Richard Grootscholten: Piłka młodzieżowa polega na nauce na błędach - Legia Warszawa
Richard Grootscholten: Piłka młodzieżowa polega na nauce na błędach

Richard Grootscholten: Piłka młodzieżowa polega na nauce na błędach

Czy częste wygrywanie może mieć negatywny wpływ na aspekty mentalne młodego zawodnika? Okazuje się, że tak, a uczucie doznanej porażki nie jest jedynie elementem wliczonym w życie każdego sportowca, ale również cenną nauką, która w wielu przypadkach wpływa na rozwój piłkarza. O mentalności, specyfice drużyn młodzieżowych, a także wnioskach wyciąganych po każdym spotkaniu opowiada Dyrektor Akademii Legii - Richard Grootscholten.  

Autor: Jakub Wydra

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Jakub Wydra

Czy częste wygrywanie może mieć negatywny wpływ na aspekty mentalne młodego zawodnika? Okazuje się, że tak, a uczucie doznanej porażki nie jest jedynie elementem wliczonym w życie każdego sportowca, ale również cenną nauką, która w wielu przypadkach wpływa na rozwój piłkarza. O mentalności, specyfice drużyn młodzieżowych, a także wnioskach wyciąganych po każdym spotkaniu opowiada Dyrektor Akademii Legii - Richard Grootscholten.  

 

- Legia U18 przegrała w niedzielę 0:5 z Polonią Warszawa w Centralnej Lidze Juniorów. Jak Pan patrzy na tę porażkę?

- To jasne, że na poziomie U18 czy U17 takie porażki nie powinny przydarzyć się w Legii Warszawa. To wynika ze specyfiki klubu, oczy ludzi są skierowane na nas. W przypadku Legii Warszawa wiele osób nie będzie chciało dostrzec, że w trakcie rundy wiosennej nasza drużyna U15 wygrała 7:0 i 6:0 z Polonią, a U14 8:2 i 5:1. Natomiast gdy przegramy 0:5 w starszej kategorii, to robi się głośno. Rozumiem miejsce, w którym jestem. Pracowałem w dużym klubie, Feyenoord Rotterdam grał mecze z Ajaksem Amsterdam. Z drugiej strony musimy pamiętać, że piłka młodzieżowa polega na nauce na błędach, duży klub nie różni się w tej kwestii niczym od małego klubu, a to z takiego wydarzenia można nauczyć się najwięcej. Mamy swój oczekiwany styl gry, nad którym pracujemy od ponad roku, ale zawodnicy na poziomie U18 powinni również umieć dostosować się do gry rywala i temperatury meczu. Bo tak wygląda piłka seniorska, której przecież są tak blisko. W tym meczu tego nie zrobili, ale na pewno jak już opadnie szok, w głowach zawodników coś się zadzieje. Nie chcę szukać wymówek, że w pewnym momencie pierwszej połowy mogliśmy wygrywać 2:1, gole traciliśmy po błędach w wyprowadzeniu, dwóch stałych fragmentach. Nie chcę w to wchodzić, pewne jest to, że ze względu na specyfikę dużego klubu w tak zaawansowanej kategorii wiekowej jak U18 kilka rzeczy musimy robić lepiej.

Zdjęcie

- Nasz styl ma łączyć w sobie grę kombinacyjną, czyli ma angażować tych zawodników intelektualnie, grę techniczną, do czego potrzeba techniki, a także wysoki pressing, do czego potrzeba odpowiedniego nastawienia, ale i przygotowania fizycznego.

- Jakie są głębsze przyczyny?

- Gdy ponad rok temu zaczęliśmy zmieniać styl gry naszych drużyn wiedzieliśmy, że pójdą za tym nieraz gorsze rezultaty drużynowe. Mówiliśmy o tym wewnątrz klubu, informowaliśmy również o tym rodziców na niedawnych spotkaniach. Sposób gry, który chcemy osiągnąć, jest najtrudniejszy z możliwych – wiemy, że narzucamy zawodnikom wysokie wymogi. Dużo lepsze rezultaty drużynowe można osiągnąć, gdy chce się rzucać długie piłki, mocno akcentuje w treningu i meczu walkę o drugie piłki, w ten sposób kreuje się zespół walczaków, co lepiej sprawdza się w piłce młodzieżowej, jeśli chce się wyników.

 

Nasz styl ma łączyć w sobie grę kombinacyjną, czyli ma angażować tych zawodników intelektualnie, grę techniczną, do czego potrzeba techniki, a także wysoki pressing, do czego potrzeba odpowiedniego nastawienia, ale i przygotowania fizycznego. Żeby to wszystko działało potrzeba spoiwa, potrzeba drużyny – zawodnicy muszą się komunikować i pokazywać cechy przywódcze. Zmiana sposobu gry dla tych konkretnych chłopaków z U18 była czymś, co spotkało ich w wieku 16-17 lat, wcześniej oczekiwano od nich niektórych wymienionych elementów, ale z pewnością ogółem mieli grać w innym stylu niż wcześniej robili to w Legii, czy często w swoich poprzednich klubach. To, że taki styl gry jest dla nich nowy nie oznacza jednak, że im odpuszczamy i że przestaniemy oczekiwać od nich zaadaptowania się do nowych wymogów. Zmieniły się dla całej Akademii i wszyscy zawodnicy i trenerzy muszą się dostosować. Zresztą powiedzmy sobie, że wspomniany mecz drużyna U18 przegrała w złym stylu nie tylko przez brak tych konkretnych nawyków, co również jako drużyna, w swoich głowach.

Zdjęcie

- Częste wygrywanie w łatwy sposób może uczynić słabym mentalnie, bo przyzwyczaja człowieka do tego, że rzeczy przychodzą dość łatwo.

- Zwykle jest jednak na odwrót. Gdy grasz w Legii wygrywasz jakieś 70% meczów.

- Częste wygrywanie w łatwy sposób może uczynić słabym mentalnie, bo przyzwyczaja człowieka do tego, że rzeczy przychodzą dość łatwo. W przeszłości ta drużyna była już podatna na to, że po wygraniu wielu meczów potrafiła nagle zaliczyć podobny zjazd. W naszej sytuacji do U17 czy U18 wygrywamy sporo meczów kilkoma golami, co nie jest dobre dla rozwoju. Musimy sobie z tym radzić, szukać rozwiązań, dlatego znowu wróciliśmy do grania zagranicznych meczów, ale w niektórych meczach nasz zawodnik może przeżyć szok, gdy na poziomie U17 czy U18 zderza się po raz pierwszy z porażką. Świetnie, bo to oznacza rozwój.

Zdjęcie

- Chcemy mieć i styl przy piłce, i agresję bez piłki. Mieć ciekawe jednostki, ale też drużyny.

- Jakie jeszcze ma Pan wnioski?

- Wiemy, że jako Akademia Legii mamy swoje słabości. W moim pierwszym roku pracy w Akademii Legii, czyli sezonie 2019/20 zobaczyłem, że naszą słabością jest poziom techniczny zawodników. Nie była to nowa rzecz, bo poprzednicy też to widzieli. Teraz, w ostatnim okresie potwierdził nam to również trener Czesław Michniewicz opiniując nastoletnich zawodników, których zaprosił na treningi pierwszej drużyny. Ten problem nie dotyczy tylko nas, ale praktycznie całej Polski. Niedawno mieliśmy w Legia Training Center spotkanie przedstawicieli największych akademii w kraju, grupy Big-9 i wszyscy mają identyczne wnioski dotyczące swojej działalności. Zareagowaliśmy i począwszy od sezonu 2020/21 zmieniliśmy pewne akcenty w naszej pracy, które uważam za konieczne, by zobaczyć efekt. Częścią tych modyfikacji jest wspomniany inny styl gry, tak żebyśmy po kilku latach gry w ten sposób mogli lepiej robić te podstawowe rzeczy, których po prostu brakuje w polskiej piłce. Ale tak, po drodze będą zdarzać się nieprzyjemne niespodzianki, szczególnie w sytuacji, gdy drużyna chce grać od tyłu, jej poziom techniczny i decyzyjny nie jest jeszcze na odpowiednim poziomie, a na swojej drodze spotyka bardzo agresywny zespół. Wykorzystajmy jednak tę porażkę konstruktywnie – po prostu oznacza, że musimy być lepsi technicznie, żeby poradzić sobie w wyższym tempie gry. Jeśli nie masz techniki i nie podejmujesz szybkich decyzji, to mecz przeradza się w pojedynki fizyczne, straty piłek, chaotyczne próby wychodzenia spod pressingu.

 

Ale to nie jedyny nasz wniosek. Gdy tworzy się drużyny, które walczą o każdą piłkę i koncentrują się w większym stopniu na przeszkadzaniu, łatwiej stworzyć team spirit w zespole i lepiej gra się w defensywie. Gdy wewnątrz Akademii tak dużo mówimy o grze od swojej bramki i ćwiczeniu techniki, rozumieniu gry, można czasem zapomnieć o grze defensywnej i team spirit, ale to nie może być na zasadzie wyboru albo mamy to – albo to. Chcemy mieć i styl przy piłce, i agresję bez piłki. Mieć ciekawe jednostki, ale też drużyny.

Zdjęcie

- W zeszłym sezonie drużyny U14 – Legia II strzeliły dużo więcej goli niż w przeszłości, najwięcej od 2013 roku, ale też traciliśmy dużo więcej bramek. Można na to tracenie bramek patrzeć z dwóch stron: jeśli patrzy się na piłkę młodzieżową jak na seniorską, to można powiedzieć, że nasza gra obronna jest słaba, skoro tyle tracimy. Z drugiej można powiedzieć, że to skoro zostawiamy dużo przestrzeni za plecami obrońców, chcemy bowiem grać wysoko, to oznacza, że nasi obrońcy uczą się w stresujących sytuacjach, a o to chodzi przecież w piłce młodzieżowej.

- Legia dominuje w większości meczów, atakuje, więc dużo rzadziej ma możliwość ćwiczenia gry w obronie.

- W zeszłym sezonie drużyny U14 – Legia II strzeliły dużo więcej goli niż w przeszłości, najwięcej od 2013 roku, ale też traciliśmy dużo więcej bramek. Można na to tracenie bramek patrzeć z dwóch stron: jeśli patrzy się na piłkę młodzieżową jak na seniorską, to można powiedzieć, że nasza gra obronna jest słaba, skoro tyle tracimy. Z drugiej można powiedzieć, że to skoro zostawiamy dużo przestrzeni za plecami obrońców, chcemy bowiem grać wysoko, to oznacza, że nasi obrońcy uczą się w stresujących sytuacjach, a o to chodzi przecież w piłce młodzieżowej. Oczywiście, pewnie chcielibyśmy kiedyś tracić trochę mniej goli, bo być może będzie to oznaczało, że nasi zawodnicy załapali ten sposób gry, ale zawsze będę wolał wygrać 3:2, niż 1:0. To się nie zmieni. Mamy próbować nowych rzeczy i grać odważnie, linia obrony ma grać wysoko.

Zdjęcie

- Z mojego doświadczenia wiem, że zawodnicy, ale też i trenerzy łatwo zaspokajają się, wchodzą w strefę komfortu. Zawsze w tej sytuacji trzeba ludziom przypominać o co w tym wszystkim chodzi, wszystko zaczyna się od pasji i poświęcenia.

- Od roku Akademia funkcjonuje w nowym ośrodku.

- Mamy świetny ośrodek, ale wiem z doświadczenia, że i do tego trzeba się dostosować. Pracuję po raz czwarty w nowym ośrodku i za każdym razem, a wcześniej było to w Feyenoordzie Rotterdam, Zagłębiu Lubin czy Vancouver Whitecaps wspaniała infrastruktura trochę… uspokajała ludzi. Gdy dajesz ludziom dużo, to osłabia siłę umysłu, to ludzka rzecz. Z mojego doświadczenia wiem, że zawodnicy, ale też i trenerzy łatwo zaspokajają się, wchodzą w strefę komfortu. Zawsze w tej sytuacji trzeba ludziom przypominać o co w tym wszystkim chodzi, wszystko zaczyna się od pasji i poświęcenia. Dopiero gdy masz odpowiednią osobowość i mentalność, to taki ośrodek robi różnicę. Tam zmierzamy, już jest lepiej niż było w pierwszym sezonie w ośrodku, ale to wymaga czasu. Cały ten proces się nie zakończył, jesteśmy w jego trakcie, żeby dobrze poukładać rzeczy.

 

Warto też powiedzieć o tym, że w ciągu ostatniego roku - półtora zmieniliśmy kilku koordynatorów, o dwóch poprosił pierwszy zespół Legii – fizjoterapii i analizy, z kolei koordynator treningu bramkarskiego skorzystał z oferty pierwszej drużyny Wisły Kraków, a koordynator treningu przygotowania motorycznego pierwszej drużyny Górnika Zabrze. W tej sytuacji postanowiliśmy ujednolicić profil koordynatora. Zastąpiliśmy ich ludźmi, którzy mają przede wszystkim być edukatorami dla innych, nie tylko organizatorami, ale też mieć inicjatywę. W ostatnim roku dołączyliśmy wreszcie do naszego programu byłych piłkarzy, czego brakowało nam, ale też całej polskiej piłce młodzieżowej: treningi indywidualne z naszymi zawodnikami prowadzi Dariusz Kubicki, Marcin Mięciel, Inaki Astiz, Tomasz Sokołowski czy Radosław Pruchnik, którzy mają dać zawodnikom inny impuls, równie potrzebny jak wiedza trenerów-dydaktyków.

 

Po tym, gdy rok temu wprowadziliśmy na teren LTC zajęcia szkolne oraz rozpoczęliśmy prowadzenie bursy mieliśmy też wiele wniosków dotyczących naszych zawodników, staraliśmy się wyjść temu naprzeciw, ich świadomość musi wzrosnąć, nie pojutrze, nie jutro, ale dziś. Cały sierpień zawodnicy mieli warsztaty na temat pozaboiskowego rozwoju sportowca, w temacie dietetyki, suplementacji, anatomii człowieka, właściwej regeneracji, prewencji kontuzji czy prawidłowej rozgrzewki. Zawodnicy uczą się w trakcie takich warsztatów, trochę pewności zyskają w trakcie wygranych meczów, ale może najwięcej dają trudne zdarzenia, trudne mecze. Dlatego chciałbym jak najczęściej grać takie spotkania jak z Polonią, szczególnie tam na wyjeździe, na ich specyficznym sztucznym boisku. Takie starcia uczą czegoś, czego nie dają inni ligowi rywale.

Udostępnij

Autor

Jakub Wydra

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.