Popisowy kwadrans i zwycięstwo w hicie! Legia - Pogoń 4:2
W hicie 23. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała z Pogonią Szczecin 4:2.
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
W hicie 23. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała z Pogonią Szczecin 4:2. W pierwszej połowie oglądaliśmy popis legionistów zwieńczony trafieniami Filipa Mladenovicia, Mateusza Wieteski i dwoma golami Tomasa Pekharta.
Legioniści rozpoczęli cierpliwie i przez pierwsze dwie minuty nie oddawali piłki rywalom. Długo tkana akcja zakończyła się płaskim dośrodkowaniem Filipa Mladenovicia, z którym problemy miał bramkarz Pogoni. Dante Stipica nie wszedł w mecz najlepiej, chwilę później wybijając piłkę, trafił w plecy Tomasa Pekharta. Okazało się, że była to zapowiedź koszmarnego początku gości. Pierwszego gola legioniści strzelili już w 4. minucie. Po składnej, długiej akcji piłkę w pole karne dograł Josip Juranović. Futbolówka minęła Tomasa Pekharta, ale Filip Mladenović był na miejscu i mocnym strzałem po przekątnej otworzył wynik spotkania. Sześć minut później Josip Juranović dołożył drugą asystę, a Tomas Pekhart zdobył 20. bramkę w sezonie. Czeski napastnik uderzył piłkę głową i nie dał szans bramkarzowi rywali. Nim minął kwadrans Wojskowi prowadzili już trzema golami. W 14. minucie jeden z Portowców zagrał ręką w “szesnastce”, a sędzie Szymon Marciniak odgwizdał rzut karny. Do “jedenastki” podszedł Tomas Pekhart i technicznym strzałem po ziemi dał nam kolejny powód do radości. To nie był koniec popisu strzeleckiego Legii w pierwszej połowie. W 29. minucie gospodarze fantastycznie rozegrali rzut rożny, a koronkową akcję skutecznym uderzeniem zakończył Mateusz Wieteska. Odpowiedzią przyjezdnych było mocne uderzenie Michała Kucharczyka zza pola karnego, po którym piłka odbiła się od poprzeczki. Mimo że legioniści dążyli do kolejnych trafień - dobry strzał z dystansu odnotował Artem Shabanov - to piłkarze ze Szczecina zakończyli połowę bramką. Po zamieszaniu w polu karnym skuteczną interwencją popisał się Artur Boruc, ale z dobitką sobie już nie poradził i Adam Frączczak strzelił gola do szatni. Sędzia Marciniak sprawdzał jeszcze czy Mateusz Wieteska nie był faulowany, ale ostatecznie legioniści rozpoczęli od środka.
Druga część gry rozpoczęła się dominacją gości. Piłkarze Pogoni przejęli inicjatywę i przenieśli ciężar boiskowych wydarzeń na połowę Legii Warszawa. Legioniści nie dopuszczali jednak do zbyt wielu strzałów. Dopiero w 53. minucie na próbę z dystansu zdecydował się jeden z graczy Portowców. Uderzył zbyt wysoko. W 55. minucie Bartosz Kapustka ruszył z kontratakiem, ale został nieprzepisowo zatrzymany. Do rzutu wolnego podszedł Filip Mladenović, niestety trafił w mur. W 67. minucie przed polem karnym rywali upadł Andre Martins. Legioniści zyskali rzut wolny, który został rozegrany w ciekawy sposób i zakończył się niecelnym strzałem głową Mateusza Wieteski. W 74. minucie Bartosza Kapustkę zastąpił Vako Gvilia, który rozegrał 50. ligowy mecz w barwach Wojskowych. Gruzin dobrze wprowadził się do gry. W swojej pierwszej akcji groźnie uderzył na bramkę Portowców, Dante Stipica wybił piłkę do boku. Piłkarze ze Szczecina szukali goli, ale w kluczowych momentach interweniowali defensorzy Legii. Przyjezdnym często brakowało też precyzji. Jednak w 83. minucie Portowcy dopięli swego. Artem Shabanov sfaulował jednego z rywali w polu karnym, a Kamil Drygas wykorzystał “jedenastkę”. Artur Boruc wyczuł intencję strzelca, ale nie zdołał wybić piłki. W doliczonym czasie gry golkiper Legii zachował się fantastycznie, zatrzymując strzał Sebastiana Kowalczyka z najbliższej odległości. Ostatni akcent należał do legionistów, a właściwie Kacpra Kostorza, który w ostatnich sekundach zanotował indywidualną akcję. Dobrze w bramce spisał się Dante Stipica.
Zwycięstwo Legii Warszawa oznacza, że Wojskowi powiększyli przewagę nad drugą Pogonią Szczecin do dziesięciu punktów. Do końca sezonu pozostało siedem meczów.
Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 4:2 (4:1)
Gole: Mladenović (4’), Pekhart (10’, 14’ k.), Wieteska (29’) - Frączczak (45’), (Drygas 83’)
Legia Warszawa: Boruc - Jędrzejczyk, Wieteska, Shabanov - Juranović, Slisz, Martins, Mladenović - Kapustka (Gvilia 74’), Pekhart (Kostorz 87’), Luquinhas (Lopes 79’)
Rezerwowi: Miszta, Hołownia, Gvilia, Muci, Lopes, Wszołek, Kostorz, Kisiel, Skibicki
Pogoń Szczecin: Stipica - Bartkowski, Kostas (Malec 63’), Zech, Mata (Kozłowski 24’) - Gorgon, Dąbrowski (Drygas 63’), Smoliński (Benedyczak 63’), Kowalczyk, Kucharczyk - Frączczak (Fornalczyk 74’)
Rezerwowi: Bursztyn, Malec, Stec, Podstawski, Drygas, Fornalczyk, Kozłowski, Benedyczak, Zahović
Żółte kartki: Wieteska (51’), Shabanov (58’), Martins (69’) - Dąbrowski (53’), Kozłowski (66’), Drygas (89’)
- Bardzo się cieszymy z tego, że wygraliśmy to spotkanie. To był naprawdę dobry mecz, jak na Wielką Sobotę przystało. Pierwsza połowa, do 45. minuty była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Wszystko nam wychodziło, strzelaliśmy piękne bramki. Pogoń nie stwarzała sobie żadnych sytuacji. Niestety, sprezentowaliśmy przeciwnikowi bramkę i daliśmy mu złapać „tlen” przed zejściem do szatni. Byliśmy bliscy strzeleni piątego gola, ale z tego wszystkiego trafienie zanotowali Portowcy. W przerwie powiedzieliśmy sobie co musimy zmienić. Nie sądziłem jednak, że poczynione zmiany pójdą w takim kierunku, że przestaniemy atakować i skupimy się jedynie na obronie i rozgrywaniu piłki - powiedział po zakończeniu spotkania z Pogonią szkoleniowiec Legii Czesław Michniewicz. Zapis całej konferencji prasowej w TYM miejscu.
Skrót i gole z meczu Legia Warszawa - Pogoń Szczecin (4:2):
Autor
Przemysław Gołaszewski