Legia lepsza w starciu Wojskowych! - Legia Warszawa
Plus500
Legia lepsza w starciu Wojskowych!

Legia lepsza w starciu Wojskowych!

Legia Warszawa wygrała 2:1 ze Śląskiem Wrocław w zaległym meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy.

Autor: Przemysław Gołaszewski

Fot. Mateusz Kostrzewa, Janusz Partyka

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Przemysław Gołaszewski

Fot. Mateusz Kostrzewa, Janusz Partyka

Legia Warszawa wygrała 2:1 ze Śląskiem Wrocław w zaległym meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy. Pierwszego gola w lidze strzelił Josip Juranović, a siódme trafienie w sezonie ligowym dołożył Tomas Pekhart.

 

Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili po 90 sekundach. Josip Juranović przejął podanie rywali i uruchomił Pawła Wszołka. Dośrodkowanie skrzydłowego zostało zablokowane, a po rzucie rożnym niecelnie uderzył Luquinhas. Odpowiedź Wojskowych z Wrocławia była błyskawiczna… i mogła okazać się bolesna. W 7. minucie dokręcającą się w kierunku bramki Artura Boruca dograł Robert Pich. Podanie wykończył uderzeniem głową Erik Exposito i umieścił piłkę w siatce, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Napastnik Śląska Wrocław został skutecznie złapany w pułapkę ofsajdową. Po drugiej stronie boiska swoją szansę miał najlepszy strzelec PKO Ekstraklasy - Tomas Pekhart. W 11. minucie czeski napastnik wyskoczył najwyżej w polu karnym wrocławian, ale oddał niecelny strzał głową. Celnie, choć za lekko by zaskoczyć bramkarza Legii, uderzył pięć minut później Exposito. Legioniści mieli przewagę, a gra zdecydowanie częściej toczyła się w okolicach “szesnastki” Śląska Wrocław. Sytuacje Legii mnożyły się. Swoich goli szukali Luquinhas, Michał Karbownik i Igor Lewczuk. Najbliżej był natomiast Tomas Pekhart, któremu piłkę wyłożył na piąty metr Paweł Wszołek. Snajper źle trafił jednak w futbolówkę i nie wykorzystał okazji.  W 37. minucie graczy Śląska Wrocław uratował słupek. Valeriane Gvilia przejął piłkę w środku pola, a następnie wymienił nią z Luquinhasem. Skrzydłowy Legii wypatrzył podaniem Michała Karbownika stojącego w okolicach jedenastego metra. Karbo oddał płaski strzał, po którym piłka obiła słupek. Trzy minuty przed końcem pierwszej części gry podopieczni trenera Michniewicza ruszyli z kontratakiem. Vako Gvilia podał na prawą stronę do Pawła Wszołka, a ten wbiegł w pole karne i zdecydował się na strzał. Próbę obronił Putnocky, a Wszołek mógł żałować, że nie wycofał piłki do nadciągających partnerów. Gospodarze zakończyli pierwszą połowę z posiadaniem piłki na poziomie 70% oraz z dziesięcioma strzałami. Niestety, nie udało się tej przewagi potwierdzić zdobyczą bramkową. 

Zdjęcie

Druga część gry rozpoczęła się dla Legii magicznie. Josip Juranović zebrał piłkę na skraju pola karnego i uderzył lewą nogą, nadając piłce widowiskowej rotacji. Matus Putnocky mógł tylko zerkać jak ta wpada do siatki. Również po zmianie stron Tomas Pekhart odnajdywał się we właściwym miejscu i czasie. Wciąż brakowało mu jednak precyzji i próba pokonania bramkarza rywali głową nie zakończyła się sukcesem. Do czasu. W 77. minucie lider napastnik rozpoczął kontratak, oddał piłkę i ruszył do przodu. Po kilku sekundach Luquinhas starał się zagrać płasko w pole karne Śląska, ale zrobił to za głęboko i Matus Putnocky przeciął podanie. Interweniował jednak na tyle niefortunnie, że wypuścił futbolówkę, a wykorzystał to Pekhart, wbijając ją do pustej bramki. Po tym trafieniu przydarzyła się legionistom chwila nieuwagi. Artur Jędrzejczyk nie dostrzegł rywala i w niegroźnej sytuacji podał wprost pod nogi Fabiana Piaseckiego. Napastnik Śląska wykorzystał prezent i zdobył bramkę kontaktową. Kapitan mógł naprawić wpadkę kilka minut później, ale jego strzał głową powędrował ponad poprzeczką. W doliczonym czasie gry zamieszanie w strefie obronnej rywali zrobił wprowadzony w miejsce Tomasa Pekharta Joel Valencia. Wynik się już nie zmienił. Legia nadrobiła jeden z zaległych meczów i po sześciu spotkaniach ma na koncie dwanaście oczek, co daje czwarte miejsce w ligowej stawce. 

Zdjęcie

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 2:1 (0:0)

Gole: Juranović (46’), Pekhart (73’) - Piasecki (81’)

 

Legia Warszawa: Boruc - Juranović, Lewczuk, Jędrzejczyk, Mladenović - Gvlilia (Antolić 77’), Slisz, Karbownik (Lopes 81’) - Wszołek, Pekhart (Valencia 90’), Luquinhas
Rezerwowi: Tobiasz, Stolarski, Rocha, Antolić, Martins, Valencia, Rosołek, Lopes

 

Śląsk Wrocław: Putnocky - Celeban, Golla, Tamas, Stiglec - Sobota (Pałaszewski 75’), Mączyński - Musonda (Samiec-Talar 75’), Praszelik (Zylla 66’), Pich (Pawłowski 75’) - Exposito ( Piasecki 66’)
Rezerwowi: Szromnik, Pawelec, Puerto, Pałaszewski, Makowski, Pawłowski, Zylla, Samiec-Talar, Piasecki

 

Żółte kartki: Slisz (28’) - Tamas (77’)

Zdjęcie

- Przed meczem zastanawialiśmy się wspólnie ze sztabem jaki skład wystawić na to spotkanie i ostatecznie postawiliśmy na stabilizację. To się opłaciło, bo zagraliśmy dobry mecz. Momentami brakowało nam skuteczności, czasem szwankowała decyzyjność. W przerwie powiedziałem żeby zmienić sposób grania, zmienić pole gry, szukać kombinacji, strzałów i już pierwsza akcja przyniosła nam bramkę. Nie zadowalaliśmy się tym 1:0, wciąż chcieliśmy atakować i udało nam się strzelić drugiego dola – stwierdził po meczu trener Czesław Michniewicz. Zapis całej konferencji szkoleniowca Wojskowych w TYM miejscu.

Skrót i gole z meczu Legia - Śląsk (2:1):

Udostępnij

Autor

Przemysław Gołaszewski

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.