PKO Bank Polski Ekstraklasa: Top 10 meczów Legii z Jagiellonią. Czekamy na kolejny show! [WIDEO]

W niedzielę, 13 kwietnia, o godz. 20:15, Legia rozegra domowy mecz z Jagiellonią w ramach 28. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. W oczekiwaniu na emocje związane z tym starciem, przypominamy 10 naszym zdaniem najlepszych meczów Wojskowych z drużyną z Podlasia.

Historia meczów Legii z Jagiellonią nie jest wyjątkowo długa i zawiła, ale za to bardzo zacięta. We wszystkich rozgrywkach obydwa zespoły spotkały się 55 razy (23-krotnie górą byli legioniści, 20 razy padł remis, zaś 12-krotnie lepsi okazywali się rywale). Regularnie obydwie drużyny grają dopiero od sezonu 2007/08, w którym Jagiellonia na stałe zagościła w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pierwsze starcie Jagiellonii z Legią odbyło się jednak dużo wcześniej, bo w sezonie 1987/88. W kolejnym roku obydwie ekipy zmierzyły się w finale rozgrywek o Puchar Polski. Przedstawiamy - naszym zdaniem - Top 10 meczów Legii z Jagiellonią.

⚽ 21 listopada 1987 r. / LEGIA WARSZAWA - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:0 (1:0) 

Debiutancki sezon Jagiellonii w najwyższej klasie rozgrywkowej, a co za tym idzie pierwszy ligowy mecz z Legią Warszawa. Trenerem Wojskowych był wówczas Lucjan Brychczy, a w białej koszulce z „eLką” na piersi występował między innymi Leszek Pisz. Jedyna bramka tego spotkania padła w pierwszej połowie, a po trafieniu Grzegorza Szeligi (na zdjęciu) legioniści odnieśli pierwsze, historyczne zwycięstwo przeciwko drużynie z Białegostoku. W tamtym sezonie Legia zajęła trzecie miejsce w ligowej stawce, a królem strzelców został jej napastnik Dariusz Dziekanowski.

⚽ 24 czerwca 1989 r. / LEGIA WARSZAWA - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 5:2 (3:1)

Finał rozgrywek o Puchar Polski sezonu 1988/89 uważany jest za jeden z najpiękniejszych w historii tych rozgrywek. Legioniści prowadzili już różnicą trzech bramek, ale przed przerwą do siatki Zbigniewa Robakiewicza trafił Jerzy Leszczyk. To jednak nie zatrzymało świetnie grających tego dnia Wojskowych, którzy po zmianie stron zdobyli jeszcze dwie bramki. To spotkanie uznano popisem umiejętności ofensywnych piłkarzy Legii. Dariusz Dziekanowski (na poniższej fotografii) i Roman Kosecki strzelili po dwa gole, a ozdobą spotkania było przepiękne uderzenie w samo okienko bramki Krzysztofa Iwanickiego. W drużynie rywali grał m.in. obecny prezes PZPN, Cezary Kulesza.

⚽ 11 maja 2013 r. / JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - LEGIA WARSZAWA 0:3 (0:1)

Wojskowi walczący wóczas o mistrzostwo Polski udali się na wyjazdowe spotkanie na niezwykle trudny teren w Białymstoku. Podopieczni trenera Jana Urbana świetnie rozpoczęli mecz i prowadzili już w drugiej minucie po bramce zdobytej po strzale głową Tomasza Jodłowca. W drugiej połowie legioniści potwierdzili swoją przewagę. Za sprawą Kucharczyka i Dwaliszwiliego (na zdjęciu) podwyższyli prowadzenie, co zapewniło Legii efektowne zwycięstwo. W następnej kolejce gol Ivicy Vrdoljaka dał Legii wygraną w spotkaniu z Lechem, która przypieczętowała zdobycie mistrzostwa Polski.

⚽ 25 września 2013 r. / JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - LEGIA WARSZAWA 2:3 (1:2)

Jedno z najbardziej wyrównanych i emocjonujących spotkań w historii rywalizacji z Jagiellonią. Zaczęło się od trafienia Miroslava Radovicia (na zdjęciu), a gdy kilka minut później do siatki rywali trafił Marek Saganowski, wydawało się, że legioniści zanotują łatwe zwycięstwo. Przed przerwą bramkę kontaktową dla gospodarzy zdobył jednak Dawid Plizga i w drugiej odsłonie meczu nie zabrakło emocji. W 78. minucie na listę strzelców ponownie wpisał się Radović. Gol Jana Pawłowskiego w ostatnich minutach nie pozwolił już podopiecznym Piotra Stokowca na wywalczenie choćby punku. Bohaterem spotkania został „Rado”, który udowodnił, że białostoczanie byli jednym z jego ulubionych rywali. Serb z dorobkiem pięciu bramek jest bowiem najskuteczniejszym legionistą w historii potyczek z Jagiellonią (za nim plasują się Josue, Michał Kucharczyk i Tomas Pekhart - wszyscy po cztery gole).

⚽ 14 lutego 2016 r. / LEGIA WARSZAWA - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 4:0 (2:0) 

Przed meczem eksperci uważali, że Jagiellonię stać będzie na sprawienie niespodzianki przy Łazienkowskiej. Legia nie pozostawiła jednak rywalowi najmniejszych szans i w kapitalny sposób rozpoczęła rundę, która doprowadziła ją do mistrzostwa Polski i krajowego Pucharu. Strzelanie rozpoczął niezawodny Nemanja Nikolić, który już w siódmej minucie meczu zachował zimną krew i wykorzystał dośrodkowanie od Aleksandara Prijovicia. Osiem minut później dwójkową akcję Prijovicia i Jodłowca przytomnym strzałem z bliska wykończył Michał Kucharczyk. Do przerwy było 2:0 dla legionistów, którzy pokazali, że medialne doniesienia o świetnej formie wypracowanej na przedsezonowych zgrupowaniach na Malcie są w pełni uzasadnione. W drugiej części gry Wojskowi nie zwolnili tempa, co znalazło potwierdzenie w kolejnych bramkach zdobywanych przez naszych zawodników. W 58. minucie gry piłka spadła wprost pod nogi Nikolicia, a ten przytomnym strzałem zdobył swoją 23. bramkę w sezonie. Świetny mecz w wykonaniu Wojskowych zwieńczyło trafienie Jodłowca (na zdjęciu poniżej). W 84. minucie reprezentant Polski mocno uderzył z dystansu, nie dając Bartłomiejowi Drągowskiemu żadnych szans, a jego trafienie nominowane było do miana bramki kolejki. 4:0, kapitalne rozpoczęcie rundy wiosennej – nikt, kto zdecydował się spędzić walentynkowy wieczór przy Łazienkowskiej nie mógł żałować tej decyzji!

⚽ 18 listopada 2016 r. / JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - LEGIA WARSZAWA 1:4 (0:1)

„Legia Mistrzów w Białymstoku!” - zatytułowaliśmy meczową relację na Legia.com z Podlasia, chwilę po zwycięstwie z Jagiellonią 4:1. „Co za zwycięstwo! Legia Warszawa po bramkach Guilherme (na zdjęciu), Odjidji-Ofoe, Prijovicia i Kucharczyka przywozi z Białegostoku zwycięstwo z liderem LOTTO Ekstraklasy i kolejne cenne punkty do ligowej tabeli” - pisaliśmy dalej. Legia w mistrzowski sposób zneutralizowała poczynania ówczesnego lidera Ekstraklasy i w pięknym stylu przywiozła z Białegostoku kolejne trzy punkty. Wojskowi pokazali bardzo dojrzałą piłkę, zagrali do końca, a przed nimi był przecież mecz z Borussią w Dortmundzie (w Lidze Mistrzów UEFA). „Uważam, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, Cieszymy się, że na boisku lidera strzeliliśmy cztery gole. Przed nami następne mecze, ale teraz radość jest bardzo duża” - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Legii Jacek Magiera. „Dobrze nam się dziś grało. Naprzeciwko nas był dobry team, ale byliśmy lepsi. Wygraliśmy mecze i mam nadzieję, że będziemy tak prezentować się w kolejnych. Tak żeby być bliżej szczytu tabeli, czyli naszego miejsca. Zanalizujemy dzisiejszy mecz i zobaczymy, co możemy jeszcze robić lepiej. Jagiellonia nas nie zaskoczyła. Nie chcieliśmy się cofnąć, rywal stawiał trudne warunki, ale z minuty na minutę graliśmy coraz lepiej” - dodał Vadis Odjidja-Ofoe.

⚽ 22 lutego 2020 r. / LEGIA WARSZAWA - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 4:0 (2:0)

W spotkaniu pomiędzy obydwiema drużynami rozegranym w Warszawie - w 23. kolejce PKO Ekstraklasy sezonu 2019/20 - legioniści także strzelili cztery gole. Pierwszego strzelił Marko Vesović, dwa trafienia dołożył Jose Kante, a strzelanie zakończył ówczesny debiutant Tomas Pekhart. W 6. minucie obrońcy Jagiellonii popełnili błąd i piłkę przejął Arvydas Novikovas. Litewski pomocnik wycofał piętą do Luquinhasa, a Brazylijczyk oddał piłkę Novikovasowi, ale jego uderzenie zostało zablokowane. Minutę później piłka znalazła drogę do bramki. Piłkarze Jagiellonii wybili piłkę po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, ale ta spadła na nogę Marko Vesovicia. Obrońca Legii uderzył z dystansu, po drodze piłka odbiła się jeszcze od rywala i wpadła do siatki obok całkowicie zmylonego Dejana Ilieva. W 30. minucie Arvydas Novikovas dośrodkował z prawej strony boiska, Jose Kante zgubił krycie i sięgnął piłkę głową, podwyższając prowadzenie. W 57. minucie było już 3:0. Na linii bramkowej Jagiellonii zrobiło się niemałe zamieszanie. Piłka zatrzymała się tuż przed bramką, a kilku legionistów walczyło z przyjezdnymi, by wbić ją do siatki. Ostatecznie uczynił to Jose Kante (na poniższym zdjęciu). W 90. minucie Michał Karbownik napędził akcję z połowy Legii, podał do Luquinhasa, a ten wycofał piłkę do wbiegającego w pole karne debiutanta Tomasa Pekharta. Czeski napastnik bez problemów umieścił piłkę w siatce i dopełnił dzieła zniszczenia. Legia wygrała ostatecznie z Jagiellonią 4:0 i odniosła tym samym siódme domowe zwycięstwo z rzędu w lidze.

⚽ 29 października 2022 r. / JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - LEGIA WARSZAWA 2:5 (1:3)

To był nokaut i prawdziwy koncert gry legionistów, którzy po latach wreszcie odczarowali boisko w Białymstoku. W 15. kolejce sezonu 2022/23 podopieczni trenera Kosty Runjaicia wygrali przy Słonecznej 5:2, powtarzając dokładnie wynik sprzed 33 lat, kiedy to w takim samym stosunku (nawet do przerwy!) Legia pokonała Jagiellonię w finale rozgrywek o Puchar Polski w Olsztynie (1989 r.). Show dał na podlasiu kapitan Wojskowych Josue, który zapisał na swoim koncie hat-tricka, strzelając gole w 28., 40. i 72. minucie spotkania. Dwa pozostałe trafienia przypadły w udziale Filipowi Mladenoviciovi (30. min.) i Maikowi Nawrockiemu (47. min.).

⚽ 12 maja 2023 r. / LEGIA WARSZAWA - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 5:1 (1:1)

W sezonie 2022/23 legioniści zaaplikowali w ligowym dwumeczu Jagiellonii aż 10 goli. Jesienne zwycięstwo na Podlasiu (5:2) zostało przykryte wiosennym triumfem przy Łazienkowskiej, kiedy to Wojskowi znów wysoko pokonali białostoczan. Strzelanie na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie rozpoczął Marc Gual, grający jeszcze wóczas w barwach rywali. Siedem minut później wyrównał Josue, ale prawdziwy koncert piłkarze Kosty Runjaicia dali dopiero po zmianie stron. Kolejno Ernest Muci, Maciej Rosołek, Maik Nawrocki i powracający po kontuzji Blaz Kramer, trafiali do bramki rywali, demolując ich ostatecznie aż 5:1.

⚽ 26 lutego 2025 r. / LEGIA WARSZAWA - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 3:1 (0:1)

Ostatnie starcie Legii z Jagiellonią przy Łazienkowskiej odbyło się w ramach 1/4 finału rozgrywek o Puchar Polski. Ciężar gatunkowy tego spotkania - jak lubią mawiać o takich meczach komentatorzy - był tego wieczora bardzo duży. Awans do finału tych rozgrywek, był w tej fazie sezonu dla Legii kluczowy. Legioniści zaczęli ten mecz nieźle, ale w 30. minucie to goście, za sprawą Jarosława Kubickiego, wyszli na prowadzenie. Do przerwy było więc nieciekawie. Ale Wojskowi potrafili odwrócić losy meczu. W 53. minucie przytomną główką popisał się stoper Legii, Jan Ziółkowski. Do końca tego emocjonującego spotkania zostawało pięć minut. Wówczas to dał o sobie znać Ryoya Morishita, który wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W 90. minucie przystemplował awans, strzelając swojego drugiego gola i ustalając wynik na 3:1 dla Legii. Podopieczni trenera Goncalo Feio awansowali po tym meczu do półfinału Turnieju Tysiąca Drużyn, w którym pokonali na Stadionie Śląskim chorzowski Ruch (5:0). Finał zagrają 2 maja w Warszawie.

Jak będzie w niedzielę w W Warszawie? Emocji w tych spotkaniach nigdy nie brakuje. Pierwszy gwizdek meczu z Jagiellonią o godz. 20:15.