- Piłka nożna
- Pierwsza drużyna
- PKO Ekstraklasa
- Legia - Górnik
- Górnik Zabrze
- Konferencja Prasowa
- konferencja
- Trener
Goncalo Feio: Do ostatniej sekundy będę wierzył w tę drużynę
Szkoleniowiec Legii Warszawa odpowiedział na pytania dziennikarzy po meczu z Górnikiem Zabrze.
Autor: Anna Socha
Fot. Janusz Partyka
- Udostępnij
Autor: Anna Socha
Fot. Janusz Partyka
Szkoleniowiec Legii Warszawa odpowiedział na pytania dziennikarzy po meczu z Górnikiem Zabrze.
W pierwszej kolejności chciałbym podziękować drużynie - dzisiaj nie wygraliśmy i nikt się nie cieszy, ale na pewno nie dlatego, że brakowało nam chęci. Chciałbym podziękować kibicom. Mamy trudny moment, a czuliśmy ich wsparcie. Jesteśmy przyzwyczajeni, że nasze środowisko nas deprymuje w trudnych momentach, a nie wspiera. Za wsparcie kibiców jestem wdzięczny.
Marc Gual brał udział w większości treningów, ale ma lekki problem fizyczny. Co do Nsame, jestem sprawiedliwym trenerem – nie mogę wystawiać piłkarza, który w 90 minut przebiega dziewięć kilometrów.
Maxi ma nieprawdopodobny potencjał – jak na debiut przy Łazienkowskiej zaprezentował się świetnie. Nic, tylko się cieszyć. Tak powinien prezentować się młody piłkarz, nie tylko dlatego, że jest młody, ale dlatego, że ma talent.
Uważam, że było to najlepsze spotkanie w tym sezonie w naszym wykonaniu. To jest taka Legia, którą chciałbym zobaczyć w każdym spotkaniu. To, co różniło większość drugiej połowy od pierwszej to to, że w pierwszej mieliśmy dominację, pressing i sytuację, a tych ostatnich zabrakło w drugiej połowie. W drugiej ilość wejścia w pole karne była niezadowalająca. Pozostaje duży niedosyt z tego, że po raz kolejny w prosty sposób tracimy bramkę.
Ja dzisiaj widziałem drużynę, która bardzo chciała wygrać mecz - drużynę, która wyszła wygrywać pojedynki, odebierać piłkę po stracie. Nie podobało mi się, że w pierwszych momentach meczu nie utrzymaliśmy się przy piłce tyle, ile bym chciał. Skończyło się to faulem i ręką przy otwarciu muru. W tym tygodniu szukaliśmy innych rozwiązań, zmieniliśmy system, i odpowiedź piłkarzy na tę całą sytuację była odpowiednia.
Dzisiaj to był krok w przód, ale to jest proces, więc będę zadowolony dopiero, jak będziemy grać 90 minut tak jak pierwszą połowę. Przeciwnik też ma swoje atuty. Będę szedł w kierunku dyscypliny i sprawiedliwości. Niezależnie, co by się wydarzyło, do ostatniej sekundy będę wierzył w tę drużynę i będę najlepszym liderem, jakim jestem w stanie być. Dzisiaj ta drużyna odpowiadała na to wszystko pozytywnie. To jest kierunek, w którym będziemy dalej podążać.
Maxi może grać na ósemce, możemy grać na dwie szóstki. Za chwilę mamy inny rodzaj meczu, więc być może będziemy stosować inne rozwiązania.
Z mojej strony nie padło słowo „cierpliwość”. Ostatnio wszyscy byliśmy niezadowoleni z ostatnich meczów Legii. Ostateczny odbiór spotkania jest tylko przez wynik, ale nie proszę nikogo o cierpliwość. Byłem w takiej Legii, gdzie w danym momencie mieliśmy stratę dwunastu punktów do lidera. Ten sezon skończył się mistrzostwem i pucharem Polski. Teraz trudno jest uwierzyć, ale we wrześniu nie da się wygrać tytułu. Są teraz dwa kluby w Polsce, które mogą pomarzyć o trzech tytułach w tym sezonie. Jest niewiele klubów, które mogą pomarzyć o dwóch. My możemy. Czy jest to trudne? Tak. Ale należę do ludzi, którzy wierzą w osoby, które ich otaczają. Do ostatniego tchu będę dawał wszystko. Może być trudno, ale póki jest to możliwe, to ja wierzę w swoich ludzi. Będziemy szli do końca.
Autor
Anna Socha