Dynamo Mińsk, czyli zasłużony klub białoruskiej piłki
W czwartek, 7 listopada, o godz. 18:45, Legia Warszawa rozegra trzecie spotkanie w fazie ligowej Ligi Konferencji UEFA. Rywalem Wojskowych będzie Dynamo Mińsk. Przed pierwszym gwizdkiem czwartkowego meczu porozmawialiśmy z Łukaszem Bobrukiem, ekspertem m.in. białoruskiej piłki, aby przybliżyć sylwetkę przeciwnika Wojskowych.
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Dynamo Mińsk/oficjalna strona
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Dynamo Mińsk/oficjalna strona
W czwartek, 7 listopada, o godz. 18:45, Legia Warszawa rozegra trzecie spotkanie w fazie ligowej Ligi Konferencji UEFA. Rywalem Wojskowych będzie Dynamo Mińsk. Przed pierwszym gwizdkiem czwartkowego meczu porozmawialiśmy z Łukaszem Bobrukiem, ekspertem m.in. białoruskiej piłki, aby przybliżyć sylwetkę przeciwnika Wojskowych.
- Jak scharakteryzowałbyś aktualną siłę ligi białoruskiej?
- Poziom ligi białoruskiej zdecydowanie obniżył się po tym, jak Bate Borysów przestało być hegemonem ligi. Wcześniej ten zespół często występował w rozgrywkach europejskich i reprezentował białoruską piłkę na arenie międzynarodowej. Do walki o ligowe trofea zaczęły włączać się takie drużyny jak Dynamo Brześć, Szachtior Soligorsk, czy właśnie Dynamo Mińsk. Poziom ligi bardziej się wyrównał, jednak nie wpłynęło to na jej rozwój. Infrastrukturalnie liga białoruska przypomina mi trochę ligę polską z lat dwutysięcznych. Wszystko jest jakby cofnięte o 20 lat. Poziom ligi niestety spada, co widać również w rankingu europejskim.
- A jak w tym wszystkim odnajduje się Dynamo Mińsk?
- Dynamo już osiągnęło mały sukces, bo pierwszy raz od sześciu lat, klub z Białorusi gra w fazie grupowej europejskich pucharów. Zespół z Mińska przeszedł eliminacje i zdołał się zakwalifikować. W sieci widziałem wiele porównań rywali Legii do zespołów z polskiej pierwszej ligi. Myślę, że w obecnym składzie, Dynamo byłoby w stanie utrzymać się w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Do ostatniej kolejki walczyłoby o ten byt, ale ostatecznie dałoby radę się utrzymać. Ten klub na Białorusi, przynajmniej aktualnie, nie ma sobie równych. Oczywiście jest też po cichu wspierany przez władze, co na pewno wpływa na samą grę, czy jakość zawodników. Dynamo jest bardzo zasłużone dla białoruskiej piłki. Można powiedzieć, że na tym zespole opiera się cała liga białoruska. Rywale Legii są liderem w swoim kraju, mając dwa punkty przewagi nad drugim zespołem i dwa mecze zaległe. Z dużym prawdopodobieństwem Dynamo kolejny raz zdobędzie mistrzostwo. Podkreślić trzeba, że w dotychczasowych 25. meczach, zespół z Mińska przegrał tylko raz.
/777cab38-18b4-4ae2-a11e-6a134a8542ab/1730965406_d4.jpg)
- Porozmawiajmy teraz o poszczególnych formacjach naszych rywali. Defensywa.
- Ten zestaw defensywy jest doświadczony, ale w parze z doświadczeniem idzie również jakość. W dotychczasowych 25. meczach ligowych, Dynamo straciło zaledwie 10 goli, co pokazuje jakość tej formacji. Wyjątkiem jeśli chodzi o średnią wieku mogą być boczni obrońcy, Rai Lopes, który (24 lata) i Vadim Pigas (23 lata). Dynamo bardzo często gra czwórką defensorów. W meczu z Legią, w centralnej części obrony spodziewam się duetu Gavrilovich i Polyakov. Jak na standardy białoruskiej piłki to bardzo dobry zestaw defensorów. Trzeba również pamiętać o młodym bramkarzu, Filipie Lapoukhovie. Już teraz zawodnik ten otrzymywał szansę gry w dorosłej reprezentacji Białorusi m.in. w Lidze Narodów przeciwko Luksemburgowi.
/777cab38-18b4-4ae2-a11e-6a134a8542ab/1730965452_d3.jpg)
- Linia pomocy.
- Aleksandr Selyava – to na pewno zawodnik, na którego trzeba zwrócić uwagę. Jest to defensywny pomocnik, który jednak lubi włączyć się do ataku i rozpocząć akcję jeszcze z własnej połowy. W meczu z HJK Helsinki był kapitanem zespołu. Często dużo szumu z ławki rezerwowych robi Nikita Demchenko. Nie zdziwiłbym się, gdyby w meczu z Legią znalazł się w podstawowym składzie. Nieźle w środku pola wygląda także Danil Kulikov. Ten środek pola stara się kreować, tworzyć akcje. Nie jest ograniczony jedynie do przerywania akcji. Nawet na poziomie międzynarodowym, Dynamo próbuje grać piłką. Tak było w przypadku dwóch dotychczasowych rywalizacji w Lidze Konferencji UEFA.
- Atak.
- Pierwszym napastnikiem drużyny jest ostatnio Steven Alfred. Typowa dziewiątka, niezły zawodnik, ale ja bardziej zwróciłbym uwagę na skrzydła. To właśnie one są najmocniejszą stroną Dynama. Białorusini przylecą do Warszawy w osłabionym przez kontuzje składzie, ale na pewno na jednym ze skrzydeł zagra Pavel Sedko. Jest to piłkarz wszechstronny, który potrafi dobrym podaniem obsłużyć napastnika, a także wejść w pojedynek z obrońcą. Na niego Legia będzie musiała uważać.
/777cab38-18b4-4ae2-a11e-6a134a8542ab/1730965473_D2.jpg)
- Jak zaskoczyć Dynamo?
- Mecz z Dynamo na pewno nie będzie dla Legii spacerkiem, ale z drugiej strony, to Wojskowi są zdecydowanym faworytem. Legioniści powinni starać się grać szybko, z wykorzystaniem skrzydeł. Środkowi obrońcy Dynama są doświadczeni, ale momentami mało zwrotni. Upatrywałbym szans dla stołecznej drużyny chociażby w prostopadłych piłkach do napastnika, czy wspomnianych skrzydłowych. Trzeba również próbować uderzać z dystansu. Czasami bramkarz Dynama jest niepewny przy tego typu strzałach i zdarza mu się popełnić błąd. To kolejny aspekt, na który Legia powinna zwrócić uwagę. Jeżeli Wojskowi nie zlekceważą zespołu z Mińska, to powinni spokojnie wygrać to spotkanie.
/777cab38-18b4-4ae2-a11e-6a134a8542ab/1730965519_D1.jpg)
Autor
Mateusz Okraszewski