PKO Bank Polski Ekstraklasa: Legia Warszawa - Raków Częstochowa historycznie. 9/11 na własnym boisku - Legia Warszawa
PKO Bank Polski Ekstraklasa: Legia Warszawa - Raków Częstochowa historycznie. 9/11 na własnym boisku

PKO Bank Polski Ekstraklasa: Legia Warszawa - Raków Częstochowa historycznie. 9/11 na własnym boisku

24 mecze, 12 zwycięstw, osiem remisów i cztery porażki - tak prezentuje się historyczny bilans starć pomiędzy Legią Warszawa a Rakowem Częstochowa. W 11 domowych konfrontacjach legioniści odnieśli dziewięć zwycięstw, jeden remis i doznali tylko jednej porażki.

Autor: Janusz Partyka, KM, Mateusz Okraszewski

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka, KM, Mateusz Okraszewski

24 mecze, 12 zwycięstw, osiem remisów i cztery porażki - tak prezentuje się historyczny bilans starć pomiędzy Legią Warszawa a Rakowem Częstochowa. W 11 domowych konfrontacjach legioniści odnieśli dziewięć zwycięstw, jeden remis i doznali tylko jednej porażki. 

 

Ta historia twa już 51 lat, ale z bardzo długą przerwą. Do pierwszego w historii starcia warszawskiej Legii z Rakowem Częstochowa doszło w ramach półfinału rozgrywek o Puchar Polski w sezonie 1971/72. Wojskowi w tamtej edycji Turnieju Tysiąca Drużyn, w przeciwieństwie do rozgrywek ligowych, radzili sobie bardzo dobrze. Z wielkim spokojem wyrzucali za burtę kolejne drużyny. W przedostatniej rundzie los skojarzył ich z prawdziwą rewelacją turnieju - częstochowskim Rakowem. Występujący wówczas w III lidze zespół nie miał w walce z naszpikowaną gwiazdami Legią nic do stracenia, natomiast w przypadku jej wyeliminowania mógł zyskać szacunek całej piłkarskiej Polski.

Zdjęcie

Szybko doszło jednak do weryfikacji zespołu występującego dwie klasy rozgrywkowe niżej od prowadzonej wówczas przez Tadeusza Chruścińskiego Legii. 1 kwietnia w Częstochowie Wojskowi, po dwóch golach Kazimierza Deyny oraz trafieniu Władysława Stachurskiego, wygrali 3:0. W rewanżu rozegranym zaledwie dwa dni później ponownie pokonali częstochowian. Tym razem wynik końcowy brzmiał 2:0. Do siatki ponownie trafił Deyna, a gwóźdź do trumny drużyny przeciwnej wbił Jan Pieszko. Pomimo niezłej dyspozycji na przestrzeni całej edycji Pucharu Polski, najważniejszy mecz legioniści przegrali. Na stadionie ŁKS-u w Łodzi Wojskowi ulegli Górnikowi Zabrze aż 2:5.

Zdjęcie

Do kolejnego starcia warszawsko-częstochowskiego doszło w sezonie 1994/95. Dla Rakowa był to debiutancki sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej, dlatego też częstochowianie nie byli pod presją. Wyniki przez nich osiągane, jak na debiutantów, były przyzwoite, a pierwsza w historii ligowa potyczka z Legią zakończyła się dla nich bardzo pozytywnie. 9 listopada 1994 roku obydwa zespoły stanęły naprzeciw siebie na stadionie w Częstochowie. Ku zaskoczeniu blisko ośmiotysięcznej publiczności, która tego dnia pojawiła się na trybunach tego obiektu, naszpikowana gwiazdami drużyna z Warszawy dała sobie jako pierwsza strzelić gola, a jego autorem był wieloletni zawodnik tej drużyny - Andrzej Dziedzic. Wojskowi zdołali wyrównać dopiero w drugiej połowie, a Arkadiusza Gaika pokonał Radosław Michalski. Remis 1:1 z Rakowem na chwilę przed końcem rundy jesiennej oznaczał, że stołeczny zespół przed przerwą zimową będzie musiał zadowolić się drugą pozycją w tabeli. 

Zdjęcie

W międzyczasie - w spotkaniu poprzedzającym rewanżową rywalizację z ligowego sezonu 1994/95 - obydwa zespoły znów zmierzyły się one w Pucharze Polski. I znów częstochowianie byli blisko sprawienia niespodzianki, bowiem regulaminowe 90 minut zakończyło się remisem 1:1. Dla Legii w 48. minucie trafił Grzegorz Wędzyński, trzy minuty później wyrównał Jan Spychalski. W dogrywce Wojskowi nie pozostawili rywalom złudzeń - Grzegorz Lewandowski w 98., Tomasz Unton w 112. i Piotr Mosór w 118. minucie sprawili, że Raków zakończył swoją przygodę w tych rozgrywkach na 1/4 finału.

Zdjęcie

Jednak do najważniejszego meczu Legii z Rakowem doszło niewątpliwie w 32. kolejce. W poprzedniej Wojskowi zwyciężyli 3:1 z Ruchem Chorzów co oznaczało, że w przypadku wygranej w spotkaniu z beniaminkiem zagwarantują sobie siódmy w historii tytuł mistrzowski. Zawodnicy stołecznego zespołu zmotywowani byli nie tylko ze względu na możliwość kolejnej obrony mistrzowskiego tytułu, ale także zarobku sporej sumy pieniędzy. Za samo zwycięstwo w meczu z Rakowem włodarze zaoferowali im 300 mln (starych) zł premii, główną nagrodą było jednak 12 mld (starych) zł za zdobycie dubletu. Przy Łazienkowskiej już przed pierwszym gwizdkiem sędziego wszystko było przygotowane. Nikt bowiem nie zakładał, że goście z Częstochowy, walczący o utrzymanie, zdołają wywieźć z Warszawy jakiekolwiek punkty. Na boisku rządziła tylko jedna drużyna – dwukrotnie do siatki trafiał Zbigniew Mandziejewicz, raz Jerzy Podbrożny. Stolica po ostatnim gwizdku rozpoczęła świętowanie. Co więcej, ostatecznie Legii udało wywalczyć się upragniony dublet. W finale Pucharu Polski, również przed własną publicznością, pokonała ona GKS Katowice 2:0. Ciekawostką związaną z tamtym meczem pomiędzy Legią a Rakowem jest fakt, że w barwach drużyny gości wystąpił 18-letni wówczas Jacek Magiera, w późniejszych latach postać przy Łazienkowskiej bardzo ważna i szanowana.

ZdjęcieZdjęcie

W kolejnych trzech sezonach, w trakcie których Raków występował na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, nie doszło do żadnej niespodzianki. Wojskowi wygrywali kolejne spotkania, dopiero w obydwu rozegranych w 1997 padły remisy. W trzech domowych konftrontacjach legioniści byli nieomylni. Kolejne spotkania rozgrywane przy Łazienkowskiej kończyły się zwycięstwami Wojskowych kolejno: 4:2, 2:1 i 2:0. 

Zdjęcie

Kolejna ligowa rywalizacja obydwu zespołów to sezon 2019/20. Raków awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej i w 7. kolejce przyjechał na Łazienkowską. Piłkarze Aleksandara Vukovicia zagrali dobry mecz, a popis skuteczności dał snajper Legii Jarosław Niezgoda, który trafiał do bramki Michała Gliwy w 5., 10. i 52 minucie z rzutu karnego. Gol Tomasa Petraska w ostatniej akcji meczu był tylko honorowym trafieniem gości. Legia uczciła w ten sposób 30. rocznicę śmierci legendy naszego klubu Kazimierza Deyny, a piłkarze wystąpili w okolicznościowych czarno-złotych trykotach.

Zdjęcie

Kolejny domowy mecz to sezon 2020/21. 6 lutego legioniści zmierzyli się z Rakowem w ramach 16. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Wojskowi dokonali zmiany formacji, która miała zaskoczyć przyjezdnych z Częstochowa. Linia obrona ustawiona została w składzie trzyosobowym - Hołownia, Wieteska i Jędrzejczyk. Na wahadłach wystąpowali wówczas Paweł Wszołek i Filip Mladenović. Jak się okazało - zmiana taktyki była prawdziwym „strzałem w dziesiątkę”. Przez cały mecz Wojskowi kontrolowali przebieg rywalizacji i ostatecznie pokonali Raków 2:0 po golach Luquinhasa i Tomasa Pekharta.

Zdjęcie

O kolejnym meczu przy Łazienkowskiej, jesienią 2021 roku, w którym Wojskowi przegrali 2:3, należy jak najszybciej zapomnieć. Podobnie zresztą jak o trzech kolejnych spotkaniach wyjazdowych - w lidze (1:1 i 0:4) i w Pucharze Polski (0:1). W ostatnim starciu przy Łazienkowskiej - w kwietniu tego roku - znów górą była Legia. Podopieczni Kosty Runjaicia zwyciężyli 3:1, po trafieniach Tomasa Pekharta, Rafała Augustyniaka i Pawła Wszołka. W maju i lipcu piłkarze obydwu klubów krzyżowali jeszcze rękawice w meczach o Puchar Poslki i Superpuchar. Przez 120 minut żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola, ale w obudwu przypadkach legioniści rozstrzygali spotkanie na swoją korzyść w konkursie rzutów karnych!

 

Niedzielne spotkanie będzie więc 25. konfrontacją obydwu zespołów. Historia przemawia zdecydowanie za Legią (12 zwycięstw, osiem remisów i cztery porażki). Ciekawostką jest to, że w 20 z 24 spotkań z Rakowem legioniści strzelali rywalom przynajmniej jednego gola (stosunek bramek 41:24).

 

Mecz z Rakowem Częstochowa rozpocznie się o godz. 17:30. Trzy punkty muszą zostać w Warszawie!

Zdjęcie
Udostępnij

Autor

Janusz Partyka, KM, Mateusz Okraszewski

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.