Historia: Kalendarium Legii (1 lipca) - 19 rok Krzysztofa Dowhania przy Łazienkowskiej
Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 1 lipca mija dokładnie 19 lat, odkąd Krzysztof Dowhań objął funkcję trenera bramkarzy Legii Warszawa. W tym czasie wyszkolił on wielu znakomitych graczy i sprawił, że w piłkarskim świecie stołeczny zespół w tym aspekcie kojarzony jest z prawdziwymi fachowcami.
Autor: Janusz Partyka
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Z warszawską Legią Krzysztof Dowhań związał się na stałe 1 lipca 2001 roku, choć kilkumiesięczny epizod w klubie zaliczył już dziewięć lat wcześniej. Od momentu dołączenia do zespołu Legia siedmiokrotnie zdobyła mistrzostwo Polski, tyle samo razy triumfowała w krajowym pucharze, raz zwyciężyła również w Pucharze Ligi. Wielokrotnie defensywa Legii mogła pochwalić się na koniec sezonu najmniejszą liczbą straconych goli, co dla bramkarzy i ich trenerów jest osiągnięciem równym koronie króla strzelców dla napastnika.
Równie imponująca co lista sukcesów jest lista bramkarskich „wychowanków” Krzysztofa Dowhania. Spod ręki tego trenera wyszli tacy zawodnicy jak Artur Boruc, Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Jan Mucha czy Radosław Majecki. Mucha jest dziś jego asystentem i ich relacje odbywają się na zupełnie innej płaszczyźnie. - Trener Dowhań jest głową, ja jestem jego pomocnikiem - mówi Słowak. Po treningach z jednym z największych specjalistów na wyższy poziom wskoczyli Arkadiusz Malarz czy Radosław Cierzniak. To pod jego okiem tak znakomicie rozwijają się Radosław Majecki czy Cezary Miszta.
Łączono go z reprezentacją Polski czy z Arsenalem. Wiele osób mówiło o tym, że tuż po transferze Łukasza Fabiańskiego do Londynu włodarze angielskiego klubu proponowali trenerowi posadę w akademii. To nie tylko doskonały trener, ale również wspaniały człowiek. Artur Boruc po wyprowadzce do Szkocji przyznał, że najchętniej Krzysztofa Dowhania zabrałby ze sobą. - Krzysztof dba o najdrobniejsze szczegóły. Jest związany ze swoimi zawodnikami, interesuje się ich życiem. Gdyby ich wdzięczność przeliczyć na pieniądze, byłby bogatym człowiekiem – stwierdził niegdyś ks. Mariusz Zapolski. Trenerze, z okazji 19. rocznicy dołączenia do Legii cały klub życzy powodzenia w dalszej pracy przy Łazienkowskiej! Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z Krzysztofem Dowhaniem w roli głównej.
Trenerska karuzela
Pierwszy dzień lipca w historii Legii najczęściej przynosił jej także nowego szkoleniowca. Pożegnania, powitania i... powroty – aż 14 razy pierwszego dnia lipca Wojskowi zmieniali trenerów na stanowisku głównego sternika drużyny z Łazienkowskiej.
I tak 1 lipca 1933 roku trenerem Legii został jeden z jej współtwórców, Stanisław Mielech. Na tym stanowisku wytrwał jedynie trzy miesiące. Kolejnym „lipcowym szkoleniowcem” piłkarzy z Łazienkowskiej – tym razem 1 lipca 1949 roku został wspaniały piłkarz Wacław Kuchar. Jak do tej pory jest rekordzistą pod względem stażu – to najdłużej nieprzerwanie panujący na Ł3 szkoleniowiec, który na ławce zasiadał przez cztery i pół roku – do 31 grudnia 1953 roku. Wacław Kuchar w roli szkoleniowca Legii zadebiutował już dwa dni po zatrudnieniu – w wyjazdowym spotkaniu z AKS Chorzów (3:0). Ostatni mecz pod jego wodzą legioniści rozegrali 22 listopada 1953 roku, zwyciężając po dogrywce przy Łazienkowskiej... Legię II w 1/16 finału rozgrywek o Puchar Polski (4:2). Ogółem Kuchar prowadził Wojskowych w 100 meczach – zanotował 42 zwycięstwa, 23 remisy i 35 porażek.
1 lipca 1965 roku funkcję pierwszego szkoleniowca Wojskowych po raz drugi objął Longin Janeczek. Na stanowisku wytrwał równo rok. Ogółem jako pierwszy trener zasiadał na ławce 60 razy (27 zwycięstw, 15 remisów o 18 porażek). Po nim, 1 lipca 1966 roku, zespół przejął znakomity czeski trener Jaroslav Vejvoda, który przez trzy lata pracy (do 1 lipca 1969 roku, kiedy to zastąpił go jego asystent Edmund Zientara) zdobył z zespołem tytuł mistrzowski (1969). W międzyczasie – 1 lipca 1967 roku – asystentem Vejvody został Ignacy Ordon. Po raz drugi szkoleniowiec z Czech objął drużynę Wojskowych 1 lipca 1972 roku i wytrwał na tym stanowisku trzy lata, zdobywając w międzyczasie Puchar Polski (1973). Ogółem Vejvoda prowadził drużynę w 175 spotkaniach, odnosząc 78 zwycięstw, 56 remisów i ponosząc 41 porażek.
Szkoleniowca zza południowej granicy zmienił 1 lipca 1975 roku Andrzej Strejlau, dla którego także nie będzie to jedyna przygoda w roli trenera z Legią. Przyszły selekcjoner kadry Polski prowadził zespół równo przez cztery lata, kiedy to na stanowisko sternika Legii desygnowano etatowego członka sztabu szkoleniowego klubu z Łazienkowskiej, trenera Lucjana Brychczego. Przez ten czas, pomimo znakomitych piłkarzy, którzy występowali wówczas w Warszawie, Strejlauowi nie udało się zdobyć żadnego trofeum (po latach wywalczy z drużyną Puchar Polski). Ogółem Andrzej Strejlau zasiadał na ławce trenerskiej 199 razy (notując 87 zwycięstw, 52 remisów i 60 porażek). 1 lipca (1981 r.) to także data rozpoczęcia pracy trenerskiej przez Kazimierza Górskiego, który funkcję tę przejmuje w klubie po raz trzeci i ostatni. Pan Kazimierz z Legią odniósł 60 zwycięstw, zanotował 42 remisy i poniósł 34 porażki. Ogółem prowadził drużynę Wojskowych w 136 meczach.
W międzyczasie, po nieudanych rządach Jerzego Kopy, 1 lipca 1985 roku drużynę przejmuje Jerzy Engel, który w latach 80. miał w zespole prawie samych reprezentantów Polski. Młody, zaledwie 33-letni trener bez nazwiska i osiągnięć obejmując pierwszą drużynę Legii powiedział wówczas: „Nie chcę zbyt wiele obiecywać, ale Legia będzie grać inaczej. Tak, by z meczu na mecz kibice byli coraz bardziej z jej gry zadowoleni”. Niestety i jemu z Legią także nic nie udało się wygrać (później powrócił jeszcze do klubu w roli dyrektora sportowego). Przez ponad dwa lata pracy przy Łazienkowskiej prowadził Wojskowych w 86 spotkaniach (39 zwycięstw, 30 remisów i 17 porażek). Z kolei 1 lipca 1989 roku następcą Andrzeja Strejlaua w roli szkoleniowca został Rudolf Kapera. Przejął on drużynę zaraz po wywalczeniu przez nią w wielkim stylu Pucharu Polski (5:2 w finałowym spotkaniu z Jagiellonią Białystok w Olsztynie), ale po marnych rezultatach za pracę podziękowano mu już po dziewięciu miesiącach – 14 kwietnia 1990 roku po raz ostatni poprowadził drużynę w meczu ligowym z Olimpią w Poznaniu (0:2). Sześć lat później – 1 lipca 1996 roku – na stanowisko pierwszego trenera Legii powrócił Władysław Stachurski, który został następcą Pawła Janasa). Skończyła się era wielkiej Legii grającej w Lidze Mistrzów, więc Stachurski musiał budować drużynę niemal od podstaw. Choć zdobył z drużyną Puchar Polski i Superpuchar (1997) przy Ł3 wytrwał rok – z początkiem lipca 1997 roku drużynę przejął jego asystent Mirosław Jabłoński. Stachurski podczas dwóch podejść do Legii w roli szkoleniowca prowadził zespół w 63 meczach (27 zwycięstw, 17 remisów i 19 porażek). Wspomniany Jabłoński zaliczył z zespołem o dwa mecze więcej i przez dwa i pół roku pracy przy Łazienkowskiej zanotował odpowiednio 36 zwycięstw, 18 remisów i 11 porażek (także PP i SP jako asystent w 1997 roku).
***
Zmiana nazwy
Z kolei 1 lipca 2001 roku z nazwy klubu usunięto człon „Daewoo” – markę byłego sponsora i powrócono do nazwy ASPN CWKS Legia Warszawa SSA. W kolejnym sezonie (2001/2002) Wojskowi pod wodzą Serba Dragomira Okuki zdobyli tytuł mistrzowski, a także Puchar Ligi.
Autor
Janusz Partyka