Biczachczjan w akcji. Piątkowy trening legionistów w Olivie [ZDJĘCIA]
Pierwszy raz podczas trwającego już dziewiąty dzień obozu zdarzyło nam się trenować podczas intensywnej ulewy.
Autor: Bartosz Zasławski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Bartosz Zasławski
Fot. Mateusz Kostrzewa
Pierwszy raz podczas trwającego już dziewiąty dzień obozu zdarzyło nam się trenować podczas intensywnej ulewy. Pierwszy raz na trening z zespłem wyszedł również Wahan Biczachczjan, który wczoraj podpisał z klubem trzyletni kontrakt.
Już w czwartek bardzo dobrze mówiący po polsku Ormianin poznał się z zawodnikami, a dziś na odprawie przedmeczowej obchodzący 35. urodziny trener Goncalo Feio bardziej oficjalnie przedstawił go drużynie. „Czuj się bracie jak u siebie” - tak powitał Wahana Artur Jędrzejczyk. Potem przyszedł czas zmierzyć się na boisku, bo trening to nie gierka, tylko rywalizacja.
Start na siłowni pod okiem trenerów przygotowania fizycznego. Widząc co dzieje się za oknem, chcieliśmy być gotowi na to co zastaniemy - deszcz, wiatr, śliskie, miękkie podłoże. Musieliśmy prewencyjnie rozgrzać mięśnie i stawy, wewnątrz spędziliśmy trochę więcej czasu niż zwykle biorąc poprawkę też na spadek temperatury.
Murawa - okazało się - mimo opadów była w świetnym stanie. Po wyjściu zaczęliśmy od ronda w trzech grupach - ta część rozgrzewki chyba nigdy nam się znudzi. Dynamika, passy, zabawa z piłką, dużo złośliwości - dostać „kanał” to przecież wstyd i ile można czekać na odzyskanie piłki.
Potem ćwiczyliśmy ustawienie formacji w kilku scenariuszach meczowych, bo nie wiemy, co kiedy może nas spotkać, ale wiemy, że trzeba być gotowym na niespodzianki. Po około 45 minutach zawodnicy z pola zeszli, ale na placu zostali bramkarze z trenerami Dowhaniem i Malarzem. Na popołudnie zespół ma zaplanowany bardzo szczegółowy program regeneracyjny, za który odpowiada część motoryczno-medyczna sztabu. Mamy na miejscu obecnie siedmiu fizjoterapeutów, którzy pracują z zawodnikami z wykorzystaniem kilkunastu urządzeń, mamy do dyspozycji stanowisko z zimną kąpielą, basen, komorę hiperbaryczną - wszystko co trzeba, żeby przygotować organizm zawodnika.
Na ostatniej prostej zgrupowania mamy jeszcze dwa przystanki. W sobotę o godz. 15:30 zmierzymy się z Piastem Gliwice, a w niedzielę o 11:30 ze Stalą Mielec. Tego samego dnia wieczorem wylądujemy już w Warszawie.
Autor
Bartosz Zasławski