
El. Ligi Mistrzów UEFA: Zapowiedź meczu Legia Warszawa - FK Bodø/Glimt. Postawić pieczęć na awansie
Po bardzo dobrym spotkaniu na stadionie mistrza Norwegii nadszedł czas na rewanżowe starcie w stolicy Polski. Legioniści na własnym obiekcie muszą postawić kropkę nad „i”, aby cieszyć się z awansu do 2. rundy eliminacji Ligi Mistrzów UEFA. Zapraszamy na zapowiedź drugiego meczu pomiędzy Legią Warszawa, a FK Bodø/Glimt.
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
Mecz: Legia Warszawa - FK Bodø/Glimt
Rozgrywki: Liga Mistrzów UEFA
Data: 14 lipca 2021 [środa]
Początek meczu: 20:00
Miejsce: Stadion Miejski Legii Warszawa im. Marszałka J. Piłsudskiego
Gdzie obejrzeć: TVP Sport, sport.tvp.pl
Relacja tekstowa: Centrum meczowe na Legia.com
Rewanżowy mecz 1. rundy eliminacji Ligi Mistrzów UEFA odbędzie się w środę, 14 lipca, o godzinie 20:00 na stadionie Legii Warszawa. Transmisję spotkania będzie można oglądać na antenie TVP Sport oraz na stronie internetowej sport.tvp.pl. Centrum meczowe przedstawiające wydarzenia od kulis będzie dostępne na stronie Legia.com na dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem.

LEGIA WARSZAWA
W wyjazdowym spotkaniu z FK Bodø/Glimt piłkarze Legii Warszawa zaprezentowali się bardzo dobrze. W oczy rzucało się przede wszystkim świetne przygotowanie taktyczne Wojskowych, którzy zachowywali odległości między poszczególnymi formacjami i maksymalnie utrudniali Norwegom możliwość operowania piłką. Wszystkie atuty Bodø/Glimt zostały rozpracowane, a każdy z zawodników Legii Warszawa sprawiał wrażenie, jakby doskonale rozumiał przedmeczowe założenia. Do skutecznej i twardej defensywy legioniści dołożyli także kreatywną i przyjemną do oglądania grę ofensywną. Wojskowi potrafili w odpowiedni sposób regulować tempo akcji, a tworzone przez nich okazje wynikały z szybkiej gry, opierającej się na dokładnych podaniach. Nie ulega wątpliwości, że podopieczni Czesława Michniewicza byli świetnie przygotowani do samego spotkania, a zwycięstwo jest zasługą ciężkiej pracy drużyny na boisku, ale również wysiłku włożonego przez sztab szkoleniowy, który doskonale rozpracował mocne strony rywala.
Za spotkanie z Norwegami wyróżnić można cały zespół. W defensywie rządził i dzielił Artur Jędrzejczyk, którego bardzo dobrze wspomagali Mateusz Wieteska i Mateusz Hołownia. Debiut w europejskich rozgrywkach był także bardzo udany dla Kacpra Skibickiego. Młodzieżowiec Legii Warszawa zaliczył dwie asysty w spotkaniu z Bodø/Glimt i pokazał cechy, z których słynie najbardziej - przebojowość, szybkość, waleczność, a także zmysł do gry kombinacyjnej. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego, za najsilniejszą formację mistrzów Norwegii uważana była linia pomocy. Ta została jednak skutecznie wyłączona z gry przez duet Andre Martins - Bartosz Slisz. W formacji ofensywnej brylował Luquinhas. Brazylijczyk zdawał się, w dobrym tego słowa znaczeniu, rozgrywać swoje własne spotkanie. Legionista był nieuchwytny dla rywali, którzy często musieli ratować się faulem. Po tym meczu doskonale rozumiemy, co oznacza pojęcie „piłkarskiego śrubokrętu”. Szansę debiutu z elką na piersi otrzymał również Mahir Emreli i trzeba sobie powiedzieć szczerze, że lepszego otwarcia nowego rozdziału kariery Azer nie mógł sobie wymarzyć. Napastnik Wojskowych zdobył w meczu z Norwegami dwie bramki, czym walnie przysłużył się w końcowym triumfie swojej drużyny.
Co bardzo istotne, mimo twardej i momentami bardzo ostrej gry zawodników Bodø/Glimt, żaden z piłkarzy Legii Warszawa nie doznał kontuzji, ani nie zgłosił żadnego urazy. Wiele razy mocno atakowany przez rywali był Luquinhas, ale Brazylijczyk kolejny raz pokazał, że ma końskie zdrowie. W końcówce spotkania z boiska zszedł również Kacper Skibicki. Trener Czesław Michniewicz wspomniał jednak, że zmiana była spowodowana wyłącznie zmęczeniem młodzieżowca Legii Warszawa.

FK BODø/GLIMT
Mistrzowie Norwegii w spotkaniu z Legią Warszawa zostali w dużej mierze pozbawieni swoich największych atutów. Podopieczni Kjetila Knutsena starali się przeciwstawić warszawskiej drużynie, ale dobrze zorganizowana układanka trenera Czesława Michniewicza narobiła gospodarzom wielu problemów. W poczynaniach Norwegów widać było dużą chęć do gry kombinacyjnej i znajomość pewnych automatyzmów. Piłkarze Bodø/Glimt byli ze sobą dobrze zgrani i starali się operować piłką, jednak ustawiona blisko siebie formacja defensywna mistrzów Polski, bardzo często oddalała zagrożenie spod swojej szesnastki. W pewnym momencie, ofensywne wypady podopiecznych Kjetila Knutsena ograniczały się jedynie do prób dośrodkowań z bocznych sektorów boiska, które były szybko i zdecydowanie udaremniane przez legionistów. Dodatkowo, główny motor napędowy zespołu Bodø/Glimt - Patrikc Berg, został odcięty od gry przez pomocników stołecznej drużyny. Nawet gdy 23-latek znajdował się przy piłce, to jego podania często okazywały się zbyt mocne i niedokładne.
Mimo dobrej gry piłkarzy Legii Warszawa, Norwegowie potrafili strzelić Wojskowym dwa gole. Dwukrotnie w polu karnym Wojskowych znalazło się trochę wolnej przestrzeni, którą podopieczni Kjetila Knutsena potrafili wykorzystać. Były to jednak nieliczne bramkowe okazje, które piłkarze Bodø/Glimt potrafili sobie wykreować. Dodatkowym problemem trenera rywala Legii są kontuzje w zespole. Już wcześniej wiadomo było, że w pierwszym meczu z Legią Warszawa nie zagrają m.in. Ola Solbakken, Sondre Sørli i Victor Boniface. Wszystko wskazuje na to, że w rewanżowym starciu w Warszawie do gry od pierwszej minuty nie będzie gotowy kolejny piłkarz - Fredrik Bjørkan, który w pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami zszedł z boiska w 40. minucie z powodu kontuzji.
Więcej o pucharowej rywalizacji Legii z drużynami z Norwegii przeczytacie TUTAJ.

SĘDZIOWIE
Sędzia Główny: Aristotelis Diamantopoulos (Grecja)
Asystent 1: Tryfon Petropoulos
Asystent 2: Reinhart Buxbaoum
Sędzia techniczny: Georgios Tzovaras
TRENER CZESŁAW MICHNIEWICZ PRZED MECZEM
- Odnośnie wyniku, który osiągnęliśmy w pierwszym meczu. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale mamy świadomość, że ten rezultat jeszcze niczego nie przesądza. Tak podchodzimy również do jutrzejszego spotkania. Chcemy na chwilę zapomnieć o meczu w Bodø, wyciągnąć wnioski i dobrze przygotować się na rewanż. Nie będziemy bronić wyniku z pierwszego spotkania. Chcemy wyjść na boisko i grać po swojemu, wedle własnych zasad. Nie zajmujemy się kompletnie przyszłością. Myślimy tylko o jutrzejszym meczu z FK Bodø/Glimt.
Zapis całej konferencji trenera Czesława Michniewicza znajdziecie w TYM miejscu. TUTAJ natomiast możecie sprawdzić, jak z pytaniami poradził sobie napastnik warszawskiego zespołu, Mahir Emreli.

OSTATNI MECZ
Obie drużyny spotkały się po raz ostatni 7 lipca, na stadionie Bodø/Glimt. Samo spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli legioniści, którzy wyszli na prowadzenie po bramce zdobytej przez Luquinhasa. W 41. minucie wynik podwyższył Mahir Emreli, wykorzystując zamieszanie w szesnastce gospodarzy. Jeszcze przed przerwą kontaktowego gola strzelił Erik Botheim. W drugiej odsłonie spotkania, mimo ataków Bodø/Glimt, to legioniści ponownie pierwsy zdobyli bramkę. Emreli został obsłużony podaniem przez Kacpra Skibickiego, a następnie w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza norweskiej drużyny. Wynik na 3:2 skutecznym uderzeniem głową ustalił Brazylijczyk - Pernambuco.
Skrót i gole z tego spotkania możecie zobaczyć w TYM miejscu. TUTAJ znajdziecie kulisy meczu w Bodø.

HISTORIA I CIEKAWOSTKI
- Zwycięstwo z Bodø/Glimt było pierwszym, pucharowym triumfem Legii Warszawa nad norweską drużyną w meczu wyjazdowym. Do tej pory legioniści w pięciu takich starciach trzykrotnie remisowali, a dwa razy musieli uznać wyższość swojego przeciwnika.
- Ostatnie wyjazdowe zwycięstwo w eliminacjach do Ligi Mistrzów UEFA, Wojskowi zanotowali 31 lipca 2018 roku, kiedy to pokonali po golu strzelonym przez Inakiego Astiza Spartaka Trnavę - 1:0.
- Co ciekawe, w spotkaniu z Bodø/Glimt, piłkarze Legii Warszawa jedynie dwukrotnie faulowali swoich rywali, podczas gdy Ci 15-krotnie nieprzepisowo zatrzymywali akcje Wojskowych.
- Gol w 2. minucie pierwszego spotkania z Bodø/Glimt strzelony przez Luquinhasa był dziesiątym trafieniem Brazylijczyka w barwach Legii Warszawa. Z kolei gol Mahira Emreliego na 3:1, był bramką nr 100 zdobytą przez Legię Warszawa w rozgrywkach o Puchar Europy Mistrzów Krajowych i Lidze Mistrzów UEFA (także z eliminacjami) liczonymi łącznie.
- Zwycięstwo z Bodø/Glimt było dwunastym, kolejnym i oficjalnym meczem Legii Warszawa, w którym Wojskowi nie zeszli z boiska pokonani. Seria podopiecznych Czesława Michniewicza trwa jeszcze od zeszłego sezonu, od spotkania 20. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław (zwycięstwo 1:0 w meczu wyjazdowym).

Autor
Mateusz Okraszewski