Legia Training Center - startujemy!

W poniedziałek i wtorek do ośrodka treningowego w Książenicach wprowadziły się drużyny młodzieżowe. Do Książenic z zjeżdżali zawodnicy od U15 do U18, a część z nich ma już za sobą noc spędzoną w pokojach ośrodka. W Legia Training Center zawitały także rezerwy stołecznego klubu, które już wczorajszego popołudnia odbyły pierwszy trening w historii bazy. Dziś na premierowych zajęciach pojawili się pozostali młodzieżowcy.

Przy Legionistów zrobiło się tłoczno już około południa, gdy parking zaczął zapełniać się samochodami rodziców warszawskich juniorów. Ze zdecydowaną większością zawodników pojawili się oboje rodzice, którym wszystkie szczegóły dotyczące pobytu ich synów w LTC, osobiście tłumaczył dyrektor Akademii, Jacek Zieliński. Drugi z nich, Richard Grootscholten zajął się powitaniem w ośrodku sztabu szkoleniowego, liczącego łącznie kilkadziesiąt osób.

- Bycie tutaj to coś fantastycznego – mówił z nieukrywaną dumą, witając się z trenerami i zawodnikami przybywającymi do ośrodka – Widzę znajome twarze, które są z nami już od lat, widzę także kilka nowych, którzy są podekscytowani nie mniej ode mnie. Całe dnie siedzieliśmy tutaj z zespołem do późnej nocy, by przygotować wszystko na dzisiaj. Chociaż siedzę tutaj od tygodnia, ciągle gubię się w budynku, taki jest wielki – śmiał się Holender.

Szybko przekonaliśmy się, że dyrektor miał rację, bo ogrom zabudowań wszystkich nas zaskoczył. Zwiedziliśmy sale konferencyjne i pomieszczenia biurowe, w których wszystko gotowe jest na przyjęcie pracowników z korytarzy przy Łazienkowskiej. Imponujące wrażenie zrobiły pomieszczenia treningowe takie jak siłownia, basen, czy sala gimnastyczna, z której widok rozciągał się na szereg znakomicie przygotowanych boisk. Nie ukrywamy: byliśmy tym wszystkim podekscytowani jak dzieci. Jak się okazało - nie tylko my.

- Szczerze? To przerosło moje oczekiwania. Wchodzisz i widzisz warunki jakie tu mamy, na każdym kroku jeszcze bardziej nakręcają cię zdjęcia na ścianach, nasze barwy, które przebijają się zewsząd na każdym kroku. Wiele, naprawdę wiele bym dał, by mieć coś takiego jako zawodnik. Perspektywy mamy przed sobą niesamowite – zachwycał się trener bramkarzy rezerw, Maciej Kowal.

Nie ma co się dziwić. Powaga miejsca dociera do odwiedzającego już w chwili przekroczenia głównych drzwi LTC. W recepcji błyszczą bowiem gabloty zawierające trofea, które przez lata wygrywały całe pokolenia juniorów Legii. Idąc dalej korytarzami trafiamy do strefy zawodników. Każda z szatni poszczególnego rocznika jest pomyślana tak, by wchodząc do niej, młody kandydat na piłkarza widział drzwi szatni starszych kolegów. I tak wchodząc przez drzwi do strefy U15, tuż obok znajduje się szatnia juniorów do lat 16. Oni z kolegi sąsiadują nieopodal szatni U17, którzy to mogą podpatrywać zawodników CLJ. Ci nieopodal widzą wejście do szatni rezerw, a stąd, za szybą majaczy miejsce, gdzie chce trafić każdy z nich – strefy pierwszej drużyny Legii Warszawa.

Na warunki mieszkaniowe też nikt nie będzie narzekał. Bursa ośrodka zawiera szereg trzyosobowych pokoi o standardzie, jakim nie pogardziłby każdy szanujący się hotel. Nieprzypadkowy jest także widok z okna – szereg leżących jeden obok drugiego boisk. To właśnie na nich ma na dobre rozpalić się kuźnia warszawskich talentów. O tym jak sobie radzą, przekonaliśmy się na własne oczy późnym popołudniem, gdy trener Tomasz Sokołowski wyprowadził swój zespół na pierwszy w historii LTC trening.

- To duma, ale także wielka odpowiedzialność, by wydobyć z tych chłopaków wszystko to, co mają najlepsze. Dotychczas mieliśmy bardzo ograniczone możliwości, tutaj natomiast mamy wszystko czego tylko potrzebujemy. Trzeba mieć jednak świadomość, że na wszystko potrzeba czasu. Myślę, że spokojna praca sprawi, że pewnego dnia wszyscy ujrzą jej efekty – mówił szkoleniowiec rezerw.

Z kolei Grzegorz Szoka, trener zawodników CLJ, tak zwrócił się do swoich podopiecznych: Panowie, chciałbym żebyście mieli świadomość tego, gdzie jesteście. Trofea? Żaden inny klub w naszym kraju tyle nie wygrał. Kibice? Widzieliście gdzieś lepszych fanów? Nie mogliście widzieć, bo takich nie ma. Najlepszy doping, najlepsze oprawy, największe wsparcie, ale też największe oczekiwania. Coś za coś - dostajecie dużo, musicie też dużo dać. Możliwości? W tym roku wzrosły kosmicznie, wyprzedziliśmy całą Polskę. Tylko pamiętajcie, że bycie w najlepszym miejscu pociąga za sobą odpowiedzialność. 

Po takiej odprawie nie pozostało nic, jak tylko ciężko trenować. Wtorkowym popołudniem boiska w LTC zapełniły się drużynami rezerw, CLJ, a także drużyn do lat 16 i 17. Widać było, że właśnie obserwujemy moment, o którym za wiele lat będziemy opowiadać młodszym pokoleniom.

Legia Training Center urzeka od pierwszej chwili. Czuć tutaj tę szczególną atmosferę, która do pracy nakręca każdego, począwszy od najmłodszego juniora, aż po dyrektora Akademii. Nie mamy żadnych wątpliwości co do tego, że lipiec 2020 roku to jeden z najbardziej znaczących momentów w historii klubu. Teraz musimy poczekać na efekty, a - wierzcie nam - one przyjdą.