemy Wam niczego nowego, czego nie przeczytaliście w naszych relacjach. Tak, było mocno, i tak, było długo. „Przygotowania fizyczne to fundament, żeby cokolwiek funkcjonowało, ale nic nie daje, jeśli nie będzie dobrej organizacji gry” – mówił Aleksandar Vuković na spotkaniu z dziennikarzami. Ćwiczyliśmy wysoki pressing, zamykanie stref, ćwiczyliśmy wyprowadzenie piłki i budowanie akcji, atak i obronę przy stałych fragmentach gry, ćwiczyliśmy wykończenie po dośrodkowaniach. Cały alfabet piłkarskiego rzemiosła. Uwierzcie, że były momenty, kiedy nasi piłkarze po treningu biegowym słaniali się na nogach. Mieli świadomość, że tak trzeba.
- baza zespołu w kompleksie Jebel Ali była bardzo dobra. Płyta boiska przygotowana została tak perfekcyjnie, że trawę można by przeszczepić na któryś z kortów na Wimbledonie. Gdy była taka potrzeba, np. należało przygotować boisko do meczu, przenosiliśmy się inny z dostępnych pięciu placów. W tym samym kompleksie treningowym w ostatnich latach przygotowywały się do sezonu m.in. Aston Villa, Blackburn Rovers, Zenit Sankt Petersburg, Spartak Moskwa i Szachtar Donieck.
- trzy spotkania (Botew, Krasnodar, Riga), trzy wygrane, zawodnicy sprawdzeni na tle rywali o róznym stopniu zaawansowania, niektórzy na różnych pozycjach, przy dużym obciążeniu treningowym. Bilans okazały, tylko... "najważniejszy w takich meczach nie jest wynik, ale to jak pracujemy. Choć zawsze wolę wygrać niż przegrać" – komentował „Vuko”.
- wszystkie mecze kontrolne zaczynaliśmy trójką defensorów. Widać, że trener chce się trzymać tego ustawienia, ale – jak sam podkreśla - z modyfikacjami jeśli chodzi o parametry zawodników i dostosowanie się pod rywala. Szkoleniowiec uważa, że przed rozpoczęciem trenowania nowego systemu, należy doprowadzić do perfekcji ten, z którego się obecnie korzysta.
- dla wielu z Was zaskoczeniem była nominacja Luquinhasa na kapitana. Brazylijczyk jest w Legii od 2019 roku, zdobył dwa tytułu i nie musimy nikogo przekonać, jak ważną jest postacią i ile jego umiejętności dają przewag drużynie. Oddamy głos trenerowi: „Wszyscy doceniliśmy, jaką wykazał się lojalnością i szacunkiem do drużyny. Wiadomo, że liderzy, których mamy: Artur Jędrzejczyk, Artur Boruc i Mateusz Wieteska pozostaną nimi, jeśli chodzi o budowę szatni i sposób funkcjonowania drużyny. Mianowanie Luquinhasa kapitanem to gest, z którego ma pójść sygnał, jak doceniamy ludzi, którzy na to zasługują”.
- młodzież. Sztab wspominał, że mimo ogromu postępu, jaki muszą wykonać chcąc grać w Legii, są zadowoleni z ich postawy. Młodzi nie ukrywali, że to zupełnie inne tempo, inna intensywność, dużo bardziej przeszkadzający pressing niż w piłce juniorskiej lub na poziomie III ligi, ale błyskawicznie chłoną, jak ta specyfika wygląda. Efekty widzieliśmy m.in. przy bramce świętującego 18. urodziny podczas obozu Igora Strzałka w meczu z Botewew oraz wielu dobrych fragmentach w wykonaniu Jakuba Kwiatkowskiego. który pierwsze dwa mecze rozpoczął w podstawowym składzie.
- zespołowość – kto wie, czy to nie najważniejsze słowo, jakie wielokrotnie padało na tym obozie. Szkoleniowcy na wielu treningach zwracali też uwagę na lepszą komunikację i notoryczne podpowiadanie sobie, co dzieje się dookoła. Z drużyną większość czasu spędził dyrektor sportowy Jacek Zieliński, który oprócz stałego monitorowania rynku i niekończących się rozmów utrzymuje bieżące relacje z piłkarzami i sztabem.
Dziękujemy za spędzenie z nami ostatnich 16 dni. W sobotę, w południe nasza misja dobiegnie końca. Weźmy sobie do serca stwierdzenie trenera, że „proces budowania drużyny nie kończy się w Dubaju”. Wiemy, jak dużo do zrobienia jest przed nami.
Przez dwa tygodnie, które zostały przed wznowieniem rozgrywek, zespół będzie się przygotowywał w Legia Training Center. 28 i 29 stycznia odbędą się mecze kontrolne z GKS-em Tychy i Radomiakiem Radom.
Autor
Bartosz Zasławski