- Piłka nożna
- PKO Ekstraklasa
- Pierwsza drużyna
- Raków - Legia
- Raków Częstochowa
- Konferencja prasowa
- Konferencja
- Trener
- Goncalo Feio
- Wideo
- Video
Goncalo Feio: Musimy skupić się na grze, bo na to mamy wpływ [WIDEO]
- Pozostaje nam myśleć o każdym kolejnym meczu. Nie chcemy wybiegać za bardzo w przyszłość. Czego bym nie powiedział – nie zmieni to sytuacji w tabeli. Sytuacje mogą zmienić zwycięstwa w lidze - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Legii Warszawa, Goncalo Feio.
Autor: Mateusz Okraszewski, JP
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski, JP
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Pozostaje nam myśleć o każdym kolejnym meczu. Nie chcemy wybiegać za bardzo w przyszłość. Czego bym nie powiedział – nie zmieni to sytuacji w tabeli. Sytuacje mogą zmienić zwycięstwa w lidze - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Legii Warszawa, Goncalo Feio.
- Gratuluję Rakowowi zwycięstwa. Absolutnie nie chciałbym zabierać rywalom zasług. Posługuję się słowami trenera najlepszej drużyny na świecie. Carlo Ancelotti wczoraj po spotkaniu powiedział, że jeżeli wyznaczą im mecz ligowy mniej niż 72 godziny po spotkaniu w Europie, to oni nie polecą grać. To wczorajsze słowa trenera najlepszej drużyny na świecie. My jednak musimy skupić się na grze, bo na to mamy wpływ. Przyjeżdżamy na trudny teren, gdzie w lidze Legia jeszcze nie wygrała. Strzelamy dwa gole najlepszej defensywie ligi, ale tracimy aż trzy. Musimy dalej nad tym pracować. Przy pierwszej bramce zabrakło bronienia i zebrania drugiej piłki. Drugi gol, piłka otwarta, faza przejściowa. Powinniśmy zejść w dół i zamknąć przestrzeń między liniami. Ryzyko się nie opłaciło. Trzeci gol to błąd indywidualny. W drugiej połowie byliśmy więcej przy piłce, mieliśmy dobre momenty. W pierwszej odsłonie tego zabrakło. Graliśmy z jedną z najbardziej intensywnych drużyn w Ekstraklasie. To zmęczenie pod kątem fizycznym ma znaczenie. My nie trenowaliśmy przygotowując się na Raków i o tym warto pamiętać.
- W pierwszej połowie przegrywaliśmy pojedynki. Nie zbieraliśmy drugich piłek, stykowych piłek. To się wiąże ze świeżością fizyczną. Zabrakło nam lepszych momentów z piłką, pod presją. Nie utrzymywaliśmy piłki na połowie rywala. W drugiej połowie wiedzieliśmy, że musimy mocniej wejść pressingiem. Częścią planu na mecz było odpuszczenie początku pressingu, ale w takich sytuacjach nie możesz tracić bramki. Wiedzieliśmy, że musimy iść po gole. Dostaliśmy trzeci cios, niespodziewany, ale drużyna się podniosła. Zdobyliśmy dwie bramki, ale nie możemy tracić trzech. Co do pozycji spalonych, to nie chcę tego komentować, muszę być konsekwentny. Od jakiegoś czasu nie komentuję decyzji sędziów. Nie mogę i nie chcę tego robić ponieważ wiązały się z tym jedynie problemy.
- Vladan Kovacević po meczu z Molde, na piątkowym treningu, po jednej z interwencji mocno wybił palca. Wczoraj nie mógł trenować. Bardzo chciał być z drużyną, być gotowym. Sztab medyczny do końca walczył o Vladana, ale ostatecznie się nie udało. Powiem szczerze – zarówno dla niego, dla Patryka Kuna, jak i dla mnie – miło jest wrócić do Częstochowy. W tym klubie spędzaliśmy dobre lata swoich karier. Maxi Oyedele i Jan Ziółkowski nie zagrali również przez urazy. Mogłem ich wpuścić na boisko, ale to wiązałoby się z dużym ryzykiem.
/777cab38-18b4-4ae2-a11e-6a134a8542ab/1742153897_RCZLEG_19_resize.jpg)
- W tej chwili dalej gramy na trzech frontach. Ten sezon ciężko ocenić, bo na dwóch z trzech frontów spisujemy się bardzo dobrze. Półfinał Pucharu Polski, dwa mecze do trofeum, ćwierćfinał w Europie. Jesteśmy jednak bardzo niezadowoleni z naszego dorobku punktowego w lidze. To nie jest problem tylko Legii, ale też innych drużyn w Europie. Pozostaje nam myśleć o każdym kolejnym meczu. Nie chcemy wybiegać za bardzo w przyszłość. Czego bym nie powiedział – nie zmieni to sytuacji w tabeli. Sytuacje mogą zmienić zwycięstwa w lidze.
- Nie mamy relacji z trenerem Papszunem. Po prostu gratuluję meczu i dzisiejszego zwycięstwa. Nie mówiłem nic o trenerze Papszunie przynajmniej przez ostatnie pół roku. Oczywiście pochwalę Raków za organizację, intensywność, przygotowanie do meczu. Raków potrzebuje bardzo małej liczby błędów, aby doprowadzić do dobrego wyniku. To wynika z charakterystyki pracy, dojrzałości, kompleksowości, czy budowania zespołu opartego na fizyczności i dyscyplinie. Mógłbym pochwalić drużynę rywali, trenera, piłkarzy, klub jako organizację. Sam byłem tego częścią. Wspominam ten czas z dużym sentymentem. To tutaj poznałem najważniejszą dla mnie osobę na świecie.
- Plan jest taki, aby wrócić i dobrze zregenerować się po tym maratonie – zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Ciężar gatunkowy każdego z meczów jest ostatnio bardzo duży. Ciągle gramy o stawkę. Potem rozpoczynamy myślenie o Pogoni. Kilku zawodników będzie grało w kadrach. Są zawodnicy, którzy zostali powołani, ale dzisiaj nie mogli grać ze względu na kontuzje. Ciężko mi sobie wyobrazić, aby z urazami pojechali na reprezentacje. Musimy popracować nad mikrourazami. Rozpoczynamy część sezonu, która będzie decydowała o trofeach. Życzę sobie tego, żeby w ostatnim maratonie sezonu cała kadra była do mojej dyspozycji.
Autor
Mateusz Okraszewski, JP