Goncalo Feio: Mam zaufanie do swoich piłkarzy [WIDEO]
Szkoleniowiec Legii Goncalo Feio odpowiedział na pytania dziennikarzy przed spotkaniem z Lechem Poznań.
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Janusz Partyka
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Janusz Partyka
Szkoleniowiec Legii Goncalo Feio odpowiedział na pytania dziennikarzy przed spotkaniem z Lechem Poznań.
- Humory i moment drużyny są bardzo dobre. Wygraliśmy bardzo ważne trofeum dla klubu. Widzimy, że w ostatnich meczach prezentujemy dobry styl, a to dodaje pewności. Nie trzeba nikogo mobilizować na niedzielny mecz. Wszyscy wiemy, co znaczą spotkania z Lechem chociażby dla kibiców. Cały czas chcemy walczyć o jak najlepszą lokatę w lidze.
- W lidze nie wygraliśmy z zespołami z czołówki, ale co innego w pucharze. Trzeba by było wszystkie te mecze przeanalizować na spokojnie. Taka jest piłka. Czasami jesteś lepszy, masz więcej sytuacji, a wynik jest inny. Można to odbierać negatywnie, ale koniec końców przed nami kolejny mecz, który możemy wygrać. Musimy skupić się na tym. Ne patrzymy na rzeczy, które są już za nami – ani dobre, ani złe.
- Spotkaliśmy się tutaj, aby porozmawiać o ważnym i prestiżowym meczu z Lechem Poznań. Na tym powinniśmy się skupić.
- Sytuacja zdrowotna? Bez zmian. Po pucharze nic się nie pojawiło. Całe szczęście nie mamy żadnych nowych urazów. Na moment obecny stan kadry jest dokładnie taki sam jak tydzień temu z tą różnicą, że zawodnicy powracający po urazach mają za sobą rytm treningowy.
- Każdy piłkarz, który nie może występować, jest osłabieniem dla zespołu. Z perspektywy trenera najlepiej, gdy cała drużyna jest dostępna. Maxi jest bardzo wartościowym piłkarzem, podobno jak Kapi. Z drugiej strony ten sezon nam pokazał, że w takich momentach ta odpowiedzialność rozkłada się na całą drużynę. Zawodnik, który zastąpi Maxiego, może wykorzystać swoją szansę. Ja mam zaufanie do swoich piłkarzy. To nie pierwsza sytuacja, gdy ktoś pauzuje, gdy potrzebujemy zmian. Muszę powiedzieć szczerze, że piłkarze, którzy mogą zastąpić Maxiego, w treningu wyglądają obiecująco. Jako drużyna odpowiemy na kolejną przeszkodę, jaką stawia przed nami piłka.
- Mam kontrakt z Legią do końca sezonu. Na obecny moment nie zaczęły się żadne rozmowy, aby ten kontrakt przedłużyć.
- Lech jest zespołem powtarzalnym. To inny moment sezonu, inne dynamiki drużyny, cele trochę się wyjaśniły. Ten pierwszy mecz z zespołem z Poznania jest ważny patrząc na powtarzalność Lecha. To było istotne na drodze naszych przygotowań. Analizowaliśmy także ich ostatnie spotkania.
- Trener Lecha powiedział na konferencji, że niektórzy piłkarze wrócą. Można się spodziewać, że Filip Jagiełło, Ali Gholizadekh i Alex Douglas będą dla niego dostępni. Naszą rolą jest to, żeby skupić się na sobie. Lech ma szeroką kadrę i kto by nie zagrał, ma odpowiednią jakość. Ja jednak patrzę na naszą kadrę. Jesteśmy jakościowi, mamy swoje warianty. Piłka nożna to sport zespołowy. Nasi piłkarze mają wiedzieć indywidualnie, co mają robić dla drużyny.
- Do końca sezonu pozostało ponad 2 tygodnie. Cieszę się z postawy naszych bramkarzy. Wszyscy są zdrowi, gotowi. Będziemy planować wszystko z meczu na mecz.
- Każda ze stron ma swoje wnioski. Żeby przywrócić mistrzostwo, a to musi być nadrzędny cel, z mojej perspektywy potrzebne jest kilka rzeczy. To nie jest moment, aby je wymieniać. Jeżeli dojdzie do rozmów, to każda ze stron będzie miała swoje wymagania.
- Nie miałem na myśli żadnych finansowych aspektów kontraktu. Chodziło o rzeczy okołosportowe i organizacyjne.
- Jestem prawie pewny, że klauzula przedłużenia Rafała Augustyniaka została dopięta. Do tej pory wszystkie składy, które wystawiłem, wynikały tylko ze względów sportowych, strategicznych i zdrowotnych. Nie dam sobie jednak uciąć ręki. Nigdy nie wystawiłem, albo nie posadziłem na ławce Rafała ze względu na te zapisy.
- Luqui to ważna część naszej drużyny. Największy zarzut do niego był taki, że jego liczby mogłyby być większe. Rozmawialiśmy na obozie przygotowawczym. Wiedzieliśmy, że drużyna może dać mu liczby. Chcieliśmy, aby poruszał się w trochę innych strefach na boisku. Poprawił wykończenie. Dużo pracował z trenerem Wojtaszem. Dobrze czuje momenty na boisku, ma gola. Widać u niego spokój i dobrą finalizację. Strzeliliśmy 109 goli w sezonie. To najlepszy wynik Legii w jednym sezonie. Luqui ma w tym kluczową rolę. Myślę, że jego przydatność nie podlega żadnej dyskusji.
- Nie kibicuję nikomu w finale Ligi Konferencji. Spotkają się według mnie dwie najlepsze drużyny tej edycji i dwie z trzech, które przed turniejem były stawiane jako faworyci. Te zespoły udało nam się w pojedynczych meczach pokonać. To na pewno będzie dobre spotkanie. Jesteśmy jedyną drużyną, która może się pochwalić pokonaniem tych dwóch finalistów, ale zmieniłbym te dwa wyniki na podniesienie pucharu za Ligę Konferencję. Ja w swoim życiu oglądam bardzo dużo piłki i to spotkanie obejrzę z pełną satysfakcją.
Autor
Mateusz Okraszewski