
El. Ligi Europy UEFA: Zapowiedź meczu SK Slavia Praga - Legia Warszawa. Przez Pragę do sławy
Czas na pierwszy mecz z mistrzami Czech! W najbliższy czwartek piłkarze Legii Warszawa rozegrają wyjazdowe spotkanie z SK Slavią Praga. Będzie to bezpośrednia rywalizacja o to, która z drużyn zakwalifikuje się do Ligi Europy UEFA w sezonie 2021/2022. Zapraszamy na zapowiedź czwartkowego meczu Wojskowych.
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii, slavia.cz
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii, slavia.cz
Mecz: SK Slavia Praga - Legia Warszawa
Rozgrywki: Liga Europy UEFA
Data: 19 sierpnia 2021 [czwartek]
Początek meczu: 19:00
Miejsce: Stadion Sinobo w Pradze
Gdzie obejrzeć: TVP 2, TVP Sport, sport.tvp.pl
Relacja tekstowa: Centrum meczowe na Legia.com
Mecz fazy play-off Ligi Europy UEFA odbędzie się w czwartek, 19 sierpnia, o godzinie 19:00 na stadionie SK Slavii Praga. Transmisję spotkania będzie można oglądać na antenie TVP 2, TVP Sport oraz na stronie internetowej sport.tvp.pl. Centrum meczowe przedstawiające wydarzenia od kulis będzie dostępne na stronie Legia.com na dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem.

SK SLAVIA PRAGA
SK Slavia to drużyna, która od kilku lat z powodzeniem radzi sobie na arenie międzynarodowej. Aktualni mistrzowie Czech regularnie występują w rozgrywkach Ligi Mistrzów UEFA, a także Ligi Europy UEFA. Gdy rzucimy okiem na ubiegłe sezony, to łatwo dostrzeżemy, że najbliższy rywal Legii może nazwać się już poniekąd stałym bywalcem europejskich salonów. Na przełomie roku 2018 i 2019 piłkarze Slavii Praga występowali w Lidze Mistrzów UEFA. Ich grupowymi rywalami byli wówczas FC Barcelona, Borrusia Dortmund i Inter Mediolan. Mimo rozgrywania meczów z tak renomowanymi przeciwnikami, gracze SK Slavii potrafili urwać punkty Dumie Katalonii, a także Interowi - aktualnemu mistrzowi Włoch. Warty odnotowania był również ubiegły sezon, podczas którego Czesi dotarli aż do ćwierćfinału Ligi Europy UEFA, tam ostatecznie ulegając Arsenalowi FC.
Poprzednim rywalem SK Slavii Praga w drodze do Ligi Mistrzów UEFA był zespoł Ferencvaros. Węgrzy przed tym dwumeczem nie byli wskazywani w roli faworyta, a mimo wszystko wyeliminowali czeską drużynę. Kluczowe w tej rywalizacji okazało się pierwsze spotkanie. Slavia mimo kilku dobrych sytuacji nie potrafiła pokonać bramkarza rywali. Ferencvaros skupił się przede wszystkim na twardej obronie, licząc tym samym na kontry. Jedna z nich, po błędzie bramkarza mistrza Czech, zamieniła się na gola dla Węgrów. Na 2:0 z rzutu karnego podwyższył Igor Kharatin, tym samym ustalając wynik meczu. W rewanżu rozgrywanym w Pradze, to gospodarze mieli więcej ofensynywych argumentów, ale nie przełożyło się to na odrobienie strat z pierwszego spotkania. Tym samym mistrzowie Czech zagrają jedynie o prawo do gry w Lidze Europy UEFA.
Jindrich Trpisovsky - trener SK Slavii Praga, przed meczem ze stołeczną drużyną może narzekać na pewne braki kadrowe. Szkoleniowiec mistrza Czech nie będzie mógł skorzystać z usług Petra Sevcika i Srdana Plavsicia. Obaj ci piłkarze są kontuzjowani. Pod znakiem zapytania stoi występ Jana Borila, kapitana drużyny, który znalazł się w kadrze meczowej, ale jeszcze nie doszedł do pełni dyspozycji po przebytym urazie.

LEGIA WARSZAWA
Mistrzowie Polski w miniony weekend mierzyli się w ligowym starciu z Wartą Poznań. Spotkanie z ubiegłorocznym beniaminkiem PKO Bank Polski Ekstraklasy już od samego początku mogło ułożyć się bardzo źle dla podopiecznych Czesława Michniewicza. Wydawało się, że błąd warszawskiej defensywy wykorzystał Adam Zrelak, wyprowadzając zespół gospodarzy na prowadzenie. Arbiter liniowy dopatrzył się jednak pozycji spalonej piłkarza Warty, a bramka ostatecznie nie została uznana. Chociaż mistrzowie Polski powoli się rozkręcali, to jednak oni zadali pierwszy cios w tym meczu. Mateusz Hołownia dostał dobre podanie od Tomasa Pekharta, a następnie sam zacentrował na głowę dobrze ustawionego w szesnastce rywala Rafaela Lopesa, który pokonał mierzonym uderzeniem Adriana Lisa. Jeszcze przed przerwą oba zespoły mogły pokusić się o strzelenie gola, jednak dostępu do bramki strzegli nie tylko bramkarza, ale również obramowania w postaci słupków. W drugiej odsłonie meczu Legia szybko podwyższyła prowadzenie po golu Tomasa Pekharta, a następnie kontrolowała boiskowe wydarzenia. Warta próbowała odpowiedzieć, jednak brakowało jej argumentów. Legia również nie kwapiła się do mocniejszych ataków, a samo spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 dla Wojskowych.
Pewne jest to, że w pierwszym meczu z SK Slavią Praga nie będzie mógł wystąpić Artur Jędrzejczyk. Kapitan Legii Warszawa otrzymał trzecią żółtą kartkę podczas rewanżowego spotkania z GNK Dinamo i tym samym czekać go będzie jeden mecz pauzy w europejskich rozgrywkach. Wydaje się, że najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia „Jędzy” jest Lindsay Rose. 29-latek grał ustawiony jako półprawy środkowy obrońca w spotkaniach z Rakowem Częstochowa i Radomiakiem Radom. Defensor z tygodnia na tydzień prezentuje się coraz lepiej i niewykluczone, że to właśnie on znajdzie się w wyjściowym składzie Legii na czwartkowe spotkanie.
Wiele pytań można również postawić przy formacji ofensywnej Wojskowych. W ostatnim spotkaniu z bardzo dobrej strony pokazał się Ernest Muci. Albańczyk brał grę na siebie i często decydował się na indywidualne pojedynki. 20-latek złapał dużą pewność siebie, a to przekłada się na boiskowe wydarzenia. W Grodzisku Wielkopolskim bramki zdobyli dwaj napastnicy Legii - Rafael Lopes i Tomas Pekhart. Pierwszy z wymienionych zaliczył również asystę. Pamiętajmy jednak, że z perspektywy ławki rezerwowych ten mecz rozpoczął Mahir Emreli, który do tej pory był pierwszym wyborem trenera Czesława Michniewicza na pucharowe starcia. W składzie Legii jest więc kilka niewiadomych, a my z niecierpliwością czekamy na początek tej rywalizacji.
W 3. rundzie el. Ligi Mistrzów legioniści nie sprostali ostatecznie GNK Dinamo Zagrzeb ulegając przy Łazienkowskiej mistrzom Chorwacji 0:1 (w pierwszym spotkaniu było 1:1). W TYM miejscu znajduje się skrót i gole, TUTAJ zaś kulisy tego spotkania.

SĘDZIOWIE
Sędzia główny: Felix Zwayer (Niemcy)
Asystent 1: Rafael Foltyn
Asystent 2: Jan Seidel
Sędzia techniczny: Svena Jablonski
TRENER CZESŁAW MICHNIEWICZ PRZED MECZEM:
- Jutro zagramy z bardzo dobrym zespołem, który świetnie radzi sobie w Europie od lat. Poprzednio grali w ćwierćfinale Ligi Europy UEFA, mieli aspiracje, by grać w Lidze Mistrzów UEFA. Spodziewamy się dobrego widowiska. Widzę duże różnice w dyscyplinie taktycznej w porównaniu Slavii z GNK Dinamo. Slavia jest bardziej zdyscyplinowana taktycznie, nie pozwala rywalom na stworzenie wielu szans. GNK Dinamo pozwalało sobie na więcej improwizacji. Chcemy wykorzystać swoje momenty. Boisko zdecyduje, nie ma sensu mówić, kto jest faworytem. Odpowiedź poznamy jutro około godziny 21:00.
Zapis całej konferencji trenera Czesława Michniewicza możecie znaleźć w TYM miejscu. TU natomiast sprawdzicie, jak z pytaniami poradził sobie napastnik Legii Warszawa, Tomas Pekhart.

OSTATNI MECZ
Oba zespoły rozegrały ze sobą dwa oficjalne spotkania, a ostatnie z nich zostało rozegrane 30 lipca 1977 roku. Legia, którą prowadził wówczas Andrzej Strejlau, podejmowała SK Slavią w fazie grupowej Pucharu Intertoto. Samo spotkanie ułożyło się wręcz idealnie dla gości z Czech, którzy zdobyli dwie bramki i po pierwszej połowie prowadzili. Druga odsłona należała jednak do Wojskowych, a konkretniej do Kazimierza Deyny, który pokonywał bramkarza rywali w 62. i 88. minucie, dając ostatecznie remis swojej drużynie.

HISTORIA I CIEKAWOSTKI
- Oba zespoły rozegrały ze sobą dwa oficjalne spotkania, które zakończyły się wynikami remisowymi. Drużyny rywalizowały ze sobą w Pucharze Intertoto w sezonie 1976/77. W pierwszym meczu rozgrywanym w Pradze padł remis 1:1, a jedyną bramkę dla Wojskowych zdobył Tadeusz Nowak. Rewanżowe spotkanie również zakończyło się remisem, tym razem 2:2;
- W kadrze SK Slavii znajduje się dwudziestu zawodników, którzy reprezentują swoje barwy narodowe. Aż dwunastu z nich, to zawodnicy występujący w kadrze Czech. Co ciekawe, aż pięciu z nich wystąpiło na tegorocznym Euro 2020. Barw reprezentacji Czech na tej prestiżowej imprezie bronili: Lukas Masopust, Michael Krmencik, Jan Boril, Tomas Holes i Petr Sevcik;
- Nikolae Stanciu to ofensywny pomocnik SK Slavii, który w swojej karierze grał już z Legią Warszawa. Miało to miejsce w sezonie 2013/14, a konkretnie w fazie play-off Ligi Mistrzów UEFA. 28-latek był wówczas zawodnikiem Steauy Bukareszt, która rywalizowała ze stołeczną drużyną o awans do tych prestyiżowych rozgrywek. W stolicy Rumuni padł remis 1:1 i o wszystkim miał zadecydować rewanż w Warszawie. Ten lepiej rozpoczęli goście, którzy szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie, a autorem jednej z bramek był właśnie Nikolae Stanciu. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2, który premiował do awansu Steauę Bukareszt;
- Od sezonu 2016/17 zarówno SK Slavia, jak i Legia Warszawa, zdobyły cztery na pięć możliwych krajowych mistrzostw. Czesi w tym czasie ligowy prymat stracili tylko raz - w sezonie 2017/18. Wojskowi musieli za to uznać wyższość Piasta Gliwice w rozgrywkach 2018/19, gdy ostatecznie zajęli drugie miejsce w ekstraklasie;
- Byłym zawodnikiem SK Slavii jest aktualny napastnik Legii Warszawa, a także król strzelców PKO Bank Polski Ekstraklasy z zeszłego sezonu - Tomas Pekhart. 32-latek dla czeskiego zespołu rozegrał 13 spotkań, w któych dwukrotnie pokonywał bramkarzy swoich rywali.

Autor
Mateusz Okraszewski