
Aleksandar Vuković: Nie mamy wytłumaczenia co do naszej gry
Szkoleniowiec Legii Aleksandar Vuković odpowiedział na pytania dziennikarzy po zakończeniu spotkania 31. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy ze Stalą Mielec.
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
Szkoleniowiec Legii Aleksandar Vuković odpowiedział na pytania dziennikarzy po zakończeniu spotkania 31. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy ze Stalą Mielec.
- Przegraliśmy w bardzo słabym stylu. Kontynuujemy stratę kuriozalnych bramek od rywalizacji z Piastem. Jesteśmy niezadowoleni z naszej postawy i z tego, jak graliśmy w dzisiejszym meczu. Dobry moment był tylko w momencie zdobycia bramki Pawła Wszołka, ale to za mało. Kiedyś określono mnie jako trenera od motywacji. Ja uważam, że to najważniejsza rzecz w życiu sportowca. Na niej wszystko się kończy i wszystko się zaczyna. Zrobię wszystko, aby odpowiednio zmotywować drużynę na kolejne mecze. Gratulujemy gospodarzom zasłużonego zwycięstwa.
- Od początku roku wyglądaliśmy jak zupełnie inna drużyna. Graliśmy szybciej, płynniej, byliśmy skoncentrowani. Do pewnego momentu praktycznie nie dawaliśmy stwarzać rywalom sytuacji. Dziś zakończyliśmy spotkanie, w którym po raz kolejny straciliśmy kuriozalną bramkę. Nasi piłkarze muszą wiedzieć o co grają i w jakim klubie. Koniec końców to moja praca. Ponoszę odpowiedzialność za to. Zrobię jednak wszystko, żebyśmy wyglądali tak, jak na początku rundy. Nie mamy wytłumaczenia co do naszej gry. Można się rozluźnić, można poczuć się pewnie, ale obowiązkiem sportowca jest ciągłe dążenie do zwycięzca. Nam na tym zależy i w najbliższych meczach będziemy chcieli to udowodnić. Mamy też swoje problemy. Na poszczególnych pozycjach pojawiają się problemy jakościowe, ale tak jak mówię, to nie jest wytłumaczenie.
- Klub zdecydował, że będę trenerem do końca sezonu. Wszystko stało się w pewnym momencie jasne. Jestem trenerem Legii do końca obecnego sezonu. Bardzo prawdopodobne, że będę chciał być dalej trenerem w innym miejscu.

Adam Majewski (trener Stali Mielec):
- Celem nadrzędnym była wygrana. Można powiedzieć, że wreszcie to osiągnęliśmy. Dzisiaj udało się wygrać i bardzo się z tego cieszymy. Ten mecz doda nam większej wiary i spokoju, którego czasami w tej rywalizacji nam brakowało. Celowo wystawiliśmy wysokich zawodników. Chcieliśmy mieć przewagę w powietrzu. Po bramce Legii wdało się napięcie, ale wiadomo, że stawka była bardzo wysoka. Ten mecz nie był może pięknym widowiskiem, ale najważniejsze były trzy punkty. Zarówno my, jak i Legia nie stworzyliśmy sobie wielu okazji. Gratuluję zawodnikom i całemu sztabowi.
Autor
Mateusz Okraszewski