
Warto było czekać! Zwycięstwo w zaległym spotkaniu
Legia Warszawa wygrała pewnie 3:0 z Wartą Poznań w zaległym meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy.
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
Legia Warszawa wygrała pewnie 3:0 z Wartą Poznań w zaległym meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy. O zwycięstwie zdecydowała skuteczna pierwsza połowa legionistów, w której bramki zdobyli Paweł Wszołek, Filip Mladenović i Tomas Pekhart.
Gospodarze odważnie zaczęli spotkanie. Od pierwszych minut piłkarze Warty wysoko zaatakowali legionistów, ale to zawodnicy z Warszawy oddali pierwszy celny strzał za sprawą Josipa Juranovicia. Dziesięć minut później przyjezdni objęli prowadzenie. Szybką wymianę podań na lewym skrzydle zaprezentowali Joel Valencia i Filip Mladenović. Serbski obrońca wpadł w pole karne i zagrał wzdłuż linii bramkowej w kierunku Pawła Wszołka. Skrzydłowy Legii z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Asystujący FIlip Mladenović doczekał się też swojego gola. W 23. minucie obrońca uderzył w kierunku dalszego słupka i widowiskowo dokręcił piłkę do bramki. Warto podkreślić, że strzał oddał teoretycznie słabszą - prawą - nogą. Gole kolegów rozochociły Tomasa Pekharta. Czeski napastnik podjął dwie próby głową. Najpierw trafił w słupek, a w 30. minucie, po podaniu Josipa Juranovicia, instynktownie skierował piłkę do siatki. W każdej z akcji bramkowych dużą rolę odegrał Joel Valencia, który może zapisać sobie na koncie trzy asysty drugiego stopnia. Pierwsza połowa gry przebiegała pod dyktando piłkarzy Legii Warszawa, którzy wykazali się wysoką skutecznością, zamieniając pięć strzałów na trzy bramki.

Druga część gry rozpoczęła się od ważnego wydarzenia dla Cezarego Miszty. Bramkarz kilka dni temu obchodził swoje 19. urodziny i w poniedziałek mógł mówić o spóźnionym prezencie. Młody legionista zastąpił Artura Boruca i od początku drugiej połowy strzegł bramki Wojskowych. Kwadrans później powrót do gry zaliczył też Bartosz Kapustka, który pauzował wcześniej z powodu zakażenia koronawirusem. Kapustka zmienił w 60. minucie Vako Gvilię. Po zmianie stron podopieczni trenera Czesława Michniewicza nie narzucili już tak wysokiego tempa rywalom. Piłkarze z Warszawy kontrolowali grę, ale akcje toczyły się raczej w środkowej części boiska. W 78. minucie Bartosz Kieliba mógł dać oddech gospodarzom. Po jego strzale głową w odpowiednim miejscu i czasie odnalazł się jednak Josip Juranović, który wybił piłkę z linii bramkowej. Legia odpowiedziała za sprawą dynamicznej akcji rozpoczętej przez Bartosza Kapustkę, a zakończonej strzałem Domagoja Antolicia. Kapustka uruchomił Macieja Rosołka na skrzydle, a ten dograł do wbiegającego Chorwata, który umieścił piłkę w siatce, ale na nasze nieszczęście od zewnętrznej strony. Ostatnim akcentem spotkania było groźne dośrodkowanie Łukasza Trałki. Żaden z graczy Warty nie zdołał jednak wykończyć akcji.

Zwycięstwo Legii w zaległym meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy oznacza, że Wojskowi mają na koncie szesnaście punktów i zajmują trzecie miejsce w ligowej tabeli. Dugi Górnik Zabrze również ma szesnaście oczek, a prowadzący Raków Częstochowa zgromadził dziewiętnaście punktów.
Warta Poznań - Legia Warszawa 0:3 (0:3)
Gole: Wszołek (12’), Mladenović (23’), Pekhart (30’)
Warta Poznań: Lis – Grzesik (Spychała 68'), Kieliba, Ivanov, Kuzdra – Kupczak, Trałka, Szmyt, Janicki (Jakóbowski 46'), Rodriguez (Handzlik 70') – Kuzimski
Rezerwowi: Bielica, Kiełb, Handzlik, Laskowski, Jakóbowski, Czyżycki, Spychała, Smykowski, Jaroch
Legia Warszawa: Boruc (Miszta 46’) - Juranović, Lewczuk, Jędrzejczyk, Mladenović - Gvilia (Kapustka 60’), Slisz (Martins 75'), Antolić - Wszołek (Stolarski 78'), Pekhart (Rosłek 75'), Valencia
Rezerwowi: Miszta, Cholewiak, Kapustka, Rocha, Martins, Lopes, Rosołek, Stolarski
Żółte kartki: Rodriguez (54’), Kieliba (67’) - Antolić (83’)
- Spotkanie z Wartą dostarczyło nam sporo problemów. W zespole było dużo kontuzji, zmieniliśmy ustawienie, a przed samym meczem pojawiły się dodatkowe kłopoty. Szybko strzeliliśmy gole, więc w drugiej połowie szukaliśmy zmian, daliśmy szansę gry zawodnikom powracającym po urazach – tak naprawdę weszli wszyscy ci, którzy mogli. Jedynym graczem będącym w regularnym treningu był Paweł Stolarski, pozostali dopiero dochodzą do siebie. Nie był to wielki mecz w naszym wykonaniu, bo popełniliśmy dużo błędów. Na całe szczęście byliśmy dużo bardziej skuteczni niż w meczu z Pogonią, co przełożyło się na korzystny rezultat. Uważam jednak, że paradoksalnie to wtedy lepiej graliśmy w piłkę - powiedział po zakończeniu spotkania Czesław Michniewicz. Więcej w TYM miejscu.

Skrót i bramki z meczu Warta - Legia (0:3):
Autor
Przemysław Gołaszewski