Był taki dwumecz... Legia Warszawa vs Brøndby. Wyrównane boje z Duńczykami [ZDJĘCIA & WIDEO] - Legia Warszawa
Był taki dwumecz... Legia Warszawa vs Brøndby. Wyrównane boje z Duńczykami [ZDJĘCIA & WIDEO]

Był taki dwumecz... Legia Warszawa vs Brøndby. Wyrównane boje z Duńczykami [ZDJĘCIA & WIDEO]

W czwartek wieczorem Wojskowi zmierzą się w rewanżowym meczu III rundzie Ligi Konferencji UEFA z duńskim Brøndby Kopenhaga. W historii pucharowych występów legioniści mierzyli się już z przedstawicielem ligi z kraju tej części Skandynawii. W 13 spotkaniach Wojskowi odnieśli siedem zwycięstw, cztery razy drużyny dzieliły się punktami, zaś dwukrotnie zwyciężali rywale - bilans bramek także jest korzystny dla klubu z Łazienkowskiej i wynosi 24:14. Z drużyną Brøndby warszawianie mierzyli się dwukrotnie w sezonie 2009/10.

Autor: Janusz Partyka

Fot. Adam Polak/Archiwum Legii

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

Fot. Adam Polak/Archiwum Legii

W czwartek wieczorem Wojskowi zmierzą się w rewanżowym meczu III rundzie Ligi Konferencji UEFA z duńskim Brøndby Kopenhaga. W historii pucharowych występów legioniści mierzyli się już z przedstawicielem ligi z kraju tej części Skandynawii. W 13 spotkaniach Wojskowi odnieśli siedem zwycięstw, cztery razy drużyny dzieliły się punktami, zaś dwukrotnie zwyciężali rywale - bilans bramek także jest korzystny dla klubu z Łazienkowskiej i wynosi 24:14. Z drużyną Brøndby warszawianie mierzyli się dwukrotnie w sezonie 2009/10.

Aarhus GF, Frem Kopenhaga, Vejle BK, Brøndby IF i FC Midtjylland - z tymi ekipami z Danii mierzyła się warszawska Legia w rozgrywkach pucharowych. Bilans spotkań z drużynami z najmniejszego z państw nordyckich legioniści mają zdecydowanie dodatni. Tylko dwie porażki w bezpośrednich meczach na 12 konfrontacji to coś, co powinno napawać optymizmem przed czwartkowym spotkaniem z Brøndby Kopenhaga w III rundzie el. Ligi Konferencji UEFA sezonu 2024/25. Pierwsze starcie warszawsko-duńskie miało miejsce w sezonie 1960/61. Wówczas to w eliminacjach Pucharu Europy piłkarze Wojskowych skrzyżowali rękawice z Aarhus GF. Przy Łazienkowskiej legioniści wygrali skromnie 1:0, ale w rewanżu musieli uznać wyższość rywali, ulegając im 0:3. Osiem lat później (1968) nie dali już szans Duńczykom, pokonując pewnie Frem Kopenhaga (4:0 i 2:1) w rozgrywkach o Puchar Intertoto. Podobnie zresztą jak w roku 1974 (także Intertoto), kiedy bez problemów zwyciężyli Vejle BK (2:0 i 4:0). Trzeba jednak nadmienić, że w tamtych czasach duński futbol nie należał do potentatów na Starym Kontynencie. W sezonie 2009/10 (w III rundzie kwalifikacji do Ligi Europy UEFA) piłkarze trenera Jana Urbana po raz pierwszy zmierzyli się z Brøndby IF. Kibice byli świadkami dwóch wyrównanych spotkań. W Kopenhadze legioniści zremisowali 1:1 (gol z rzutu karnego Macieja Iwańskiego). W rewanżu w Warszawie spotkanie również zakończyło się podziałem punktów (2:2 - po golach Piotra Gizy i Iwańskiego), ale dalej awansowali rywale, dzięki większej liczbie bramek zdobytych na wyjeździe.

Kolejne dwie konfrontacje, to potyczki z FC Midtjylland. Do pierwszego dwumeczu doszło w sezonie 2015/16. W grupie Ligi Europy UEFA Wojskowi zanotowali skromne domowe zwycięstwo (1:0) i skromną wyjazdową porażkę (0:1). Najbardziej dramatyczny bój stoczyli jednak w ubiegłorocznej batalii pucharowej. W fazie play-off Ligi Konferencji Europy UEFA najpierw zremisowali w Danii 3:3, by po domowym remisie (1:1) wyeliminować potomków Wikingów w rzutach karnych i awansować do fazy grupowej.

Zdjęcie

Wróćmy jednak jeszcze na chwilę do dwumeczu Legii z duńskim Brøndby Kopenhaga w sezonie 2009/10. W pierwszym wyjazdowym spotkaniu warszawianie wywalczyli punkt (1:1), a obydwa gole piłkarze strzelili z rzutów karnych. „Mecz rozpoczął się od problemów. Zarówno dla piłkarzy, jaki i kibiców. Fani którzy nie zaopatrzyli się w wejściówki w Warszawie (zdecydowana większość) nie zostali wpuszczeni z początku na trybuny. Z upływem minut pojawiało się ich coraz więcej, ale i tak nie wszyscy chętni dostali się na obiekt. Z kolei na boisku w pierwszych minutach zdecydowanie zaatakowało Brøndby. Kolejne akcje kończyły się strzałami Alexsandra Farneruda, bądź Osumana Jatty. Po dośrodkowaniu z prawej strony ten pierwszy mocno uderzał z woleja, ale na posterunku był fenomenalny tego dnia Jan Mucha. W ogóle bramkarz Legii w pierwszej części spotkania ratował swoich kolegów kilkukrotnie. Legia rozpoczęła jakby przestraszona odważnymi atakami gospodarzy. Pewną aktywność pod bramką rywala wykazywał Marcin Mięciel, który tego dnia otrzymał szanse gry od pierwszego gwizdka. Już w 4. minucie 'Miętowy' mógł otworzyć wynik spotkania, ale nie wykorzystał wspaniałej okazji stworzonej po zespołowej akcji. Bardzo dobrze układała się jego współpraca z Sebastianem Szałachowskim. (...) W dalszej części pierwszej połowy wciąż przeważającą stroną byli Duńczycy. Jednak to Legia pierwsza zdobyła bramkę. Po rzucie rożnym Szałachowski dynamicznie wbiegł w pole karne, gdzie po interwencji obrońcy gospodarzy upadł, zdobywając rzut karny dla swojego zespołu. Na bramkę 'jedenastkę' zamienił niezawodny w takich momentach Maciej Iwański. (...) Drugą część warszawiacy rozpoczęli zdecydowanie pewniejsi swoich umiejętności. Już w 50. minucie Legia mogła podwyższyć na 2:0, ale świetnego podania Miroslava Radovicia nie wykorzystał Piotr Giza. (...) I gdy wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały, iż warszawiacy wywiozą z Kopenhagi bardzo korzystny wynik, właśnie 'Rzeźnik' pociągnął za koszulkę we własnym polu karnym Mortena Rasmussena. Do piłki ustawionej na 'wapnie' podszedł Farnerud i ustalił wynik spotkania. W końcowym fragmencie meczu znów przewagę osiągnęli gospodarze. Jednak tego wieczoru nie padła żadna bramka po akcji z gry. Zasługi z tego tytułu można przypisać Musze, który w ostatnich minutach ponownie ratował kolegów ze swojego zespołu. Wynik nie uległ już zmianie. Legia nie zagrała rewelacyjnego spotkania, ale nie grała też słabo. Najważniejsze, że osiągnęła korzystny rezultat, gdyż bramkowy remis w meczu wyjazdowym stawia ich w dużo lepszej sytuacji przed rewanżem w Warszawie” - relacjonowali dziennikarze sportowefakty.pl.

- Wynik 1:1 na wyjeździe z tak dobrą drużyną na pewno nas satysfakcjonuje. Umieliśmy wypracować sobie dogodne okazje do strzelenia gola, ale niestety, potrafiliśmy stworzyć je także rywalom. Bo naszymi błędami sami je prowokowaliśmy. W pucharach nie można dać po sobie poznać, że zespół broni za wszelką cenę wyniku. Wtedy rywal zwietrzy swoją szansę. W tym meczu trzech, czterech piłkarzy zagrało na dobrym poziomie, a to przełożyło się na fragmenty naszej dobrej gry - stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej trener Legii Warszawa Jan Urban.

Zdjęcie

Liga Europy UEFA 2009/10, Brøndby Stadion Kopenhaga, 30 lipca 2009 r., godz. 19

Brøndby Kopenhaga - Legia Warszawa 1:1 (0:1)

Bramki: Farnerud (73, k.) - Iwański (40, k.)

Brøndby: Andersen - Jonsson (60' M. Rasmussen), von Schlebrugge, Bischoff (33' Randrup), T. Rasmussen - Nillson, Holmen, Jensen, Krohn-Dehli (81' Kristiansen 81') - Jatta, Farnerud

Legia: Mucha - Rzeźniczak, Szala, Astiz (83' Jędrzejczyk), Kiełbowicz - Radović (68' Rybus), Iwański, Giza (76' Borysiuk), Roger - Szałachowski, Mięciel

Żółta kartka: Rzeźniczak (Legia)

Sędzia: Carlos Velasco Carballo (Hiszpania), Widzów: 7000

Zdjęcie z galerii nr 1
1 / 51

***

W meczu rewanżowym Legia Warszawa zremisowała na własnym stadionie 2:2 i odpadła z el. do Ligi Europy UEFA. „Mimo obaw przed meczem, przy Łazienkowskiej przez pełne 90 minut panowała świetna atmosfera. (...) Mecz rozpoczął się fatalnie dla podopiecznych Jana Urbana. Już pierwsza groźniejsza akcja gości dała im prowadzenie. Po rzucie rożnym dla Duńczyków, obrońcy Legii zachowali się biernie we własnym polu karnym, co wykorzystał Max von Schlenbrugge, pakując piłkę do siatki. Goście zachęceni szybkim objęciem prowadzenia dalej atakowali bramkę strzeżoną przez Jana Muchę. Ale również legioniści nie zamierzali czekać na rozwój wydarzeń i próbowali doprowadzić do remisu. Po kilku minutach dwukrotnie przed dobrymi szansami stawał Marcin Mięciel, ale nie potrafił pokonać golkipera Brøndby. Wreszcie w 16. minucie starania te przyniosły upragniony efekt. Z prawej strony w pole karne Duńczyków dośrodkowywał Jakub Rzeźniczak. I gdy wydawało się, że bramkarz Stephan Andersen nie będzie miał problemów z wyłapaniem tego podania, nagle wypuścił piłkę z rąk, a do pustej bramki skierował ją Piotr Giza. (...) Jednak kolejne szanse marnowali czy to Inaki Astiz (strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego), czy Tomasz Kiełbowicz (uderzenie z rzutu wolnego przeleciało minimalnie obok słupka). (...) Także pierwsza połowa zakończyła się wynikiem, który spowodowałby dogrywkę. W przerwie trener Urban nie zdecydował się na dokonanie korekt w składzie. Jak się później okazało do pewnego czasu miał rację, bowiem to jego zespół grał lepiej. W 55. minucie dynamicznie w pole karne wbiegł aktywny, ale nieskuteczny Mięciel. Został powalony na murawę, a rzut karny na bramkę zamienił Iwański. W tym momencie na trybunach zapanował istny szał. Głośny doping niósł się daleko od stadionu, a rozochoceni piłkarze stołecznego klubu wyglądali, jakby chcieli dobić przeciwnika. Nagle dosłownie w kilka sekund zespół Legii przeszedł istną metamorfozę, jakby podświadomie chcąc utrzymać korzystny rezultat do końca spotkania. To zemściło się szybciej, niż można się tego było spodziewać. Już cztery minuty później bliżej awansu byli goście z Kopenhagi. Ponownie, bramkę zdobyli wykorzystując niefrasobliwość legionistów przy rzucie rożnym. Gola dającego awans Duńczykom zdobył Peter Madsen. Po stracie drugiej bramki z piłkarzy Legii zeszło powietrze. Mimo, iż mieli jeszcze kilka okazji, nie potrafili ich wykorzystać” - czytaliśmy na stronie sportowefakty.pl po meczu rewanżowym.

Zdjęcie

Liga Europy UEFA 2009/10, Stadion Legii Warszawa, 7 sierpnia 2009 r., godz. 18

Legia Warszawa - Brøndby Kopenhaga 2:2 (1:1)

Bramki: Giza (16), Iwański (55, k.) - von Schlebrugge (5), Madsen (59)

Legia: Mucha - Rzeźniczak, Szala, Astiz, Kiełbowicz - Szałachowski (66' Radović), Iwański, Giza (88' Borysiuk), Rybus - Roger (81' Paluchowski), Mięciel

Brøndby: Andersen - Jonsson, von Schlebrugge, Randrup, Frederiksen - Nillson, Holmen, Jensen, Madsen (62' Jallow) - Krohn-Dehli (87' Kristiansen), Farnerud (77' Gislason)

Sędzia: Fredy Fautrel (Francja), Widzów: 5000

Zdjęcie z galerii nr 1
1 / 55

W III rundzie el. Ligi Konferencji UEFA sezonu 2024/25 dojdzie więc do siódmego w historii dwumeczu z drużyną z Danii. Ciekawostką jest, że w konfrontacji z Brøndby sprzed 15 lat w barwach warszawskiej drużyny zagrał obecny kapitan Wojskowych Artur Jędrzejczyk (siedem minut w pierwszym meczu w Kopenhadze) i Inaki Astiz (83 minuty w pierwszym i 90 minut w drugim spotkaniu), który dziś pełni rolę asystenta trenera Goncalo Feio. Początek rewanżowej konfrontacji Legii z Brøndby w czwartek, 15 sierpnia, o godz. 18.

Mecze Legii z drużynami z Danii w europejskich pucharach:

1960/61 Puchar Europy (kwal.) Legia - Aarhus GF 1:0 i 0:3

1968 Puchar Intertoto (Grupa B8) Legia - Frem Kopenhaga 4:0 i 2:1

1974 Puchar Intertoto (Grupa 8) Legia - Vejle BK 2:0 i 4:0

2009/10 Liga Europy UEFA (3. runda kwal.) Legia - Brøndby IF 2:2 i 1:1

2015/16 Liga Europy UEFA (Grupa D) Legia - FC Midtjylland 1:0 i 0:1

2023/24 Liga Konferencji UEFA (Play-off) Legia - FC Midtjylland 1:1 i 3:3 (k. 6:5)

Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.