
Białystok wciąż zaczarowany. Remis Legii z Jagiellonią
W 17. kolejce PKO Ekstraklasy Legia Warszawa zremisowała na wyjeździe 1:1 z Jagiellonią Białystok.
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
W 17. kolejce PKO Ekstraklasy Legia Warszawa zremisowała na wyjeździe 1:1 z Jagiellonią Białystok. Jedynego gola dla Wojskowych strzelił z rzutu karnego Tomas Pekhart. To piętnaste ligowe trafienie Czecha w sezonie. 50 ligowy mecz w barwach Wojskowych rozegrał Brazylijczyk Luquinhas (łącznie w Legii ma 68 występów).
Piłkarze Jagiellonii zaskoczyli przyjezdnych. Już w pierwszych sekundach Artur Jędrzejczyk faulował w niebezpiecznej strefie boiska, a po dośrodkowaniu w pole karne pojedyek o piłkę stoczyli Cezary Miszta i Jakov Puljić. Po zderzeniu z bramkarzem zawodnik Jagiellonii upadł na murawę, a sędzia Szymon Marciniak, po skorzystaniu z systemu VAR, wskazał na wapno. Jesus Imaz zamienił “jedenastkę” na gola. Cezary Miszta wyczuł intencje strzelca, ale nie sięgnął futbolówki. Wojskowi ruszyli do odrabiania strat. Dwa indywidualne rajdy przeprowadził Luquinhas i dwukrotnie zatrzymywany był faulem. W efekcie dwóch graczy Jagiellonii obejrzało żółte kartki. W 13. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Bartosz Slisz, ale zrobił to niecelnie. Pięć minut później Paweł Wszołek zagrał płasko z prawej flanki, a akcję zamykał Tomas Pekhart. Jego strzał został zablokowany, legioniści wznowili grę z rzutu rożnego. Po dośrodkowaniu z narożnika w polu karnym upadł czeski napastnik. Pekhart był przytrzymywany przez Błażeja Augustyna i arbiter nie miał wątpliwości, że przyjezdnym należał się rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł poszkodowany i pewnie pokonał Xaviera Dziekońskiego. W 27. minucie wydarzyło się coś, co nie tak dawno bardzo by nas zdziwiło… Tomas Pekhart, podobnie jak w meczu z Rakowem, próbował pokonać bramkarza uderzeniem z przewrotki. Tym razem napastnik nieczysto trafił w piłkę, ale akcję starał się jeszcze wykończyć Artur Jędrzejczyk. Obrońca, pilnowany przez przeciwników, nie zdołał oddać strzału. Chwilę później czeski strzelec ponownie był w centrum uwagi. Piłkę w pole karne posłał z lewego skrzydła Filip Mladenović. Do piłki dopadł Pekhart, ale na nasze nieszczęście obił poprzeczkę. Gospodarze rozgrywali pierwszą połowę w głębokiej defensywie i liczyli na kontrataki, których było jak na lekarstwo. Po jednej z prób błąd techniczny popełnił Mateusz Wieteska, ale legioniści zdołali zabezpieczyć sytuację. Tuż przed przerwą fantastycznie zachował się Cezary Miszta. Jagiellonia bezpośrednim podaniem stworzyła sobe doskonałą sytuację na zdobycie bramki, ale młody bramkarz Legii, pajacykiem niczym Artur Boruc, zatrzymał strzał Jesusa Imaza.

Pierwszy ofensywny akcent po zmianie stron dał Bartosz Slisz. Młodzieżowy reprezentant Polski uderzył zza pola karnego, ale chybił. Druga próba z dystansu zakończyła się ekwilibrystyczną interwencją Dziekońskiego. W 58. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego bramkarz Jagiellonii próbował zaskoczyć Filip Mladenović. Golkiper gospodarzy dobrze spisał się na linii. W drugiej cześci gry legioniści byli bardziej aktywni po prawej stronie boiska. Duże zamieszanie w szeregi rywali wprowadzali ofensywnie grający Josip Juranović i aktywny Bartosz Kapustka. To ich dwójkowa kombinacja w 67. minucie stworzyła sytuację Pawłowi Wszołkowi, ale skrzydłowy został zablokowany. Mniej widoczny był za to Tomas Pekhart, choć i on miał świetną okazję, by zdobyć kolejną bramkę. W 73. minucie Josip Juranović rozpoczął szybką akcję Wojskowych. Piłka znalazła się po lewej stronie boiska, to stamtąd Filip Mladenović dograł w kierunku Czecha. Pekhart uderzył głową, ale piłka przeleciała obok słupka. Chwilę później po indywidualnej akcji przestrzelił Bartosz Kapustka. Legioniści dwoili się i troili, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Dwie kolejne próby podjął Luquinhas. Pierwsza zakończyła się obiciem poprzeczki, druga efektowną interwencją Xaviera Dziekońskiego. Napór Wojskowych nie przyniósł jednak zamierzonego skutku. Legioniści zabrali do Warszawy tylko jeden punkt.

Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 1:1 (1:1)
Bramki: Imaz (4’ k.) - Pekhart (18’ k.)
Jagiellonia Białystok: Dziekoński - Olszewski, Tiru, Augustyn, Nastić (Wdowik 46’) - Borusiuk, Twardek (Makuszewski 70’) - Imaz, Pospisil (Kwiecień 88’), Puljić (Bortniczuk 70’) - Cernych (Mystkowski 42’)
Rezerwowi: Steinbors, Mystkowski, Makuszewski, Runje, Wdowik, Matysik, Bida, Bortniczuk, Kwiecień
Legia Warszawa: Miszta - Juranović, Wieteska, Jędrzejczyk - Wszołek, Slisz, Martins, Mladenović - Kapustka, Pekhart (Lopes 86’), Luquinhas
Rezerwowi: Cierzniak, Kisiel, Gvilia, Valencia, Skibicki, Włodarczyk, Kostorz, Lopes
Żółte kartki: Tiru (9’), Cernych (11’), Augustyn (17’), Borysiuk (44’) - Miszta (3’), Jędrzejczyk (16’), Juranović (23’)

- Na pewno nie rozpoczęliśmy tego spotkania tak jak sobie wymarzyliśmy. Chcieliśmy od razu atakować i być na połowie przeciwnika. Tak się niestety nie stało. To nasi rywale wykorzystali nasz błąd, po którym został podyktowany rzut karny. Zaczęliśmy ten mecz od początku przegrywając. Na szczęście dla nas, szybko wróciliśmy do gry. Tworzyliśmy składne akcje i po rzucie rożnym wywalczyliśmy jedenastkę, którą Tomas Pekhart zamienił na bramkę. Później mecz się trochę wyrównał. My stwarzaliśmy okazje, trafiliśmy w poprzeczkę przed przerwą, ale nie udało się zdobyć bramki. Ogólnie oceniam to spotkanie pozytywnie - powiedział na pomeczowej konferecji prasowej szkoleniowiec Legii Czesław Michniewicz. Cała wypowiedź w TYM miejscu.

Skrót i gole z meczu Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa (1:1):
Autor
Przemysław Gołaszewski