Plus500
PKO Bank Polski Ekstraklasa: Legia Warszawa - Raków Częstochowa historycznie. Osiem na dziewięć

PKO Bank Polski Ekstraklasa: Legia Warszawa - Raków Częstochowa historycznie. Osiem na dziewięć

17 meczów, 11 zwycięstw, pięć remisów i jedna porażka – tak prezentuje się historyczny bilans starć pomiędzy Legią Warszawa a Rakowem Częstochowa. Jeszcze lepiej wygląda statystyka meczów w Warszawie, w których legioniści odnieśli osiem zwycięstw w dziewięciu konfrontacjach. Od pierwszego spotkania obydwu drużyn minęło blisko pół wieku.

Autor: Janusz Partyka, KM

Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka, KM

Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii

Do pierwszego w historii starcia warszawskiej Legii z Rakowem Częstochowa doszło w ramach półfinału rozgrywek o Puchar Polski w sezonie 1971/72. Wojskowi w tamtej edycji Turnieju Tysiąca Drużyn, w przeciwieństwie do rozgrywek ligowych, radzili sobie bardzo dobrze. Z wielkim spokojem wyrzucali za burtę kolejne drużyny. W przedostatniej rundzie los skojarzył ich z prawdziwą rewelacją turnieju - częstochowskim Rakowem. Występujący wówczas w III lidze zespół nie miał w walce z naszpikowaną gwiazdami Legią nic do stracenia, natomiast w przypadku jej wyeliminowania mógł zyskać szacunek całej piłkarskiej Polski.

Zdjęcie

Na boisku szybko doszło do weryfikacji zespołu występującego dwie klasy rozgrywkowe niżej od prowadzonej wówczas przez Tadeusza Chruścińskiego Legii. 1 kwietnia w Częstochowie Wojskowi, po dwóch bramkach Kazimierza Deyny oraz trafieniu Władysława Stachurskiego, wygrali 3:0. W rewanżu rozegranym zaledwie dwa dni później ponownie pokonali częstochowian. Tym razem wynik końcowy brzmiał 2:0. Do siatki ponownie trafił Deyna, gwóźdź do trumny drużyny przeciwnej wbił z kolei Jan Pieszko. Pomimo niezłej dyspozycji na przestrzeni całej edycji Pucharu Polski, najważniejszy mecz legioniści przegrali. Na stadionie ŁKS-u w Łodzi Wojskowi ulegli Górnikowi Zabrze aż 2:5.

Zdjęcie

Do kolejnej potyczki warszawsko-częstochowskiej doszło w sezonie 1994/1995. Dla Rakowa był to debiutancki sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej, dlatego też częstochowianie nie byli pod presją. Wyniki przez nich osiągane, jak na debiutantów, były przyzwoite, a pierwsze w historii ligowe starcie z Legią zakończyło się dla nich bardzo pozytywnie. 9 listopada 1994 roku obydwa zespoły stanęły naprzeciw siebie na stadionie w Częstochowie. Ku zaskoczeniu blisko ośmiotysięcznej publiczności, która tego dnia pojawiła się na trybunach tego obiektu, naszpikowana gwiazdami drużyna z Warszawy dała sobie jako pierwsza strzelić gola, a jego autorem był wieloletni zawodnik tej drużyny - Andrzej Dziedzic. Wojskowi zdołali wyrównać dopiero w drugiej połowie, a Arkadiusza Gaika pokonał Radosław Michalski. Remis 1:1 z Rakowem na chwilę przed końcem rundy jesiennej oznaczał, że stołeczny zespół przed przerwą zimową będzie musiał zadowolić się drugą pozycją w tabeli.

Zdjęcie

Zanim doszło do spotkania drugiego ze spotkań tych zespołów w ramach rozgrywek ligowych, zmierzyły się one w Pucharze Polski. Znów częstochowianie byli blisko sprawienia niespodzianki, bowiem regulaminowe 90 minut zakończyło się remisem 1:1. Dla Legii w 48. minucie trafił Grzegorz Wędzyński, trzy minuty później wyrównał Jan Spychalski. W dogrywce Wojskowi nie pozostawili rywalom złudzeń - Grzegorz Lewandowski w 98., Tomasz Unton w 112. i Piotr Mosór w 118. minucie sprawili, że Raków zakończył swoją przygodę w tych rozgrywkach na 1/4 finału.

Zdjęcie

Do najważniejszego meczu Legii z Rakowem doszło niewątpliwie w 32. kolejce. W poprzedniej Wojskowi zwyciężyli 3:1 z Ruchem Chorzów co oznaczało, że w przypadku wygranej w spotkaniu z beniaminkiem zagwarantują sobie siódmy w historii tytuł mistrzowski. Zawodnicy stołecznego zespołu zmotywowani byli nie tylko ze względu na możliwość kolejnej obrony mistrzowskiego tytułu, ale także zarobku sporej sumy pieniędzy. Za samo zwycięstwo w meczu z Rakowem włodarze zaoferowali im 300 mln (starych) zł premii, główną nagrodą było jednak 12 mld (starych) zł za zdobycie dubletu. Przy Łazienkowskiej już przed pierwszym gwizdkiem sędziego wszystko było przygotowane. Nikt bowiem nie zakładał, że goście z Częstochowy, walczący o utrzymanie, zdołają wywieźć z Warszawy jakiekolwiek punkty. Na boisku rządziła tylko jedna drużyna – dwukrotnie do siatki trafiał Zbigniew Mandziejewicz, raz Jerzy Podbrożny. Stolica po ostatnim gwizdku rozpoczęła świętowanie. Co więcej, ostatecznie Legii udało wywalczyć się upragniony dublet. W finale Pucharu Polski, również przed własną publicznością, pokonała ona GKS Katowice 2:0. Ciekawostką związaną z tamtym meczem pomiędzy Legią a Rakowem jest fakt, że w barwach drużyny gości wystąpił 18-letni wówczas Jacek Magiera, w późniejszych latach postać przy Łazienkowskiej bardzo ważna i szanowana.

W kolejnych trzech sezonach, w trakcie których Raków występował na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, nie doszło do żadnej niespodzianki. Wojskowi wygrywali kolejne spotkania, dopiero w obydwu rozegranych w 1997 padły remisy. Raków spadł z ekstraklasy rok później i po dziś dzień nie zdołał do niej powrócić. Faktem jest jednak, że obecna sytuacja tego zespołu w Fortuna I Lidze pozwala wszystkim częstochowianom realnie o tym myśleć. Głód grania na najwyższym poziomie jest w tym mieście bardzo duży. Od momentu relegacji tej drużyny Legia zmierzyła się z nią jeszcze raz – 19 lutego 2013 roku na bocznym boisku przy Łazienkowskiej. Wojskowi wygrali 3:1, a największą ciekawostką jest fakt, że przez trzy minuty w bramce przyjezdnych występował... bramkarz Legii, Wojciech Skaba, który zastąpił kontuzjowanego Mariusza Stępnia.

Najnowsza historia starć obydwu drużyn, to cztery konfrontacje ligowe i po jednej w Pucharze Polski i Superpucharze. Spotkania w ramach Turnieju Tysiąca Drużyn z marca 2019 roku legioniści nie będą wspominać najlepiej. Na boisku w Częstochowie od początku Legii się nie układało. Już w 4. minucie niefortunną interwencję zaliczył Radosław Majecki i gospodarze prowadzili 1:0. Co prawda Michał Kucharczyk jeszcze przed przerwą doprowadził do wyrównania, ale to było wszystko, co podopieczni Ricardo Sa Pinto mieli tego wieczoru do zaprezentowania. W 112. minucie dogrywki Raków na prowadzenie wyprowadził Andrzej Niewulis, a trzy minuty później czerwoną kartkę obejrzał Cafu. Do półfinału awansowali gospodarze.

Na rewanż legioniści czekali pół roku. Raków awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej i w 7. kolejce sezonu 2019/20 przyjechał na Łazienkowską. Piłkarze Aleksandara Vukovicia zagrali dobry mecz, a popis skuteczności dał snajper Legii Jarosław Niezgoda, który trafiał do bramki Michała Gliwy w 5., 10. i 52 minucie z rzutu karnego. Gol Tomasa Petraska w ostatniej akcji meczu był tylko honorowym trafieniem gości. Legia uczciła w ten sposób 30. rocznicę śmierci legendy naszego klubu Kazimierza Deyny, a piłkarze wystąpili w okolicznościowych czarno-złotych trykotach.

Rewanż z Rakowem Wojskowi zdążyli zagrać jeszcze przed wiosennym lockdownem spowodowanym pandemią Covid-19. W Bełchatowie (bo tam domowe mecze w ekstraklasie rozgrywał Raków) legioniści zdołali jedynie zremisować. Gole Luquinhasa (46) i Jose Kante (74) nie wystarczyły do dopisania sobie trzech punktów w tabeli. Skuteczniejsi byli latem zeszłego roku, gdzie po dwóch golach Tomasa Pekharta pokonali częstochowian na inaugurację obecnego sezonu 2:1. Potem było jeszcze domowe wiosenne zwycięstwo w PKO Bank Polski Ekstraklasie 2:0 - po golach Luquinhasa i Pekharta, a także lipcowy remis 1:1 (zakończony porażką w rzutach karnych) o Superpuchar przy Łazienkowskiej. Sobotnie spotkanie będzie więc 18 konfronstacją obydwu zespołów. Historia przemawia zdecydowanie za Legią (11 zwycięstw, pięć remisów i jedna porażka - nie liczymy tej po konkursie „jedenastek” w SP), ale w tym sezonie nasi rywale prezentują się nieźle, zajmując po 8. kolejce szóstą lokatę z 11 punktami. Ciekawostką jest fakt, że w każdym z 17 spotkań z Rakowem legioniści strzelali rywalom przynajmniej jednego gola (stosunek bramek 35:14). Warto wspomnieć o jeszcze jednej imponującej serii - na dziewięć rozegranych przy Łazienkowskiej meczów z Rakowem, osiem zakończyło się wygraną Wojskowych. Pierwszy gwizdek meczu w Warszawie w sobotę, 25 września, o godz. 20:00.

Udostępnij

Autor

Janusz Partyka, KM

16razyMistrz Polski
19razyPuchar Polski
4razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.