16 mistrzostw i 26 pucharów Lucjana Brychczego
Legia zdobyła 16. tytułów Mistrza Polski, 20 krajowych pucharów, a także pięć Superpucharów i Puchar Ligi. We wszystkich oficjalnych sukcesach klubu z Łazienkowskiej brał udział Lucjan Brychczy - najpierw jako piłkarz, potem trener i członek kolejnych sztabów szkoleniowych, a także honorowy prezes klubu z Łazienkowskiej.
Autor: Janusz Partyka
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Legia zdobyła 16. tytułów Mistrza Polski, 20 krajowych pucharów, a także pięć Superpucharów i Puchar Ligi. We wszystkich oficjalnych sukcesach klubu z Łazienkowskiej brał udział Lucjan Brychczy - najpierw jako piłkarz, potem trener i członek kolejnych sztabów szkoleniowych, a także honorowy prezes klubu z Łazienkowskiej.
Legenda Legii Lucjan Brychczy zdobył z Legią ogółem 16 mistrzostw Polski, 20 krajowych pucharów, pięć Superpucharów oraz jeden Puchar Ligi - jako piłkarz, trener czy honorowy prezes Wojskowych. Jego zawodnicza kariera przy Łazienkowskiej trwała dokładnie 6391 dni, co stanowi 17 lat i sześć miesięcy.
Swoje pierwsze spotkanie w barwach Wojskowych Lucjan Brychczy rozegrał 12 września 1954 roku przeciwko Ruchowi Chorzów. Ostatni raz trykot z „eLką” na piersi „Kici” założył 12 marca 1972 roku - podczas pucharowej wyjazdowej potyczki ze Śląskiem Wrocław (1:0). Rozegrał w tym spotkaniu 45 minut, po przerwie nie pojawił się już na boisku. Zmienił go pomocnik Marek Kołecki, który w Legii rozegrał tylko dwa mecze - właśnie w rozgrywkach o Puchar Polski w 1972 roku. W tym dniu Brychczy miał 37 lat i osiem miesięcy (starsi wiekiem w Legii byli jedynie Paweł Akimow i Marek Jóźwiak). Ogółem Lucjan Brychczy zagrał dla Legii 452 spotkania, w których strzelił 226 goli.
Na powyższym zdjęciu kadr sprzed meczu Legia – Górnik, który odbył się 19 listopada 1972 roku. W Warszawie odbyło się wówczas uroczyste pożegnanie Lucjana Brychczego. Legendę Legii żegnała legenda polskiego sportu - Wacław Kuchar. Wgłębi stoi Kazimierz Deyna, a dalej Tadeusz Nowak, Lesław Ćmikiewicz i Jan Pieszko. „Kici”, który był już wówczas trenerem Wojskowych, nie wspomina najlepiej tego spotkania, jego podopieczni przegrali z Górnikiem 1:4. Przeciwko Śląskowi Wrocław - 12 marca 1972 roku - Lucjan Brychczy rozegrał swój ostatni mecz w barwach Legii.
„Ostatnim piłkarskim akcentem w 1972 roku był mecz z Górnikiem Zabrze rozegrany 19 listopada w Warszawie. Starcie z zabrzanami miało się odbyć w 12. kolejce, ale ze względu na udział obu drużyn w europejskich pucharach zostało przełożone na koniec rundy. Spotkanie miało szczególny wymiar w historii Legii, przed jego rozpoczęciem odbyło się bowiem oficjalne pożegnanie legendy klubu, Lucjana Brychczego. 'Kiciemu', który po raz ostatni wystąpił w barwach Wojskowych pół roku wcześniej i niedługo potem objął zespół w roli trenera, dziękował m.in. Wacław Kuchar, legenda polskiego sportu i dawny szkoleniowiec Legii. To był w ogóle czas pożegnań. Mecz z zabrzanami był też ostatni, jaki w stołecznym klubie rozegrał Antoni Trzaskowski, przez lata stanowiący podporę defensywy drużyny z Łazienkowskiej. Nieco wcześniej, bo już w wyjazdowym spotkaniu z ŁKS, ostatni raz w barwach Legii wystąpił Bernard Blaut, mózg i jeden z liderów warszawskiego zespołu. Kończyła się pewna epoka... Pod względem sportowym spotkanie to nie przeszło do historii, choć pierwsze fragmenty wskazywały na to, że legioniści będą chcieli efektownie pożegnać wybitnego kolegę i trenera. W 18. min po rzucie wolnym Gadocha zdobył bramkę. Lewoskrzydłowy strzelił w swoim stylu - piłka zatoczyła łuk i wylądowała pod poprzeczką. Potem jednak kontuzji doznał Białas, który musiał opuścić boisko. Od tej pory w szeregi gospodarzy wkradło się zdenerwowanie, niemniej wydawało się, że wynik 1:0 przynajmniej do przerwy już się nie zmieni. Nadzieje na to rozwiał napastnik Górnika Andrzej Szarmach, który tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę strzelił wyrównującego gola. W drugiej części grali już tylko goście, legioniści biernie się temu przyglądali. Skończyło się porażką gospodarzy 1:4. Dla stołecznego zespołu oznaczało to spędzenie przerwy zimowej na dalekiej 8. pozycji, z 6-punktową stratą do lidera z Zabrza. Po trzech wygranych, sześciu remisach i czterech porażkach trudno było, zresztą, liczyć na więcej” - pisał o tym meczu na łamach Księgi Stulecia Legii ś.p. Wiktor Bołba.
Panie Lucjanie, Legendo, na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci!
/777cab38-18b4-4ae2-a11e-6a134a8542ab/1733143559_PanLucjan3.png)
Autor
Janusz Partyka