Problemy na skrzydłach, silny środek pola i wiosna gorsza od jesieni. Analiza gry Chelsea FC - Legia Warszawa
Problemy na skrzydłach, silny środek pola i wiosna gorsza od jesieni. Analiza gry Chelsea FC

Problemy na skrzydłach, silny środek pola i wiosna gorsza od jesieni. Analiza gry Chelsea FC

O godz. 18:45 Legia Warszawa zagra na własnym boisku z Chelsea FC. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego porozmawialiśmy z Radosławem Przybyszem, dziennikarzem portalu Meczyki.pl, który przybliżył sylwetkę naszych rywali.

Autor: Mateusz Okraszewski

Fot. Chelsea FC

SPONSOR GŁÓWNYGłówny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Mateusz Okraszewski

Fot. Chelsea FC

O godz. 18:45 Legia Warszawa zagra na własnym boisku z Chelsea FC. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego porozmawialiśmy z Radosławem Przybyszem, dziennikarzem portalu Meczyki.pl, który przybliżył sylwetkę naszych rywali.

- Chelsea FC to marka doskonale znana na całym świecie. Jak oceniłbyś aktualną formę londyńskiej drużyny przed dzisiejszym meczem?

- Na pewno to nie jest taka Chelsea FC, którą możemy kojarzyć sprzed kilku lub kilkunastu lat. Nowi amerykańscy właściciele wprowadzili mocno amerykańskie rządy. Skład i ławka trenerska uległy sporej rotacji. Od jakiegoś czasu pierwszym szkoleniowcem jest Enzo Maresca i to on ma być tym, któremu wszyscy uwierzą. Rozwój Chelsea FC jest widoczny. Powolny, być może mało spektakularny, ale widoczny. Nie ma co się jednak oszukiwać, że druga połowa sezonu w wykonaniu londyńczyków jest gorsza niż ta pierwsza. Od początku roku Chelsea FC często traci punkty. W zasadzie od początku marca rywale Legii strzelają też mniej goli. Coś ewidentnie się zacięło. Coraz mniej zrozumiałe są decyzje trenera, zwłaszcza personalne. Spore wątpliwości budzi również taktyka trenera, z którą problemy były widoczne podczas ostatnich tygodni pracy w Leicester.

- W Lidze Konferencji UEFA Chelsea FC radzi sobie na razie bardzo dobrze. To jedyna drużyna, która do tej pory zanotowała komplet zwycięstw. Dodatkowo, zwłaszcza w fazie grupowej tych rozgrywek, londyńczycy zmieniali praktycznie całą jedenastkę względem meczów w lidze angielskiej. Nie krył tego sam Enzo Maresca, który wprost mówił, że ma do dyspozycji dwie jedenastki. Od meczu z Kopenhagą nastąpiły jednak małe roszady, a wyjściowa jedenastka w europejskich pucharach prezentowała się na papierze dużo lepiej. Do gry wkroczyli tacy piłkarze, jak Enzo Fernandez czy Moises Caicedo. Dodatkowo w pierwszym składzie grał Pedro Neto, a z ławki wchodzili Marc Cucurella, czy Cole Palmer. Pytany kilka tygodni temu trener Chelsea FC powiedział, że jego zespół ma dwa cele – wygrać Ligę Konferencji UEFA i awansować do Ligi Mistrzów UEFA.

- Wspomniałeś o gorszej formie w drugiej części sezonu Chelsea FC. Gdzie ty upatrujesz głównych przyczyn spadku formy londyńskiej drużyny?

- Na pewno kontuzje. To zawsze jest jakimś usprawiedliwieniem. Kilku piłkarzy regularnie łapie urazy, m.in. Wesley Fofana. Zawieszony za sprawę dopingową jest Mykhaylo Mudryk. Nicolas Jackson dopiero wrócił do treningów, a to jest absolutnie kluczowy napastnik dla tej drużyny. Do dobrej formy jesienią Jackson był niezbędny. Świetnie rozumiał się z Palmerem, przez wiele kolejek byli najskuteczniejszym duetem w Premier League. Gdy wypadł Jackson, trochę zaciął się również Palmer. Anglik nie trafił do siatki w dwunastu kolejnych meczach. Widać, że brakuje mu tego przełamania. Kibice mają pretensje do trenera o jego specyficzny styl gry wyniesiony trochę od Pepa Guardioli z czasów Manchesteru City. Zdaniem fanów i wielu ekspertów, ten styl trochę ogranicza ofensywę. Najważniejszymi postaciami w tej taktyce są skrzydłowi, a w tym momencie Chelsea FC nie ma graczy w formie na te pozycje. W pierwszej części sezonu były opinie, że Chelsea FC grała stylem, który pamiętała po poprzednim szkoleniowcu. Powolnie wdrażany styl nowego trenera miał zaszkodzić ofensywie, zamieniając szybkie ataki na powolne rozgrywanie akcji. Taktyka stała się łatwa dla przeciwników i stąd wyniki są, jakie są. Wydaje się, że na dzisiaj najlepszymi piłkarzami Chelsea FC są środkowi pomocnicy.

Zdjęcie

- Przejdźmy teraz przez wszystkie formacje. Bramkarze.

- W bramce nie należy chwalić nikogo. Chelsea FC nie ma na ten moment dobrego bramkarza, nie ma bramkarza klasy premium. Pierwszym golkiperem jest Robert Sanchez, który dołączył do klubu z Brighton. To nie jest bramkarz gwarantujący stabilizację i dający drużynie coś ekstra. Zdarza mu się zaliczyć dobrą interwencję, ale częściej popełnia błędy. Nerwowo gra nogami, źle wychodzi do piłek. Drugim bramkarzem jest Filip Jorgensen, który ostatecznie nie dał rady wygrać rywalizacji z Sanchezem. Wskoczył na kilka meczów po błędach Hiszpana, ale nie utrzymał miejsca między słupkami. W Europie między słupkami stawał Jorgensen, więc spodziewam się, że dzisiaj będzie podobnie.

- Linia defensywy.

- Ta drużyna jest młoda, nie ma tam wielu liderów. Zadatki na najlepszego defensora ma wychowanek Chelsea FC Levi Colwill, ale nie zdziwię się, jeżeli mecz z Legią rozpocznie na ławce. Wydawało się, że liderem będzie Reece James, ulubieniec kibiców Chelsea FC. Cały czas to młody zawodnik, ale niesamowicie „szklany”. To jeden z najczęściej kontuzjowanych piłkarzy w Premier League. Enzo Maresca powiedział, że aby chronić jego zdrowie, przestawi go do środka pola. W ostatnim meczu jednak ponownie zagrał na prawej obronie. Jego konkurentem jest Malo Gusto. Obiecująco wyglądał jesienią, ale teraz ma dołek. Najlepszym defensorem Chelsea FC jest Marc Cucurella. Gra bardzo ofensywnie, często wchodzi do drugiej linii. Operuje w okolicach pola karnego. Jest najlepszym strzelcem Chelsea FC w tym roku, a ma trzy gole. To dużo mówi o ofensywie londyńczyków.

Zdjęcie

- Spodziewasz się w środku pola duetu Fernandez-Caicedo?

- Myślę, że właśnie tutaj Legię czeka duże wyzwanie. To świetni piłkarze, po prostu. W ostatnim czasie są w doskonałej formie. Spodziewam się, że zobaczymy ich na boisku. Nie zdziwiłbym się gdyby w pierwszym składzie wystąpił również Kiernan Dewsbury-Hall.

- Linia ataku.

- Mówimy o piłkarzach kupowanych za wiele milionów funtów lub euro. Wśród napastników sytuacja jest jasna – chociaż Jackson dopiero wraca po kontuzji, to on jest najwyżej w hierarchii. Przychodzący z Bundesligi Christopher Nkunku jak na razie jest ogromnym rozczarowaniem. Niby uzbierał trochę goli, ale jego forma nie jest zadowalająca. Nie angażuje się w pressing, nie angażuje się w grę. Spodziewam się więc, że pierwszym wyborem będzie Jackson.

- Jakiego meczu się spodziewasz?

- Nie skreślam Legii. Wydaje mi się, że mając dobry dzień Wojskowi mogą powalczyć. Wszystkie okoliczności, ale też specyficzna, trochę uparta gra londyńczyków sprawia, że widzę szansę dla Legii. Kluczowe będzie dobre zorganizowanie. Legia nie może sobie też pozwolić na szybką stratę bramki. Koncentracja, dobra obrona za linią piłki i szybkie kontry – to będzie klucz dla podopiecznych trenera Feio.

Zdjęcie
Udostępnij

Autor

Mateusz Okraszewski

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.