Historia: 70. lat od debiutu Mistrza Brychczego w Legii - Legia Warszawa
Historia: 70. lat od debiutu Mistrza Brychczego w Legii

Historia: 70. lat od debiutu Mistrza Brychczego w Legii

Sylwetkę Lucjana Brychczego przedstawialiśmy już przy okazji jego urodzin – 13 czerwca. Dziś ograniczymy się do jego debiutu, który legionista opisał w książce „Kici” autorstwa Grzegorza Kalinowskiego i Wiktora Bołby. 12 września 2024 roku mija równo 70. lat od tego wydarzenia.

Autor: Janusz Partyka

Fot. Eugeniusz Warmiński / Archiwum Legii

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

Fot. Eugeniusz Warmiński / Archiwum Legii

Sylwetkę Lucjana Brychczego przedstawialiśmy już przy okazji jego urodzin – 13 czerwca. Dziś ograniczymy się do jego debiutu, który legionista opisał w książce „Kici” autorstwa Grzegorza Kalinowskiego i Wiktora Bołby. 12 września 2024 roku mija równo 70. lat od tego wydarzenia.

„Pamiętam 12 września 1954 roku. To był jeden z tych dni, jedna z dat, których nie zapomnę do końca życia. Szykowałem się na ten dzień długo, bo to nie tylko był mój debiut w Legii, ale także gra blisko domu, na stadionie chorzowskiego Ruchu. Chciałem, by mój chrzest bojowy zaczął spłatę długu, który zaciągnąłem u trenera Steinera, no i oczywiście marzyłem, żeby pokazać działaczom Niebieskich, jak bardzo się pomylili, lekceważąc mnie podczas tamtego pamiętnego treningu. (...) Dwie godziny przed meczem nasz autokar ruszył z hotelu na ulicę Cichą. Steiner od razu przysiadł się do mnie i powiedział 'Kici spielt gut, spielt gut!'. Byłem tym zaskoczony i potwierdziłem kiwnięciem głową, że tak właśnie będę grał: dobrze. Gdy wyszliśmy na stadion, przywitał nas pomruk publiczności. Kampania prowadzona przez niektóre śląskie gazety przyniosła efekt. Byłem tym urażony do szpiku kości, ugodzony w samo serce i targany uczuciem zemsty, a zatem zdolny do największych poświęceń. Przez te emocje niespecjalnie pamiętam mój debiut w Legii. Zacząłem mecz jako wróg numer jeden i tak go zakończyłem, ale na koniec doszedł szacunek kibiców, którzy odłożyli antagonizmy w kąt i docenili moją grę. To był dla mnie wielki dzień, szkoda, że udany tylko dla mnie. Zagrałem świetny mecz, zdobyłem uznanie przy Cichej, ale Legia przegrała 0:1” – wspominał tamten dzień Lucjan Brychczy.

Zdjęcie

Tak oto rozpoczęła się wspaniała karta człowieka, który swój talent i życie poświęcił klubowi z Łazienkowskiej. W momencie debiutu w Legii „Kici” miał 20 lat i trzy miesiące. Kariera zawodnicza Lucjana Brychczego trwała 18 lat. Ostatni mecz z „eLką” na piersi rozegrał 12 marca 1972 roku – ze Śląskiem we Wrocławiu. W tym okresie wystąpił w 452 spotkaniach (368 ligowych), w których strzelił 227 goli (183 w lidze). Z Legią (jako zawodnik) czterokrotnie zdobył mistrzostwo Polski (1955, 1956, 1969, 1970) i czterokrotnie krajowy puchar (1955, 1956, 1964, 1966), awansował także do półfinału rozgrywek o Puchar Europy (1970). Od roku 1954 jest nierozerwalnie związany z naszym klubem, a rok 2014 (60. rocznica) został ogłoszony rokiem Mistrza Lucjana Brychczego – żywej Legendy Legii. W tym roku Mistrz obchodził także 90. urodziny.

Zdjęcie
Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.