Trener Feio na koniec zgrupowania w Austrii: Legia w drodze - Legia Warszawa
Trener Feio na koniec zgrupowania w Austrii: Legia w drodze

Trener Feio na koniec zgrupowania w Austrii: Legia w drodze

- Myślę, że docelowa Legia, jeśli chodzi o styl i intensywność gry, to jest Legia, która jest w drodze. Z punktu widzenia organizacji gry, to jest Legia, która jest już na wysokim poziomie - mówił na zakończenie obozu trener Goncalo Feio.

Autor: Not. AS

Fot. Mateusz Kostrzewa

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Not. AS

Fot. Mateusz Kostrzewa

- Myślę, że docelowa Legia, jeśli chodzi o styl i intensywność gry, to jest Legia, która jest w drodze. Z punktu widzenia organizacji gry, to jest Legia, która jest już na wysokim poziomie - mówił na zakończenie obozu trener Goncalo Feio.

- Warunki do gry były bardzo dobre, nie zgodzę się z opinią, że były trudne. Płyta kapitalna, a to że trochę pada, to normalne, nic się nie dzieję. Co do przeciwnika, myślę, że twarde warunki to dobre określenie. Ten mecz, z punktu widzenia takiej agresji, pojedynków i tempa to już jest mecz na poziomie Europy, który możemy spotkać w eliminacjach do Ligi Konferencji, i o to też nam chodziło.

 

Od chronienia zdrowia zawodników jest sędzia. Niestety on tego nie zrobił i mamy przynajmniej jednego zawodnika, który będzie potrzebował szwów na nodze - Ryoyę Morishitę. Na szczęście wydaję mi się, że to nie jest jakaś poważna kontuzja. Nie dostałem jeszcze raportu medycznego, ale wydaję mi się, że poza tym wszyscy wracają cali.

 

Myślę, że docelowa Legia, jeśli chodzi o styl i intensywność gry, to jest Legia, która jest w drodze. To oczywiste, że po obozie, gdzie obciążenie się kumulowało, to z punktu widzenia tempa gry, świeżość, to nie jest docelowa Legia, ale to nie jest moment na docelową Legię. Z punktu widzenia organizacji gry, to jest Legia, która jest już na wysokim poziomie. Są rzeczy, które chcemy poprawić, mamy na to trzy tygodnie – to sporo. Tak jak mówiłem, peak obciążenia się skończył, i możemy się skupić na rzeczach, w których możemy być lepsi.

 

Nie myślę o transferach. Pracuję z piłkarzami, których mam. Moja praca to wygrywać mecze, rozwijać piłkarzy, z którymi pracuję, sprawiać, żeby byli najlepszą wersją siebie i żeby cały czas byli lepsi, i na tym się skupiam.

 

Rywalizacja o pozycje będzie otwarta przez cały sezon. Nie jestem trenerem, który przed sezonem robi jedenastkę, a potem ta jedenastka gra cały sezon. Ja w to nie wierzę. Wierzę w momenty, w różne charakterystyki indywidualne, które mamy w zespole, w różne rodzaje i scenariusze meczów, więc rywalizacja jest i będzie otwarta do ostatniego dnia, kiedy będę trenerem Legii.

 

Teraz chcemy popracować trochę nad drugim systemem, ponieważ nie ukrywam, chcę mieć przynajmniej dwa systemy na różne ewentualności. To jest to, co nas teraz czeka. Ostatnie dwa tygodnie będą bezpośrednimi przygotowaniami do pierwszych meczów oficjalnych, za równo jak mecz ligowy z Zagłębiem Lubin, jak i eliminacje do Europejskich pucharów. Bezpośrednio po powrocie do Polski proces analizy pierwszych rywali będzie nabierał tempa.

 

Nie powiem jakim będziemy grać systemem.

 

Blaz Kramer jest piłkarzem Legii, który tak jak cała drużyna ciężko i dobrze pracuje, bo ten obóz był dobrze przepracowany, i jest kolejnym piłkarzem pod moją opieką i pod opieką sztabu, i naszym obowiązkiem jest spowodować, żeby czuł się coraz lepiej, żeby był coraz lepszym piłkarzem, i żeby był coraz bardziej zgrany z drużyną. Chciałbym podkreślić, że wszyscy piłkarze, oprócz tych, którzy przyjechali z urazami na obóz, ale przyjechali żeby być z drużyną i dalej się leczyć, wszyscy piłkarze oprócz Radovana Pankowa, który w przyszłym tygodniu powinien dołączyć do drużyny, przeszli wszystkie jednostki treningowe, co uważam, że jak na obciążenie, które mieliśmy na tym obozie, jest dużym zwycięstwem sztabu medycznego. Chciałem podkreślić rolę trenera przygotowania motorycznego i fizjoterapeutów. Uważam, że na tym zgrupowaniu, zarówno piłkarze, którzy już byli z nami, jaki i nowi piłkarze i młodzież, zrobili krok w przód, jeśli chodzi o zachowanie indywidualne. Tutaj chciałbym pokreślić rolę trenerów, asystentów, którzy pracują z nimi indywidualnie. Organizacja obozu z punktu widzenia rzeczy, których drużyna potrzebowała, których sztab potrzebował, to Konrad Paśniewski, Sebastian Wołowicz i Krzysztof Rzymowski zasługują na uznanie. Także chciałem podkreślić rolę wszystkich osób związanych z organizacją tego obozu, bo, pomimo tego, że kończy się on gorzkim smakiem, to był udany obóz i jestem przekonany, że będziemy zbierać owoce pracy, którą teraz wykonaliśmy.

 

Z kontuzjowanych zawodników Pankov i Celhaka są zdecydowanie najbliżej powrotu do kadry.

 

Na razie młodzież zostaje z resztą drużyny, a nawet jeśli nie, to nie ogłaszał bym tego tutaj i teraz, bo jeszcze z nimi nie rozmawiałem. Według mnie, piłkarz musi być pierwszym, który się dowie, więc na pewno nie ogłaszałbym żadnej decyzji bez rozmowy z każdym z nich osobno.

 

Jestem bardzo zadowolony z nich, z całej drużyny, bo pracy i etosu pracy temu zespołowi nie można odmówić w żaden sposób. Dyscyplina grupowa, chęć bycia lepszym jest na bardzo wysokim poziomie. Są takie drużyny, które tak pracują i zbierają z tego owoce.

 

Jestem niezadowolony, że dzisiaj przegraliśmy. Nawet w kartkach nie lubię przegrywać. Mało jest innych rzeczy. Sytuacja zdrowotna jest dobra, tym bardziej, że jedyny piłkarz, który doznał urazu zaraz wraca do gry, więc jak na peak obciążenia to można być naprawdę zadowolonym z tego, co dokonaliśmy. Ja nigdy nie będę zadowolony z poziomu gry, który pokazujemy, bo zawsze będę chciał więcej. To jest część tego, kim jestem jako trener, więc zawsze będziemy tutaj szukać poprawy.

 

Tutaj trzeba podkreślić rolę osób, które przygotowują naszych młodych zawodników - akademię, to po pierwsze. Po drugie pochwalić grupę osób, sztab pierwszej drużyny, który wybrał konkretnych młodych, żeby tu dołączyli. Pokazali, że się nie pomyliliśmy. Dzisiaj przed meczem miałem krótką rozmowę z Wiktorem Karolakiem i Janem Leszczyńskim, żeby im też przedstawić jak to wygląda na początku, jakie są następne kroki, bo pierwsze kroki zostały już przez nich wykonane, i to dosyć solidnie.

 

Mogę powiedzieć o każdym z nowych piłkarzy po dwa, trzy zdania. Claude Goncalves - duża kultura piłkarska, zrozumienie gry, czytanie gry, bardzo duża agresja w odbiorach, ogromne możliwości pokrycia przestrzeni. Jakość z piłką, operowanie pod presją, zmiana centrum gry, niezły strzał. Myślę, że to już sporo charakterystyki.

 

Luquinhas – niesamowita inteligencja piłkarska, zrozumienie założeń i przyłożenie się do tych założeń, ogromna intensywność w postaci motoryki, wygrywanie pojedynków, napędzanie akcji, obecność w polu karnym. Myślę że to coś, co różni tego Luquinhasa od tego poprzedniego, że Luqi w ostatniej tercji jest teraz dużo bardziej wertykalny. Piłkarz, który mam wrażenie będzie dawał dużo więcej sytuacji bramkowych poprzez ustawienie w polu karnym przeciwnika.

 

Charakterystyka nowych zawodników? Jean-Pierre Nsame – ogromne doświadczenie przyniesione w każdej postaci do tej drużyny. Umiejętność bycia w różnych sytuacjach. Poświęcenie się dla zespołu. Piłkarz kompleksowy, mogący adaptować się do różnych scenariuszy gry. Jest to piłkarz, który może być groźny blisko bramki przeciwnika, w polu karnym, ogromne warunki fizyczne, bardzo dobra finalizacja, jak i również w scenariuszu gdzie będziemy trochę dalej, może uczestniczyć w grze i atakować przestrzeń. Piłkarz, który z meczu na mecz podnosi swoją intensywność, jak na swój rozmiar nieprawdopodobne parametry fizyczne i motoryczne.

 

Kacper Chodyna – duża wertykalność, piłkarz, który gra w przód, który pojawia się w polu karnym przeciwnika, piłkarz, który ma parcie, żeby wchodzić pole karny z asystą, strzelać bramki – dzisiaj zresztą miał z tego sytuację. Piłkarz, który ma naturalny fitness i intensywność, naturalną agresję na bardzo dobrym poziomie, piłkarz doświadczony już w ekstraklasie pomimo młodego wieku. Piłkarz, który bardzo dobrze wdraża, i który potrafi zrobić różnicę w pojedynkach, jak i w grze kombinacyjnej. Pomysł z graniem na lewej stronie – to nie jest jedyny wahadłowy, który grał na obu stronach. Odnośnie sposobu pressingu przeciwnika czy odnośnie sposobu meczu, który możemy spotkać, czasami taka zamiana będzie korzystna, a czasami nie. W tym okresie przygotowawczym ani razu nie powtórzyłem jedenastki, prawie każdy zawodnik miał szansę grać i na początku, i w końcówce meczu. Duża liczba piłkarzy wykonała karne w tej serii rzutów karnych, które ćwiczyliśmy. Okres przygotowawczy jest po to, żeby wdrażać piłkarzy, żeby stworzyć tożsamość zespołu, żeby wdrożyć do taktyki, ale też próbować różnych scenariuszy, kombinacji i zestawów piłkarzy, co myślę się udało. Teraz musimy ocenić ostatni mecz Chodyny i wyciągnąć z tego wnioski.

 

Wierzę w to, że to nie jest moja Legia – to jest nasza Legia. Nasza, nas wszystkich. Nie tylko tych, którzy grają na boisku, czy tych, którzy pomagają na co dzień, czyli nie tylko piłkarzy, sztabu, tylko całego klubu, kibiców i społeczności Legii. Według mnie, to, że drużynowo zdecydowaliśmy, że kapitanowie będą wybrani przez głosowanie, to odpowiednia forma, bo to jest nasza Legia, a nie moja Legia. Jako na pierwszego kapitana głosowałem na Artura Jędrzejczyka, i taki skład jest wybrany to skład, z którym się zgadzam i z którym się identyfikuję.

 

Udostępnij

Autor

Not. AS

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.