
FINAŁ JEST NASZ! Igor Strzałek dał awans Wojskowym
Legia Warszawa wygrała 1:0 z KKS-em Kalisz i awansowała do finału Fortuna Pucharu Polski. Gola na wagę zwycięstwa strzelił już w 2. minucie Igor Strzałek.
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
Legia Warszawa wygrała 1:0 z KKS-em Kalisz i awansowała do finału Fortuna Pucharu Polski. Gola na wagę zwycięstwa strzelił już w 2. minucie Igor Strzałek.
Legioniści nie mogli wymarzyć sobie lepszego początku. Już w 2. minucie Yuri Ribeiro zagrał krótko z narożnika pola karnego do Igora Strzałka, a ten wykonał prosty zwód i mocnym strzałem wyprowadził Legię na prowadzenie. Dla Igora było to pierwsze trafienie w barwach stołecznego klubu. Chwilę później mogło być 2:0 dla legionistów - po tym jak Tomas Pekhart (100. mecz w barwach Wojskowych) został nastrzelony przez bramkarza gospodarzy, piłka trafiła w słupek i znalazła się w rękawicach Krakowiaka. W 15. minucie techniczny strzał z woleja oddał Josue, ale trafił wprost w golkipera kaliskiej drużyny. Mocnym uderzeniem popisał się też Bartosz Slisz, ale ponownie dobrze spisał się bramkarz rywali. W kolejnych minutach inicjatywę przejęli gospodarze. Próbowali Lipowski i Giel, ale obaj niecelnie. W 41. minucie Cezary Miszta obronił strzał Gordillo. W samej końcówce pierwszej połowy Augustyniak wykończył dośrodkowanie z rzutu rożnego strzałem głową, niestety niecelnym.

Druga połowa nie wyglądała tak, jak legioniści mogli ją sobie zaplanować. Już w jej pierwszych minutach groźnie uderzali Gordillo oraz Zawistowski. W 50. minucie Yuri Ribeiro wybił groźne dośrodkowanie wzdłuż linii bramkowej. Dwie minuty później ponownie uderzał Zawistowski, ale na nasze szczęście trafił w boczną siatkę. Dobra interwencję odnotował Cezary Miszta, kiedy w 57. minucie obronił strzał z najbliższej odległości. W 60. minucie Miszta kolejny raz musiał stanąć na wysokości zadania, gdy zatrzymał strzał oddany głową. Chwilę później potężnie z daleka uderzył Smoliński, ale przestrzelił. Gospodarze poczuli krew i cały czas atakowali. Legioniści odpowiedzieli niecelnym strzałem Macieja Rosołka, a także zbyt lekką próbą Patryka Sokołowskiego. W 76. minucie Rafał Augustyniak uratował legionistów, blokując strzał wślizgiem. Wynik cały czas nie był rozstrzygnięty. W 78. minucie Rosołek oddał strzał głową, ale piłka spadła tylko na górną siatkę. Tuż po tym Rosołek wywalczył futbolówkę i zagrał do Patryka Sokołowskiego, ale ten nie trafił w bramkę. W samej końcówce gospodarze trafili w poprzeczkę. W ostatniej minucie doszło też do zamieszania w polu karnym Wojskowych, ale ostatecznie piłkarze trenera Kosty Runjaicia obronili tę sytuację.
Legia Warszawa zagra 2 maja w finale Fortuna Pucharu Polski. Rywalem będzie zwycięzca meczu Górnik Łęczna - Raków Częstochowa.

KKS Kalisz - Legia Warszawa 0:1 (0:1)
Bramka: Strzałek (2’)
KKS Kalisz: Krakowiak - Smoliński, Łuszkiewicz (Głaz 45’), Kendzia - Koczy (Putno 82’), Borecki (Staszak 88’), Wysokiński (Gęsior 88’), Lipkowski - Zawistowski (Wilczyński 82’), Giel, Gordillo
Rezerwowi: Górski, Dudek, Gęsior, Staszak, Putno, Głaz, Smojdar, Wilczyński, Kamiński
Legia Warszawa: Miszta - Jędrzejczyk, Augutsyniak, Ribeiro - Wszołek (Johansson 69’), Josue, Strzałek (Sokołowski 46’), Slisz, Mladenović (Baku 69’) - Muci (Rosołek 46’), Pekhart (Carlitos 76’)
Rezerwowi: Hładun, Johansson, Pich, Celhaka, Sokołowski, Carlitos, Baku, Rose, Rosołek
Żółte kartki: Łuszkiewicz (12’), Głaz (90’ +3’), Zawistowski (90’ +3’) - Jędrzejczyk (53’), Josue (90’ +3’)
Czerwona kartka: Zawistowski (90’ +3’)

- Jestem zadowolony z wyniku i awansu. Nie był to jednak nasz najlepszy mecz. Nie graliśmy tak, jak chcieliśmy i nie udowodniliśmy naszej dobrej dyspozycji tak, jak miało to miejsce w sobotę. Widoczne było, że wielu piłkarzy jest po prostu zmęczonych. Rozegraliśmy ten mecz 72 godziny po rywalizacji z Rakowem. Spodziewałem się twardego starcia, ale nie sądziłem, że spotkanie będzie aż tak wyrównane. Ogromny szacunek dla drużyny z Kalisza. Pokazali jakość, determinację i wolę odwrócenia wyniku aż do ostatnich minut. Gospodarze pokazali, że nie trafili do półfinału przypadkowo. Koniec końców chodzi jednak o to, aby awansować do kolejnej rundy. My to dzisiaj uczyniliśmy. Mam ze sobą notatkę z meczu z Termalicą. Już wtedy miałem zapisane, że nasza droga prowadzi do finału. Chcieliśmy awansować runda po rundzie. Szczęście również nam dopisywało tak, jak miało to miejsce dzisiaj. Dotarcie do finału to ogromny sukces nie tylko mojej drużyny, ale również całego klubu. Życzę zespołowi z Kalisza wszystkiego co najlepsze. Mam nadzieję, że osiągną zakładane cele – czyli awans do pierwszej ligi - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Legii Warszawa, Kosta Runjaić. Cała wypowiedź szkoleniowca Wojskowych w TYM miejscu.


Autor
Przemysław Gołaszewski



















